piątek, 11 września 2009

Plagiaty

Plagiaty zdarzają się w każdym środowisku, człowiek jest istotą ułomną. Pewnie znaczna część tego typu oszustw nigdy nie wychodzi na jaw, ale interesująca jest obserwacja co dzieje się z plagiatorem po ujawnieniu przestępstwa. Zawsze dalszy bieg spraw jest probierzem poziomu cywilizacyjnego danego środowiska, z którego pochodzi sprawca (czytaj, wrażliwości na uczciwość i poszanowanie prawa).

W polskim świecie akademickim od jesieni 2008 roku o plagiaty podejrzany jest Rektor Akademii Medycznej we Wrocławiu profesor Ryszard Andrzejak. Dotąd sprawa nie została wyjaśniona i trudno zrozumieć dlaczego okres blisko roku nie wystarczył by albo oddalić zarzuty bądź potwierdzić fakt popełnienia plagiatu.

Elita intelektualna społeczeństwa, nauczyciele młodzieży, profesorowie, wzory do naśladowania, polskie uniwersytety…ale wstyd…

Ale są środowiska, których taka wstydliwe zarzuty kończą się inaczej, zapraszam do otwarcia linku poniżej.

Burmistrz Tyczyna za plagiat straci stanowisko

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dobry sygnał z Torunia. Plagiat nie zwasze popłaca.
Polecam: http://wyborcza.pl/1,75248,7029099,10_lat_bez_prawa_wykonywania_zawodu_za_plagiat.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=5965299