piątek, 15 maja 2009

Konferencja naukowa Studenckiego Towarzystwa Naukowego

Miałem ostatnio okazję uczestniczyć w charakterze jurora w konferencji STN-u. Odbywała się ona w Zabrzu – Rokitnicy, kolebce naszej uczelni. Zawsze miło wspominam czasy pierwszych dwóch lat studiów, gdy Rokitnica tętniła życiem. Tłumy studentów mijały się w biegu na kolejne zajęcia, wymieniano informacje o asystentach, zaliczeniach, podręcznikach. W bibliotece przy wejściu do kompleksu szukano książek, a najpilniejsi godzinami wkuwali w „ryjcach” (dla niewtajemniczonych, sale do nauki w akademikach). Wtedy naprawdę odczuwało się atmosferę wyższej uczelni, a życie studenckie toczyło się także w Czarnym Kocie, Omedze i w barze nieśmiertelnej „Adeli” (proszę sobie wyobrazić, że Pani Adela jest teraz moją pacjentką!). W ostatnich latach Rokitnica stopniowo umiera, gdzieniegdzie przemknie się jakieś zabłąkany student, „Adeli” nie ma, kluby zamknięte…

Dlatego z przyjemnością patrzyłem na dawny campus znowu przywrócony życiu choć na parę dni. Sesja, w której uczestniczyłem była ciekawa, młodzi ludzie dobrze prezentowali ciekawe wyniki badań, nieźle radzili sobie także w dyskusji. Pewnie niejeden z nich marzy o karierze akademickiej tylko czy to będzie możliwe? A nawet gdyby udało im się uzyskać etat w uczelni to tylko ci, którzy znajdą wsparcie finansowe w rodzicach mają szanse rzetelnie zająć się swą karierą. Nauka jest zachłanna, wymaga poświęcenia i czasu, a z asystenckiej pensji wyżyć trudno..

Przyjechałem do Rokitnicy 11 maja by zaglądnąć na „stare kąty”, po święcie studenckim ani śladu, znowu sennie, cicho, smutno…rzeczywistość skrzeczy…

0 komentarze: