niedziela, 16 października 2016
"Wołyń"
Chyba dotąd tylko raz zdarzyło mi się zamieścić na blogu tekst o obrazie filmowym. Dziś chciałbym parę słów napisać o filmie "Wołyń".
To nie jest łatwe kino, niemniej "Wołyń" - moim przekonaniu - wejdzie do kanonu polskiego filmu. Wydarzenia z 1943 roku w tej części okupowanej Polski z pewnością zasługują na najwyższą uwagę. Skala ludobójstwa, które kosztowało życie około 100.000 osób poraża. Nie można tego faktu pominąć, przejść obok niego obojętnie. W dobrze, szeroko rozumianym interesie społecznym jest znajomość faktów historycznych, szczególnie tych relatywnie niedawnych i tych, które rzutują także na nasze bieżące życie. A tragedia wołyńska miała miejsce przed 73 lat, żyje jeszcze sporo osób pamiętających te wydarzenia. Jeśli chcemy właściwie odczytywać bieżące wydarzenia musimy umieć odnosić je do faktów z przeszłości tak by dzisiejsze oraz przyszłe polskie losy mogły być inaczej kształtowane.
"Wołyń" nie jest obrazem propagandowym, nie jest także tylko zbiorem brutalnych scen. Autorzy pokazali tragiczne losy mieszkańców wschodnich rubieży Rzeczpospolitej tworząc fabułę typowo filmową. Film rozpoczyna się krótko przed wybuchem II wojny światowej, potem losy bohaterów kształtuje kampania wrześniowa, okupacja sowiecka, której okrutne oblicze zastępuje niemniej brutalne panowanie Niemców. Ciągle w tle obecne są relacje polsko-ukraińskie, tak te będące wyrazem wzajemnej niechęci jak i zwykłe relacje sąsiedzkie. Nie ma w nich wrogości, jest chwila na zabawę i pracę. Dopiero później rozwija się wiodący wątek narastającego traktowania Polski i Polaków, jako śmiertelnych wrogów.
Sądzę, że należy znać historię, prawdziwą "Nauczycielkę" życia. I dlatego film "Wołyń" należy zobaczyć.
To nie jest łatwe kino, niemniej "Wołyń" - moim przekonaniu - wejdzie do kanonu polskiego filmu. Wydarzenia z 1943 roku w tej części okupowanej Polski z pewnością zasługują na najwyższą uwagę. Skala ludobójstwa, które kosztowało życie około 100.000 osób poraża. Nie można tego faktu pominąć, przejść obok niego obojętnie. W dobrze, szeroko rozumianym interesie społecznym jest znajomość faktów historycznych, szczególnie tych relatywnie niedawnych i tych, które rzutują także na nasze bieżące życie. A tragedia wołyńska miała miejsce przed 73 lat, żyje jeszcze sporo osób pamiętających te wydarzenia. Jeśli chcemy właściwie odczytywać bieżące wydarzenia musimy umieć odnosić je do faktów z przeszłości tak by dzisiejsze oraz przyszłe polskie losy mogły być inaczej kształtowane.
"Wołyń" nie jest obrazem propagandowym, nie jest także tylko zbiorem brutalnych scen. Autorzy pokazali tragiczne losy mieszkańców wschodnich rubieży Rzeczpospolitej tworząc fabułę typowo filmową. Film rozpoczyna się krótko przed wybuchem II wojny światowej, potem losy bohaterów kształtuje kampania wrześniowa, okupacja sowiecka, której okrutne oblicze zastępuje niemniej brutalne panowanie Niemców. Ciągle w tle obecne są relacje polsko-ukraińskie, tak te będące wyrazem wzajemnej niechęci jak i zwykłe relacje sąsiedzkie. Nie ma w nich wrogości, jest chwila na zabawę i pracę. Dopiero później rozwija się wiodący wątek narastającego traktowania Polski i Polaków, jako śmiertelnych wrogów.
Sądzę, że należy znać historię, prawdziwą "Nauczycielkę" życia. I dlatego film "Wołyń" należy zobaczyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Myślę, że nic więcej nie trzeba mówić, ponieważ w takich sytuacjach słowa okazują się być zbędne. Serce wyczuje co jest prawdą, a co kłamstwem.
Film...
https://wojowniczka-dobra.blogspot.com/2016/10/wolyn.html
!!!
https://wojowniczka-dobra.blogspot.com/2014/12/na-ukrainie-zabijaja-ludzi.html
Prześlij komentarz