poniedziałek, 30 czerwca 2014

Próba podsumowania

Koniec roku akademickiego, już „tylko” końcówka sesji i zaczną się wakacje.
Czas na podsumowania. Nie jest łatwo w krótkim tekście opisać wydarzenia długich miesięcy. Ale spróbuję zastanowić się, jakie zdarzenia roku akademickiego 2013/2014 były – w mojej ocenie – najważniejsze.
Uczelnia wyższa powinna być miejscem otwartej dyskusji, stanowiącej podstawę rozwoju. Do rozmowy rozumianej, jako wymianę poglądów zawsze jest potrzebnych wielu rozmówców. W uczelni można ich generalnie podzielić na tych z kręgu władz oraz z szeregu pracowników. Trzecią grupę, jaka musi brać udział w dyskusji o uczelni stanowią studenci. Aby dyskusja wiodła do konstruktywnych wniosków niezbędna jest otwartość, dobra wola i chęć rozmowy wyrażana przez wszystkich potencjalnie zainteresowanych.
Niestety, miniony rok nie był rokiem dialogu, dyskusji w naszej uczelni. Przykładem arbitralnego stanowiska władz był konflikt z końca roku 2013 dotyczący ukarania całego roku za wykroczenie jednego studenta, co miało miejsce w Katedrze Biochemii w Zabrzu. Zamiast dialogu był dyktat. Innym przykładem jest brak dyskusji o zasadach prowadzenia badań naukowych w uczelni. Mój list otwarty skierowany nie dał żadnego efektu w postaci wzniecenia dyskusji, nie licząc tej na blogu. Powołanie Pełnomocnika Rektora ds. Innowacji i apele o pisanie grantów nie zastąpią dyskusji.
Ale nie można zrzucać odpowiedzialności za wszystko na władze uczelni. Do dialogu trzeba kilku stron. Pracownicy nie kwapią się do zabierania głosu, studenci milczą. Dominuje bierność i apatia.
Ta sytuacja w żaden sposób nie odpowiada atmosferze, jaka powinna panować w uniwersytecie. Przyczyn tego stanu rzeczy jest z pewnością wiele, trudno jest je trafnie i lapidarnie opisać. Dwie kadencje Pani Rektor E. Małeckiej-Tendery skutecznie przyczyniły się do atrofii dyskusji, choć trzeba przyznać, że wówczas raz do roku wiosną zbierały się rady wydziału by dyskutować o sprawach uczelni. Ale były to spotkania przypominające raczej wiece propagandy sukcesu niż fora otwartej dyskusji. Pod pozorem zaproszenia do wymiany poglądów prawdziwa dyskusja była spychana na margines.
Nowy Rektor, pełniący swą funkcję od dwóch lat wybrał nową formę komunikowania się ze społecznością akademicką wydając co miesiąc Newsletter. To nowa jakość, nowy sposób przekazywania informacji, ale niestety jest to komunikacja jednokierunkowa: od władzy do nas, pracowników.
Nie wykorzystujemy odwrotnej ścieżki, brak jest komunikacji pracownik-władza.
A może po prostu już jej nie potrzebujemy? Obserwując różne sytuacje czasem można odnieść wrażenie, że szeregowego pracownika nic (lub prawie nic) nie interesuje. Nikt lub prawie nikt nie wypowiada własnego zdania. Czyżby nikt nie miał własnych poglądów? W to nie wierzę. Bardziej prawdopodobna wydaje mi się teza, iż pracownicy żyją własnym życiem, bez wiary w możliwość wprowadzenia rzeczywistych zmian. A władza, nawet gdyby chciała (czy chce pozostaje otwartą kwestią) wprowadzić jakieś zmiany i tak natrafi na mur obojętności i braku wiary w lepszą przyszłość.
I tak koło się zamyka, jak wyjść z tego kręgu niemocy?!
PS. W okresie wakacji w zasadzie nie planuję pisania nowych tekstów, ale w razie jakichś nadzwyczajnych wydarzeń blog jest oczywiście otwarty. Komentarze będę oczywiście zamieszczał. Dziękuję za aktywność Czytelników w mijającym roku akademickim i życzę udanych wakacji.

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Otwarta dyskusja ? Przecież wszyscy wiedzą, że system akademicki w naszym kraju jest stworzony głównie po to, aby zablokować jakąkolwiek otwartość i przejrzystość oraz zapewnić dożywotnie etaty dla grona wybranych osób.