O Niezależnym Zrzeszeniu Studentów

Zapraszam do lektury książki o Niezależnym Zrzeszeniu Studentów w naszej Uczelni w latach 1980-81. To był niezwykle dynamiczny okres polskie...

piątek, 1 lipca 2016

Zawód lekarz: Podsumowanie


Przedstawione poglądy, opinie i przykłady wzięte z życia miały na celu wskazanie drogi, jaką powinien – w mojej ocenie – podążać lekarz dążący do doskonałości zawodowej. Czy komukolwiek z nas, lekarzy uda się uzyskać stan ideału? Pewnie nie jest to możliwe, wszyscy jesteśmy ludźmi, mamy swe wady, słabości, gorsze dni. W zderzeniu z codziennym życiem nasze oczekiwania wyniesione z domu i kształtowane w czasie długich lat studiów wystawione są na trudną próbę. W obliczu choroby i śmierci nie jest łatwo zawsze opanować stres, a przecież możliwości lecznicze są ograniczone i natrafiamy na bariery nie do przekroczenia. A gdy na humanistyczny wymiar pracy lekarza nakłada się ogrom wymagań biurokratycznych, utrzymanie niezmiennie wysokiego poziomu etycznego i merytorycznego naprawdę bywa trudne. Ale starajmy się doskonalić, nie popadać w rutynę, tak by misja przyświecająca tej wspaniałej profesji mogła być jak najpełniej spełniona. Mam nadzieję, że opisane prawdziwe sytuacje będą pewną wskazówką dla młodych adeptów medycyny na ich drodze zawodowej kariery. Zakres wymagań stojących przed każdym lekarzem jest ogromny, to zawód naprawdę wyjątkowy, powinni go uprawiać najlepsi z najlepszych.
Moje opinie kierowane są głównie do lekarzy, szczególnie tych na początku ich drogi zawodowej, ale być może tekst dotarł także do pacjentów. Liczę, że opisany szeroki zakres wymagań stawianych lekarzom i trudności, na jakie trafiamy w życiu zawodowym uświadomi im jak czasem trudno być lekarzem. Może dzięki temu łatwiej będzie wybaczyć nam nasze niedoskonałości i błędy?

PS. Poniższe uwagi napisałem już po publikacji całego cyklu. Liczyłem na aktywny udział Czytelników i ich komentarze. Nadeszło ich sporo, ale znaczna część nie odnosiła się wprost to zawartości merytoryczmej poszczególnych rozdziałów. Może martwić dość powszechna krytyka postaw lekarzy, czyżby nasze środowisko było tak nisko oceniane przez pacjentów? Trudno to obiektywnie zweryfikować, być może wyraz swej dezabrobaty dawały osoby, które spotkały na swej drodze pewnego rodzaju lekarzy? Niemniej może warto zadać parę pytań dużej liczbie, losowo dobranych osób by uzyskać prawdziwy obraz lekarzy w oczach Polek i Polaków? Może to spostrzeżenie jest najważniejszą obserwacją wynikającą z publikowanego cyklu?

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Pragnę podkreślić, że lekarze są tylko ludźmi i wszystkie ludzkie przywary nie są im obce. Wieloletnie doskonalenie zawodowe i nauka w niewielkim tylko stopniu zmieniają ich charaktery. Zamiast empatii i serdeczności wobec pacjentów, przeważa pycha i żle pojęta duma z wykonywanego zawodu działająca w przeciwną stronę. Żeby chociaż wobec siebie lekarze byli w porządku. Ale tak nie jest. Przykładem jednym z wielu jest ostatni artykuł w Gazecie Wyborczej o naszej uczelni, stosunkach międzyludzkich w niej panujących, zachowaniach władz, rozgrywkach personalnych i krzywdzie ludzkiej. To wszystko dzieje się wśród lekarzy. Pacjent oraz student, którymi powinni się zajmować i spożytkować swoją wiedzę i umiejętności dla ich dobra - pozostają na marginesie.

Anonimowy pisze...

Władza rektorki była najgorsza i narobiła najwięcej krzywdy ludzkiej. Upadlała ludzi. Obecne władze, to przecież kontynuacja, więc jak ma być lepiej. Dopóki nie zostanie wymieniona kuraszewska i inni członkowie odpowiedzialni za draństwo w naszej uczelni niewiele się zmieni. A lekarze winni rozgrywek i intryg powinni wrócić do korzeni - dumy, spokoju, a przede wszystkim profesjonalizmu i głębokiej wiedzy, którą niegdyś imponowali.