środa, 22 lipca 2009

Wielce Szanowny Panie Profesorze,
Pozwalam sobie prosić Pana Profesora o udostępnienie łam Pańskiego bloga do przekazania kilku ważnych słów do Załogi, z którą czuję się nierozerwalnie związany i z którą prowadzę walkę o przetrwanie Naszego Szpitala. Blog Pana Profesora jest naprawdę wolną trybuną, z której każdy może wyrazić swoją własną opinię na każdy temat, który gdzie indziej bywa przemilczany lub wypaczony. A zatem - śledzę od kilku dni wątki główne wraz z komentarzami na blogu i z niepokojem stwierdzam, że w ich treści oraz formie zawarty jest olbrzymi ładunek emocjonalny autorów. I mimo, iż nie jestem tym zaskoczony to ubolewam nad faktem, że skrajne emocje dzielą ludzi i powodują powstawanie trwałych antagonizmów, które są największym zagrożeniem dla pomyślnego finału walki w obronie Szpitala. Apeluję zatem do wszystkich, którym leży na sercu dobro Naszego Szpitala, aby powstrzymali się od wewnętrznych waśni, gdyż nie służy to naszej sprawie. Nie możemy dać się podpuścić i wykorzystać w tak niecny sposób. Założyliśmy sobie na samym początku, że będziemy prowadzić naszą walkę w uczciwy sposób i nie damy sobie ubrudzić rąk. I musimy w tym postanowieniu wytrwać do końca. A na końcu obronimy szpital i zwyciężymy, gdyż nasz cel jest szlachetny, a metody uczciwe.
W środę siadamy do stołu negocjacyjnego. Jak zawsze jesteśmy przygotowani merytorycznie do rozmów. Tego samego tym razem oczekujemy od strony pracodawcy.
Pozdrawiam Wszystkich gorąco. DAMY RADĘ!
Marek Czekaj

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Szanowny panie prof.dziękuje panu że każdy ma okazje napisać na tym blogu i jest to nieważne czy jest to lekarz pacjent czy salowa jesteśmy z panem panie dr.Czekaj jestem dumna ze mogę pracować w tej klinice i mamy tak wspaniałego lekarza który właściwie poświęca wszystko dla kliniki i dla nas pracowników DAMY RADE panie Marku kochamy pana

Anonimowy pisze...

Marku -pozdrawiamy! Nie daj się! Na Ceglanej czekamy na Ciebie!