piątek, 11 lutego 2011

Z życia Wydziału Lekarskiego z Oddziałem Lekarsko-Dentystycznym

Wczoraj odbyło się posiedzenie Rady Wydziału. Warto zwrócić uwagę na kwestię dotyczącą konkursu na stanowisko kierownika Katedry i Zakładu Chirurgii Stomatologicznej. Dziekan Prof. dr hab. W. Król poinformował nas, że z powodu wyniku głosowania komisji konkursowej (5 przeciw i 1 głos za kandydatem dr hab. R. Koszowskim) zwrócił się do Pani Rektor Prof. dr hab. E. Małeckiej-Tendery o wyrażenie zgody na zamknięcie konkursu. Pani Rektor przychyliła się do tego wniosku.

To są niedopuszczalne praktyki, nikt nie ma prawa pod pretekstem wyniku głosowania, przerwać procedurę konkursową. Jedynie uchybienia natury formalnej upoważniają do podjęcia tego typu kroku.

Tylko Rada Wydziału ma prawo podjąć decyzję w tej sprawie, komisja konkursowa to jedynie organ doradczy.

Niestety, to kolejny przykład lekceważenia, ba, gwałcenia, fundamentalnych zasad akademickich przez władze naszej uczelni, mieniącej się chlubnym mianem „uniwersytetu”…

Od dawna nie używam tego słowa na blogu w odniesieniu do naszej (?!) uczelni, do uniwersytetu daleka droga…

Może lepiej skasować wszelkie procedury demokratyczne, szkoda czasu, skończmy z tą fikcją skoro i tak władze za nic mają zasady obowiązujące w uczelni.

8 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nim wypłyną tutaj tradycyjne i do cna ograne wynurzenia uczelnianych frustratów, w jakiejś części być może tzw. "pseudosamodzielnych" (!?)pracowników nauki, czytając z pewnego dystansu kolejne "opowieści dziwnej treści" z posiedzenia Rady Wydziału - mam pytanie: czy KTOKOLWIEK zaprotestował przeciwko takiemu postępowaniu Dziekana? Co musi się stać byście podnieśli głos SKUTECZNIE? Czy w ogóle coś takiego może mieć miejsce? Czy dopiero gdy POSZCZEGÓLNI z Was staną w pojedynkę przed obliczem takiej sytuacji, poniżeniem ze strony słynnego z korytarzy i wielu wątpliwej jakości bon-motów Inżyniera, dojdzie do waszej świadomości, że brak sprzeciwu jest pozwoleniem? Jeden Szaleniec Boży z blogiem w ręku to trochę mało...
Dziękuję, dobranoc.

VideCulFide.

Anonimowy pisze...

to jest przecież stara technika, żeby nie dopuścić do wyboru

Anonimowy pisze...

Uchwalono regulamin konkursów na SUM. Nie znajduję w regulaminie takiej mozliwości. Pozostaje droga sądowa, która bezlitośnie obnaża praktyki Pani Rektor. Uczelnia przegrywa wszystkie pracownicze i regulaminowe sprawy sadowe, płaci spore odszkodowania - a wiec defrauduje publiczne pieniądze. Przy czym obecne władze kochają to poniżanie, ciąganie i długie chodzenie po sądach, przedłuzanie spraw. Cel jest jedyny - nękanie zainteresowanego, niechcianego petenta, a potem po kilku latach juz wszyscy zapomną o co to chodziło. Stara zasada i stare postępowania.

Anonimowy pisze...

Władze nie przestrzegają procedur statutowych, nie przestrzegają przepisów antynepotycznych, które podpisały, nie przestrzegają zarządzeń, które same uchwaliły. A my im na to pozwalamy. I to są wynurzenia uczelnianych frustratów.

Anonimowy pisze...

Odpowiedż dla Anonimowego z godz.14:06
Wynurzenia uczelnianych frustratów są naprawdę niezbędne, bo chociaż są do cna ograne to i tak nie powodują poprawy sytuacji. Przecież dziekan zachowuje się tak, łamiąc wszelkie konwenanse nie od dzisiaj. Nepotyzm i prywata też występuje od zawsze, pomimo podpisania konwencji antynepotycznej. Dlatego trzeba o tym ciągle przypominać. A ponieważ zbliża się dzień zabaw walentynkowych warto poinformować internautów, że zapowiadany szumnie wielki bal pracowników SUM został odwołany ze względu na brak chętnych. Dla władz to porażka. Częściowo przyczynił się do tego również ten poczytny blog, obnażając ciemne sprawki władz i mijający się z prawem sposób zarządzania uczelnią. A więc chaty rozśpiewanej nie było, a pierwsza dama mogła jedynie zatańczyć chocholi taniec na wietrze...

Anonimowy pisze...

@ Anonimowy z 11:23:
Gratuluje sukcesu i odważnego bojkotu. To krok w dobrym kierunku, odwołanie balu jest jednoznacznym i silnym NIE wystosowanym w kierunku władzy. Proponuję kolejne odważne gesty w kierunku Dziekana Króla: np. bojkot kanapek na najbliższych habilitacjach!
Niech żyje bunt i rewolucja przeciwko despotom!
Wczoraj Plac Tahrir - jutro plac Traugutta!
wciąż jednak nie uzyskałem odpowiedzi na zadane pytanie, jako, że ja, zwykły szarak, nie mam dostępu do bezpośrednich informacji z posiedzeń Rady Mędrc..Wydziału w Zabrzu: czy KTOKOLWIEK zaprotestował przeciwko takiemu postępowaniu Dziekana?
I taka refleksja na koniec: na szczęście od niedawna czas "paniekolego"zajęć z Państwem mam za sobą-ale...jak wy potem, odważni Anonimowi krzewiciele nauki wyższej, patrzycie w twarze studentów? (jeśli wogóle je widzicie?)

Bez szczególnych pozdrowień,

VideCulFide

Anonimowy pisze...

Ostatni "wyczyn" dziekana Króla to nie novum. Niedawno podobny wybieg by pozbyć się niepożądanego kandydata na stanowisko kierownicze zostosowano w innym wydziale tego pożal się Boże uniwersytetu!
Tylko pogratulować Pani Rektor prawidłowego nadzoru nad pracą uczelni!

Anonimowy pisze...

Można spróbować odwołać dziekana...