środa, 21 października 2009

Głos autora bloga

Panie Profesorze! I na takiej zawiści, nienawiści i osobistych urazach chce Pan oprzeć odnowę moralną uczelni?!
Za chwilę zaczną palić czarownice i gonić czarne koty po ulicach.
Takich partnerów to nie miał nawet Kaczyński w koalicji z Samoobronną i LPR.
21 październik 2009 15:09

To tekst komentarza anonimowego Czytelnika przesłany do krótkiej informacji z 21.10 pokazującej liczbę odwiedzających blog.
Ku memu zdumieniu do tego tekstu nadeszło 20. komentarzy, wszystkie w zasadzie dotyczyły Kliniki Okulistyki. Atmosfera dyskusji była gorąca, a prezentowane poglądy rozbieżne. W mojej ocenie emocje biorą górę nad logiką i spokojną analizą sytuacji. Wszystkie komentarze zostały zamieszczone choć niektóre wydały mi się mało merytoryczne. Nie jestem cenzorem, zatrzymuję tylko komentarze obraźliwe lub zawierające słowa powszechnie uznane za niecenzuralne.
Nie czuję się powołany do ferowania wyroków i osądzania poglądów kogokolwiek, komentuję czyny. Ale tym razem zmuszony jestem do zabrania głosu. Ostatecznie przekonał mnie wyżej przytoczony komentarz. Jego autor w makiweliczny sposób usiłuje zafałszować rzeczywistość. To prawda, że te dwadzieścia komentarzy zawiera różne emocje, że „wylała” się ludzka krzywda, może nawet nienawiść. Ale pytam dlaczego tak się stało? Dlaczego chyba zgrany dotąd zespół ludzi jest targany tak skrajnymi emocjami? A może specjalnie skrywali wzajemną niechęć i teraz dają temu wyraz?
Nie, proszę państwa, to efekt działania władz Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Pośpieszne, niezrozumiałe dla społeczności akademickiej ruchy zmierzające do przeniesienia dwóch klinik z Zabrza do Katowic natrafiły na opór społeczny. Lekceważenie poglądów innych niż własne, manipulacja, niedopuszczenie do dyskusji w organach kolegialnych uczelni, podeptanie praw związkowych, wykpienie władz rządowych (w postaci mediatora ministerialnego oraz Ministerstwa Zdrowia) i wojewódzkich (decyzja o przeniesieniu klinik zapadła w trakcie trwania mediacji z udziałem W-ce Wojewody), a także niedopuszczalny krok w postaci dyscyplinarnego zwolnienia z pracy lidera protestu pracowników dały efekty jakie dziś obserwujemy.
Pracownicy stali się przypadkowymi ofiarami konfliktu, zostali wplątani mimo własnej woli w grę niezrozumiałych dla nich interesów. W obliczu zagrożenia egzystencji ekonomicznej niektórym z nich puściły nerwy, ale czy to oznacza, że ofiary można obrażać? Za chwilę okaże się, że winnymi konfliktu byli sami pracownicy z Ceglanej…
Proszę Państwa, stara maksyma mówi: dziel i rządź! Tak właśnie sprytnie działają niektórzy spośród Was (lub podstawieni, profesjonalni manipulatorzy), piszą komentarze, by Was poróżnić i skłócić, by było łatwiej doprowadzić do końca plan, którego realizacja przecież dopiero się rozpoczęła.
Apeluję o spokojną dyskusję.
Metody manipulacji społecznej są stosowane od wieków, a dziesięciolecia panowania najlepszego z systemów, gdy manipulacja była chlebem powszechnym powinny nas nauczyć ostrożności i umiaru.

6 komentarze:

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie Profesorze!
Jest dokładnie tak jak Pan Profesor pisze- władza rządzi, bo jesteśmy podzieleni! Długo myślałam nad tymi 20 komentarzami- ile z nich jest prawdą, a ile manipulacją. Pamięta Pan Profesor- przecież to tu na Pana Profesora blogu różne osoby były posądzane o własne i tylko własne interesy. Na początku konfliktu na Ceglanej atakowano Panią Profesor Gierek-Łapińską, potem i nadal Pana Doktora Marka Czekaja, w działaniach Wojewody również niektórzy doszukiwali się czegoś innego niż jedynie szczerą próbę pomocy w rozstrzygnięciu tego konfliktu, a i Panu Profesorowi oberwało się kiedyś za załatwianie rzekomo własnych interesów. Czyli wniosek jest taki- nie rób i nie mów nic- wtedy nie posądzą cię o interesowność. Ile trzeba poświęcić siebie dla innych-pracę, zdrowie, życie- by dopiero wtedy ci inni uwierzyli w czyste intencje? W tych 20 komentarzach był jeden napisany podobno przez głodującą w białym miasteczku osobę, która próbowała dyskredytować Pana Doktora Marka. Łatwo rzucić hasło-"nie jest szczery"- a dowody? Mamy odwagę oczerniać ludzi, ale jeśli chodzi o argumenty to z tymi jest już gorzej. Wszystkie głodujące osoby podpisały wtedy oświadczenia- znamy ich personalia- i jeśli jest wśród nich faktycznie osoba, która zna inne intencje lidera protestu to powinna powiedzieć. A jeśli napisała tak by próbować zaszkodzić człowiekowi- to ja uważam, że takie bezpodstawne dyskredytowanie powinno zostać rozstrzygnięte i zadośćuczynione w sądzie. A jeśli ktoś pisząc ten komentarz podszył się pod kogoś kto wtedy głodował- to jest to naganne nie tylko moralnie, ale tym bardziej powinno zainteresować odpowiednie instytucje. Bo nikogo nie można oczerniać bez odpowiednich dowodów.

Anonimowy pisze...

Co złego jest w pisaniu o emocjach. I co to za argument w dyskusji dyskredytujący ludzkie uczucia, krzywdę i osamotnienie. No ja myślę, że od uzdrowienia takiej sytuacji należy rozpocząć budowanie ładu moralnego. Niestety, gdy zapomina się o tym, kto tworzy ŚUM. Zapomina się o tym, że najpierw są studenci,dzięki nim żyje uczelnia. Najpierw są pacjenci, dzięki nim można uczyć i zarabiać na tę naukę. Prowadzić badania naukowe. Potem są wykładowcy, asystenci, lekarze, pozostały personel medyczny, A administracja, kierownictwo - po cóż oni bez tego co u podstaw? Na razie to wszystko jest pomieszane. Życzę Panu Profesorowi wszelkiej pomyślności w tej trudnej drodze. Ale jestem przekonany, że ład moralny nastąpi.

Anonimowy pisze...

Tak, uczelnia to nie tylko liszajowate budynki i martwy sprzęt. To także, ą może przede wszystkim ludzie. I to w ludzi niestety skierowane są wszelkie działania władz. Wszędzie upatruje się wrogów iprzeciwników. Wszystko pracownikom umniejszyć i ukrócić. Najlepiej niech pracują za darmo, cały tydzień razem z sobotą i niedzielą. I muszą cicho siedzieć, bo pracują w SUM i mogą wylecieć. Z administracji też pozbyły się wartościowych i doświadczonych pracowników, nie mających nic wspólnego z zadłużeniem uczelni i mogących mieć dobry wpływ na jej naprawę. Teraz bazują na nowych i młodych (odmłodzona kadra), którzy chodzą po korytarzach z gołymi pępkami i nie wiedzą kompletnie nic. Wśród nich p.Kuraszewska wydaje się być omnibusem wiedzy i mądrości. Stąd i pieniądze otrzymywać musi stosowne. No i uważana jest za najlepszego prawnika w uczelni. Skutki tych działań prawnych odczuwamy na własnej skórze.

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie Profesorze
Serdecznie gratuluję ogromnej poczytności Pańskiego bloga. To dobrze, że duża grupa pracowników i nie tylko dowiaduje się o antyludzkich działaniach naszych władz. Wiem, że to forum jest jedyną platformą dyskusyjną tej uczelni i to jest właśnie akademickie. Nasze władze pozbywając się wielu dobrych pracowników, stawiają na tych gorszych nie mając wielkiego wyboru. Potem same się z nimi sądzą i oczywiście przegrywają. W CSK gruchnęła wieść, że wygrał proces p.Swoboda - były dyrektor oraz, że uczelnia będzie musiała mu zapłacić wielkie odszkodowanie - rzędu 60 tysięcy złotych. Na to naszą uczelnię stać i tutaj właśnie sprawa niegospodarności się kłania. Dla pracowników przecież pieniedzy jak nie było, tak nie ma.
Pozdrawiam - pracownik

Anonimowy pisze...

Tak tylko na marginesie, te 60,00 tys. zł. zapłaci CSK a nie rektor. A ile można za to kupić papieru toaletowego (bo nie ma)!!!

Anonimowy pisze...

A w Rektoracie jak wieść niesie w ramach odmładzania kadry ruszyły dalsze zwolnienia pewnie wraz z życzeniami miłego weekendu........