środa, 22 lipca 2009

Najsmutniejszy wpis na tym blogu

17 lipca Pani Rektor podpisała decyzję o przeniesieniu klinik Alergologii i Endokrynologii do Katowic. Ma to nastąpić do 30 września br. Tym samym kończy się pewien etap sporu.
Są przynajmniej dwie przyczyny, dla których można wydarzenia wokół konfliktu uznać za niezwykle ważne dla życia i przyszłości naszej uczelni.
Po pierwsze, byliśmy świadkami podejmowania przez władze Uniwersytetu decyzji dotyczących setek ludzi bez uwzględnienia racji najważniejszych środowisk. Protest pracowników szpitala okulistycznego i ich determinacja doprowadziły do dialogu przy udziale władz państwowych, ale Pani Rektor decyzję podpisała przed zakończeniem rozmów. Tak, prawo zezwala na taki krok, ale proszę się zastanowić: dziesiątki osób jest zaangażowanych w dialog, w tym Wice-Wojewoda i mediator ministerialny, a Pani Rektor nie czekając na zakończenie mediacji wydaje rozporządzenie o translokacji obu klinik.
Sądzę, że określenie arogancja władzy to jest bardzo łagodne określenie tej postawy.
I druga kwestia, dotycząca wydziału w Zabrzu. Po likwidacji czterech klinik przeniesienie dwóch kolejnych do Katowic w moim najgłębszym przekonaniu to już nie sygnał o zagrożeniu istnienia tego wydziału, ale czytelny dowód o całkowitego demontażu macierzystego wydziału.
Smutny dzień, jak na ironię i chichot historii, mamy dziś 22 lipca…wzory społeczne z tego czasu nadal są żywe…

11 komentarze:

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze!
To przecież oczywiste- Pani Rektor pozorowała dialog !!!!! Śmieje się prosto w twarz nie tylko nam, ale i Wam- Profesorom, Kierownikom Klinik, autorytetom, Radzie Wydziału... To nie załoga z Ceglanej takiego rektora wybrała !!!! Ale dzięki konfliktowi wokół kliniki okulistycznej obnażeniu uległy metody działania władz uczelni i dyrekcji szpitala. Prawdą jest, że chcąc przekonać się jaki kto jest, trzeba dać ludziom trochę władzy lub pieniędzy- władzę mają i pieniądze już też... z Ceglanej !!!! Roztrwonią wszystko to co pozostawiła Prof. Gierek - Łapińska. Zastanawiam się tylko gdzie była Pani Rektor ze swoimi pomysłami gdy na Ceglanej rządziła Prof. Gierek - Łapińska? Dlaczego wtedy nie wychyliła się z pomysłem by okulistyka zasponsorowała sprzęt i przeniesienie zabrzańskich klinik? Odpowiedż chyba wszyscy znamy.

student_ligota pisze...

No tak, ciekawe tylko jak będą wyglądały "rozmowy", które niebawem się odbędą. To jest kpina!

Anonimowy pisze...

Czy kogoś ta sytuacja jeszcze dziwi????

Ileż kontrowersyjnych decyzji zostało podjętych przez ten niezdrowy na umysle kobiecy zespół (proszę nie posądząć mnie o męski szowinizm, los wyposażył mnie w te same cechy płciowe co władze ŚUM, od najważniejszych władz jestem jednakze [na szczęscie] nieco młodsza.

Drodzy Panstwo Proferorowie, Docentowie, członkowie szanownego Senatu ŚUM, panie Dziekanie Wydziału Zabrzańskiego,

TAK NAPRAWDĘ TO WY PODJĘLIŚCIĘ TE DECYZJĘ i nie ma co kimkolwiek się zaslaniać i zwalac na kogokolwiek winę.
SERDECZNIE GRATUJUJĘ I ZYCZE DALSZYCH TAKICH SUKCESÓW.

Anonimowy pisze...

Pani Rektor i pozostałe władze uczelni pewnie dalej będą mówiły, że chcą rozmawiać z załogą, a pan Drybański pewnie dalej będzie twierdził, że nie wie po co ten protest, skoro przeniesienie klinik to tylko plany i że w tej sprawie jeszcze z Panią Rektor nie rozmawiał, a ordynator anestezjologii pewnie znowu oznajmi, ze dowiedział się o wszystkim z gazet... Czy to jest normalne i uczciwe?

Anonimowy pisze...

....a Pani Prof. Romaniuk dalej będzie się uśmiechać i próbować nam wmówić, że nic nie umiemy (w zeszłym tygodniu dowiedzieliśmy się na przyklad, że nie potrafimy wykonywać angiografii fluoresceinowej), a pani Leszczyńska (naczelna pielęgniarka) pewnie znowu będzie kontrolować czy lekarze są na stanowiskach pracy....

Anonimowy pisze...

No... jak widać zaczęło się szukanie winnych, mimo apelu Marka Czekaja. Romaniuk, Leszczyńska, kto jeszcze? Za chwilę okaże się, że decyzję o przeniesieniu klinik podjął Benedykt XVI. Pogratulować dyplomacji, a już napewno samozwańczego rzecznika...

Anonimowy pisze...

Winnych nie trzeba szukać, znamy dobrze ich nazwiska. Jest jak jest bowiem żyjemy w absurdalnej rzeczywistości. Najlepiej potwierdza to wpis na górze, zapewne autorstwa kogoś kto może nawet ją również tworzy. To święta prawda co napisano o kierowniku kliniki i byłej dyrektor-obecnie naczelnej pielęgniarce. Tylko chyba sami zaineresowani uważają, że tak jak napisano jest "normalnie". Ale nas załogę zastanawia co innego. Jak to jest, że ktoś kto był prawą ręką Prof. Gierek-Łapińskiej nie musiał odejść razem z nią. Powiemy więcej przeżył w klinice wszystkie zmiany na stanowisku dyrektora i nawet przez miesiąc sam pełnił tą funkcję. I to nie Benedykt XVI powołał na stanowisko. I lepiej by ktoś miał świadomość, że rzeczników na Ceglanej jest wielu, a blog Pana Profesora jest trybuną do pisania prawdy o "innej" rzeczywistości, na którą nie mamy ochoty się godzić!!!!

Anonimowy pisze...

mam pytanie - czy podpisanie kompromisu, czy porozumienia jest zwycięstwem dla nas? :(.... Gwarancja zatrudnienia, utrzymane pensje w warunkach tego samego poziomu wysokości kontraktu, bezwzględny dyrektor, obawa dalszych zmian, zwolnienie dyscyplinarne Marka....W którym miejscu wygraliśmy? Ja czuję rozczarowanie. Właśnie w ten sposób miała się skończyć nasza walka? Sądzę, że Pani Rektor ugrała, co chciała - translokacja klinik, pozbycie się dr Czekaja, zastraszona, skłócona załoga...osłabiona, zmęczona. Brak nadziei.

Anonimowy pisze...

Pewnie autor powyższego komentarza jest zmęczony "najbardziej" tym, że codzienne musiał włączyć komputer by śledzić wydarzenia w klinice. To była jego walka, nasza była inna. Widać od razu, że nie był w nią zaangażowany sądząc po tym co napisał.

Anonimowy pisze...

Zwycięstwo czy porażka? Czas pokaże...

Anonimowy pisze...

do autora przedostatniego komentarza. Nie wiem skąd tyle jadu czytam między wierszami. Tak się składa, że ja również głodowałam w miasteczku, a wczoraj zwyczajnie wyraziłam swój ból. Rozumiem, że na blogu może każdy napisać swoją myśl i uczciwe odczucia, a nie tylko pieśni pochwalne w naszym kierunku? Czytam bloga, niekoniecznie codziennie, ale autor tych złośliwości chyba również ma nos przyklejony do monitora, skoro w takim tempie wylał z siebie żółć. Ktoś napisał, że załoga jest skłócona....chyba niestety miał rację. Ja głodowałam, ja wierzyłam i nadal chcę wierzyć w słuszność tego wszystkiego, a że wąpię? Nie mogę? Nie wiem, czy chciałabym przeczytać w poniedziałek znów jakąś kąśliwą odpowiedź, bo nie jest moją intencją rzucanie kości niezgody.Każdy z nas chyba zastanawia się w środku, kalkuluje, czy było warto... Cena była wysoka, ryzyko ogromne, Marka nie ma (póki co). Wątpić, to nie błądzić - wręcz przeciwnie - to poszukiwanie drogi, drogi do prawdy. Pozdrawiam całą załogę SPSK. Jesteście wszyscy na swój sposób wielcy - i Ci, którzy stali w pierwszym rzędzie,i Ci, którzy chowali się za spódnicą P. Dyrektor.