poniedziałek, 11 stycznia 2010

Wniosek o ujawnienie informacji

5 komentarze:

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie Profesorze
Dobrze, że poprosił Pan o zarobki kanclerza, które przecież zgodnie z ustawą nie są tajne. W przeciwnym wypadku nie dowiedzielibyśmy się nigdy ile ona zarabia. Rozmijanie się z obowiązującym prawem i jego falandyzowanie są na porządku dziennym w naszej uczelni. I za to nie grozi im żadna kara, dlatego się nie boją. ZZ Solidarność zwracał się w tej sprawie kilkakrotnie i zawsze uzyskiwał wymijające albo pokrętne odpowiedzi. Pod naciskiem za odpowiedż musiał przyjąć obowiązujący taryfikator płacowy w szkolnictwie wyższym. Oczywiście było to jawne kłamstwo, ponieważ premie przyznawane kanclerzowi stanowiły wielokrotność jej zarobków i daleko odbiegały od przyjętych prawnie ustaleń. Jej zarobki mają się nijak do samodielnych pracowników nauki (docentów i profesorów. A podległa kancerzowi administracja działa fatalnie. O wiele gorzej od krytykowanej powszechnie poprzedniej administracji.

Anonimowy pisze...

Życzę powodzenia tej akcji i czekam niecierpliwie na odpowiedź (mam nadzieję że Pan Profesor opublikuje ją na blogu).

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie Profesorze
Myślę, że będę wyrazicielem wielu pracowników jeśli zapytam o te niezrealizowane podwyżki i poproszę ZZ Solidarność o dogłębne wyjaśnienie tej sprawy. Bo to co dostaliśmy to jednorazowa zapomoga, a nie podwyżka. W styczniu wszystko wróciło do normy. Proszę o sprawdzenie czy zapisy w ustawie budżetowej mówią o podwyżkach wynagrodzeń dla nauczycieli akademickich. Jeżeli tak to przecież nie zostały one w naszej uczelni zrealizowane. Powinniśmy dostać nowe aneksy do umów o pracę z wyższą stawką uposażenia zasadniczego. Ostatni Senat wyraził zgodę na przesunięcie środków własnych uczelni na fundusz osobowy. Na co więc wciąz władze czekają?

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze!!!
W Panu cała nadzieja w ujawnieniu prawdy o etosie Kanclerza SUM- pani Kuraszewskiej. Już z wcześniej ujawnionych zarobków p. Kuraszewskiej wynika bezsprzecznie jedno ona kocha tylko siebie. Skandalem bowiem jest na skalę światową, aby Profesor belwederski zarabiał kilkakrotnie mniej od pracownika pełniącego funkcję administracyjną.To administrowanie jest ogromnie kontrowersyjne i polega na mobbingu pracowników. Sensownych i konstruktywnych działań administracyjnych nie było. Czy za arogancki styl sprawowania władzy można otrzymywać takie wynagrodzenie?

Anonimowy pisze...

Szkoda,że prośba skierowana do Solidarności o pomoc w sprawie niezrealizowanych podwyżek nie jest skierowana bezpośrednio do adresata np drogą e-mailową. Nie mniej postanawiam odpowiedzieć na anonimowy wpis.Pod datą 16 XI 2009 jest zamieszczone z dnia 10 XI 2009 pismo JM Rektor w którym jesteśmy poinformowani ,że :"jest brak pewności uczelni czy w ostatecznej wersji budżetu na 2010 rok zostaną ujęte środki na zabezpieczenie skutków podwyżek wynagrodzeń w 2009 roku" dlatego w 2009 roku zamiast podwyżki ( tak jak w uczelniach nie podległych MZ) otrzymaliśmy dodatek.W piśmie NSZZ Solidarność z dnia 16 XI 2009 skierowanym do JM Rektor czytamy : środki finansowe wynikające ze skutków podwyżek( u nas dodatków ) w 2009 roku z informacji, które otrzymaliśmy w MZ zostały ujęte w projekcie ustawy budżetowej na 2010 rok.Ta informacja w dniu 4 stycznia została potwierdzona na spotkaniu KSN w Ministerstwie Szkolnictwa Wyższego z Panem Ministrem Jurkiem . Oznacza to,że środki na podwyżki były i są zabezpieczone w budżecie uczelni w 2010 roku. Związek przygotowuje się do negocjacji w sprawie ustawowych podwyżek ( patrz aktualny wykaz zatrudnienia i wynagrodzeń ŚUM "12 listopad 2009), będziemy postulowali o "wyprostowanie" wielu nieprawidłowości w sektorze płacowym. Czekamy, aby władze uczelni uwierzyły ,że w przekazanym budżecie ( jest to marzec)otrzymały środki na podwyżki.prof. Aleksandra Kochańska