czwartek, 17 grudnia 2009

Wiadomości z posiedzenia Senatu SUM

Wczorajsze posiedzenie Senatu uczelni nie było, mimo nadchodzących Świąt, zbyt optymistyczne. Moją troskę wzbudzają trzy sprawy.

Przede wszystkim ogromny niepokój towarzyszy kwestii przyszłorocznych kontraktów dla naszych siedmiu szpitali klinicznych. Jak wiadomo z doniesień z mediów władze naszej uczelni odmówiły podpisania kontraktów na rok 2010 ze względu na ich drastyczne zmniejszenie. Prorektor ds. Szpitali Klinicznych Prof. P. Jałowiecki wyczerpująco przedstawił całą sytuację, wygląda wszystko nieciekawie. Nie znaleźliśmy wsparcia ani we władzach samorządowych czy wojewódzkich; w innych ośrodkach akademickich nie ma, wg informacji otrzymanych w czasie posiedzenia Senatu, tego rodzaju problemu. Warto zastanowić się dlaczego zostaliśmy sami ze swoim dylematem, dlaczego nie znajdujemy nigdzie sprzymierzeńców.

Tylko czy na pewno wina leży tylko po drugiej stronie, może nikt nie chce nam podać pomocnej dłoni na skutek negatywnego postrzegania uczelni przez otaczający nas świat? Czyżby to echo wydarzeń ostatnich miesięcy i lat? Przypomnijmy sobie, w czasie trwania konfliktu wokół Kliniki na Ceglanej Pani Rektor okazała swe lekceważenie władzom wojewódzkim i negocjatorowi ministerialnemu podpisując rozporządzenie o przeniesieniu klinik w trakcie negocjacji toczących się w Komisji Trójstronnej.

Poza tym, skoro np. w Gdańsku czy stolicy kontrakty nie są zmniejszone może pytanie należy skierować do śląskiej klasy politycznej i śląskich posłów i senatorów dlaczego Śląsk jest dyskryminowany? Tak naprawdę problem nie dotyczy tylko uczelni, kwestia wysokości kontraktów to zdrowie obywateli, mieszkańców naszego regionu. Tylko czy ktoś się tym rzeczywiście martwi? Widać echa słynnego powiedzenia Urbana „rząd się wyżywi” ciągle są bliskie szeroko rozumianej klasie rządzącej w tym kraju…

Paradoksalnie, druga sprawa, która musi smucić wcale nie była przedmiotem uwagi Senatu. Chodzi o zasady wyboru członków komisji konkursowych, palący problem wymagający natychmiastowych decyzji. Aktualnie w obu wydziałach lekarskich mamy pat w zakresie wyboru takich komisji, przedstawiono dwie opinie prawne (obie niedawno opublikowałem), ale Pani Rektor nie zaprezentowała w czasie posiedzenia Senatu swego stanowiska. W Wydziale Zdrowia Publicznego stosuje się zwykłą większość głosów, a zgodnie informacją przekazaną na posiedzeniu Rady Wydziału w Zabrzu przez Prof. P. Jałowieckiego (do niedawna członka Rady Wydziału w Katowicach) tam także zawsze stosowano takie zasady. Jak jest zatem możliwe by w jednej uczelni stosowano odmienną interpretację przepisów prawa? Jak można było dopuścić do dalszego trwania impasu w uczelni? Czy można w nieskończoność „falandyzować” prawo i unikać podejmowania decyzji?

Tym bardziej, że w Zabrzu mamy dziś posiedzenie Rady Wydziału i klarowna = zgodna z prawem procedura musi być stosowana.

I na koniec sprawa bardzo „przyziemna”, chodzi o podwyżki, które powinniśmy otrzymać. Dzięki łaskawości Pani Rektor każdy pracownik naszej uczelni otrzyma około 205 zł miesięcznie brutto za ostatni rok, ale ta kwota to tylko jednorazowa zapomoga, nie stałe zwiększenie płac. Cóż z tego, że w innych uczelniach te kwoty są nawet niższe skoro ustawowo wszystkim nam, pracownikom uczelni medycznych zagwarantowano w ustwie budżetowej wzrost wynagrodzeń?

Gdzie zniknęły NASZE PIENIĄDZE?!

Kto w tym kraju odpowiada za przestrzeganie prawa?!

Taka postawa rektorów polskich uczelni medycznych pokazuje ich stosunek do swych pracowników…rząd się wyżywi…

0 komentarze: