poniedziałek, 1 lutego 2010

Podsumowanie stycznia

Początek roku był rzeczywiście świąteczny i Czytelnicy byli myślami raczej bliżej wakacji niż pracy. Liczba wejść była umiarkowana, ale w kolejnych dniach i tygodniach wszystko wróciło do normy obserwowanej w roku ubiegłym. Kilka tematów szczególnie zainteresowało Czytelników.

Najwięcej komentarzy wpłynęło do tekstu „Sens bloga” (13 stycznia), a uzasadnienie potrzeby dalszego prowadzenia bloga przedstawione przez komentujących było bardzo przekonujące. Jest zastanawiające, że nadal, w kraju o braku (? - patrz tekst z 29) cenzury prewencyjnej, jest takie zapotrzebowanie na wolne, niczym nieskrępowane słowo. Z tym tekstem korespondował tekst z 8 stycznia „Pesymizm, optymizm, realizm”, który komentowało 8 osób.

Nauka nadal dla wielu z nas jest ważna o czym świadczą liczne głosy (9) w reakcji na tekst „Katastrofa naukowa…” z 25 stycznia. Nauka to obszar bardzo wrażliwy na wszelkie działania restrykcyjne, wolność prowadzenia badań (w granicach obowiązującego prawa) to podstawowy warunek powodzenia w tej mierze. Dlatego choć z uznaniem należy przyjąć próby zmian podjęte w czasie styczniowego posiedzenia Senatu (patrz blog z 28), to można zdać pytanie: jak można było dopuścić do takiego regresu, przecież negatywne zjawiska nie zaczęły się w ostatnim czasie i są pochodną wielu czynników narastających przez długi czas?

Potrzebujemy rzeczywistych, konstruktywnych działań, żadne zaklęcia, apele i markowane ruchy nie pomogą. A „materia” jest skomplikowana, nauka jest wrażliwa na wszelkie ograniczenia i nadmiar regulacji.

I na koniec ciągle ciągnie się sprawa Prof. Dzielickiego, prezentowane dokumenty (20), niestosowna interpretacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego przez Dziekana Wydziału Prof. W. Króla (22) oraz zaskakująca, trudna do zrozumienia decyzja o odwołaniu programu telewizyjnego (29) świadczą, że konflikt nie został zakończony. Trudno jest pojąć jak jest możliwe, że nie da się uzyskać społecznie korzystnego rozwiązania, a Profesor nie robi tego co umie najlepiej – operować chorych w klinice, którą sam stworzył.

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

...jak to możliwe? Bardzo proszę by na to pytanie odpowiedzieli wszyscy Ci, którzy mają prawo, a może już nawet obowiązek odwołania pani rektor, pana Drybańskiego.. itp