Dzisiaj po dwuletnim okresie oczekiwania Trybunał Konstytucyjny (Sygnatura: K 2/12) rozpoznał wniosek zgłoszony przez grupę Senatorów dotyczący zawieszenia prawa do emerytury z powodu kontynuowania zatrudnienia dla grupy osób, które nabyły to prawo w okresie od 8 stycznia 2009 do 31 grudnia 2010 roku. Dla niewtajemniczonych pragnę wyjaśnić, że proces w Trybunale Konstytucyjnym dlatego tak długo trwał, gdyż nie został zakończony kiedy trwała ubiegła kadencja Sejmu (zmienili się wnioskodawcy gdyż nie wszyscy ponownie zostali wybrani senatorami i postępowanie z przyczyn "technicznych" musiało się rozpocząć od początku). Pełne uzasadnienie orzeczenia będzie opublikowane za parę dni. Ponieważ bulwersująca w naszym uniwersytecie sprawa grupy emerytów, których Pani Rektor w zeszłym roku nie była skora ponownie zatrudnić była prezentowana też na blogu, postanowiłam przesłać sentencje dzisiejszego orzeczenia do wiadomości Pana Profesora z prośbą o upublicznienie jej na blogu.
prof. A. Kochańska - Dziurowicz
A oto dokumenty pobrane ze Strony Trybunału Konstytucyjnego:
Termin: 13 listopada 2012 roku, godz. 9:00
Miejsce: sala rozpraw Trybunału Konstytucyjnego
Wnioskodawca: Grupa senatorów
Trybunał Konstytucyjny rozpozna wniosek w sprawie zgodności art. 6 ustawy z dnia 16 grudnia 2010 roku o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw w zakresie, w jakim z powodu uzyskania przez emeryta przychodu z tytułu zatrudnienia kontynuowanego po nabyciu prawa do emerytury bez uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą skutkuje zawieszeniem prawa do emerytury również wobec emerytów, którzy nabyli prawo do emerytury na mocy wcześniejszych przepisów, bez konieczności rozwiązywania stosunku pracy z art. 2, art. 21, art. 64 Konstytucji RP oraz art. 1 deklaracji Protokołu dodatkowego nr 1 do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Trybunał Konstytucyjny rozpozna wniosek w składzie:
Andrzej Rzepliński - przewodniczący
Marek Kotlinowski - sprawozdawca
Wojciech Hermeliński
Stanisław Rymar
Komunikat prasowy po rozprawie dotyczącej uzyskania prawa do emerytury bez rozwiązania stosunku pracy.
Zawieszenie prawa do emerytury z powodu kontynuowania zatrudnienia osobom, które nabyły to prawo w okresie od 8 stycznia 2009 r. do 31 grudnia 2010 r., narusza zasadę zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa.
10 i 26 lipca oraz 13 listopada 2012 r. Trybunał Konstytucyjny rozpoznawał wniosek Grupy senatorów dotyczący uzyskania prawa do emerytury bez rozwiązania stosunku pracy.
W wyroku z 13 listopada 2012 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 28 ustawy z dnia 16 grudnia 2010 r. o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw w związku z art. 103a ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, dodanym przez art. 6 pkt. 2 ustawy z 16 grudnia 2010 r., w zakresie, w jakim znajduje zastosowanie do osób, które nabyły prawo do emerytury przed 1 stycznia 2011 r., bez konieczności rozwiązania stosunku pracy, jest niezgodny z zasadą ochrony zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa wynikającą z art. 2 konstytucji.
W pozostałym zakresie Trybunał umorzył postępowanie.
11 komentarze:
Poprzednie władze nie przejmowały się obowiązującym prawem. Stawiały się ponad to prawo. A prawnicy przegrywali niemal wszystkie zaskarżone sprawy. A tym samym przynosili uczelni straty. Teraz usiłuje się manipulować wyborami, które były przeprowadzone zgodnie z obowiązującym w tym okresie prawem.Do chwili nowych wyborów można przecież zapraszać na rw wszystkich samodzielnych pracowników z głosem doradczym i opiniodawczym, ale bez prawa do głosowania.
W tej sytuacji należy oddać pieniądze tym profesorom, którzy w obawie o usunięcie z uczelni dobrowolnie zrezygnowali z należnej im emerytury. To test dla naszych nowych władz, być może nie ma tych pieniędzy "od ręki", ale czekamy na deklarację Rektora, że jest wola naprawienia krzywdy wyrządzonej sporej grupie osób. Sądzę, że w instytucji z budżetem blisko 200 mln rocznie kwota rzędu miliona nie powinna stanowić istotnego problemu. Zresztą trudno o negocjacje, dura lex sed lex!
Ja tam raczej nie liczyłbym na Pańską łaskę...tu liczą się rekiny, kogo obchodzi los parunastu profesorów pozbawionych wynagrodzeń jakie im się należą?! jeśli rektor Jałowiecki okaże ludzką twarz będę musiał przyznać się do złej oceny sytuacji, ale w taki rozwój wypadków nie wierzę. Tu karty rozdaje opcja Kuraszewskiej i jej sojuszników, dla których los maluczkich nic nie znaczy...
Sprawa rzeczywiście będzie trudna, gdyż też zaistniałe sytuacje są zróżnicowane : mamy osoby które zrezygnowały z emerytury ponieważ nie wierzyły w ponowne przyjęcie do pracy, mamy osoby, które zdecydowały się na kontynuowania świadczeń emerytalnych i zostały po różnym okresie przerwy ponownie przyjęte do pracy ( ale na nowych stawkach wynagrodzenia, czasami na niepełny etat, uniemożliwiono im ponowne startowanie do konkursu na funkcję ponieważ wprowadzono do naszego statutu restrykcyjny zapis uniemożliwiający startowanie na 3 lata przed emeryturą) a w przypadku naszej uczelni sprawa jest bardziej zawikłana dla podgrupy nauczycieli akademickich, którzy równocześnie zatrudnieni byli w szpitalach klinicznych. Część pokrzywdzonych uznając niekonstytucyjny zapis w ustawie emerytalnej (utrata praw nabytych ) upomniało się w sądzie i otrzymało prawomocny wyrok.Solidarność uczelniana jest już w kontakcie z radcą prawnym i w miarę możliwości będzie starała się zainteresowanym pomagać. Odsyłam też do pomocnych informacji prawnych do blogu : emeryturazawieszenie.blogspot.com
Aleksandra Kochańska
Nareszcie pojawiają sie zmiany w administracji kuraszewskiej. Najpierw zmieniono rzecznika prasowego, a teraz zdjęto ze stanowiska kierowniczego największego sługusa kuraszewskiej Kapę. Pomogła ona wywalić wielu dobrych i mądrych kierowników i pracowników. Teraz przyszła kolej na nią - poczuje smak goryczy i niesprawiedliwości. Czekamy na zmianę na stanowisku kanclerza.
Jakoś nie bardzo wierzę, że zdegradowana "Pani kierownik" odczuje smak goryczy. Ludzie tego pokroju jak ona, kanclerz, kierowniczka od nauki czy od studiów i studentów nie są już zdolne do żadnych uczuć. One mogą jedynie poczuć głód jeżeli stracą możliwość krzywdzenia innych. Ich karmą jest bowiem cudza krzywda.
cTrzeba mieć jeszcze nadzieję, że przyjdzie taki piekny dzień w ktorym nowy Dziekan WLK zmieni kieronika dziekanatu i wyrzuci panią Barską, która od lat obraża pracowników naukowych i studentów. Ta pani (kolezanka byłej Dziekan) nie ma oporów zwracac się w bardzo niegrzeczny i arogancki sposób nawet do profesorów zwyczajnych. Taki kierownik to wstyd dla tego Wydziału !!!!
Zgadzam się z komentarzem z godz. 21:44. Trzeba też dodać, że za swoje ciemne sprawki i negatywne zachowanie względem wielu ludzi, były sowicie przez kuraszewską nagradzane dodatkowymi premiami zadaniowymi. Być może były to właśnie te zadania. Uważam, że uczelnia winna być oczszczona z takich osób. Trzeba stawiać na otwartość i przyjazne zachowanie wobec ludzi. A one tego nie gwarantują, niestety.
Dobrych kierowników dziekanatów Kuraszewska pozbyła się, ponieważ "nie dosięgała im do pięt". Za dużo wiedzieli i łatwo mogli obnażyć jej bezprawne działania. Tak było w Bytomiu i obydwu dziekanatach w Ligocie. Osoby, które nasadziła, niestety nie znają się na niczym i do kompetencji poprzedników im bardzo daleko. W Bytomiu wymieniono kierownika po raz drugi wskutek interwencji. Dziekanaty w Ligocie działają w opłakany sposób i zarówno pracownicy jak i studenci mają o czym pisać na forach internetowych. Tutaj też widać, że zarządzanie uczelnią jest złe.
Kapa - stanowczo przeholowała w swoim służeniu złym ludziom i w antypracowniczych posunięciach. A pomiatanym i niesłusznie przesuwanym pracownikom wmawiała, że to dla nich awans. Teraz sama awansowała, pogratulować.
Czy p. Kapa zostala zwolniona??
Prześlij komentarz