O Niezależnym Zrzeszeniu Studentów

Zapraszam do lektury książki o Niezależnym Zrzeszeniu Studentów w naszej Uczelni w latach 1980-81. To był niezwykle dynamiczny okres polskie...

czwartek, 16 czerwca 2011

STAŁO SIĘ 16 CZERWCA W ZABRZU

Na nieplanowanym, dodatkowym posiedzeniu Rady Wydziału mieliśmy do rozstrzygnięcia cztery sprawy. Wśród nich była sprawa powołania Katedry Farmakologii i Materiałoznawstwa Stomatologicznego oraz odwołanie od negatywnej decyzji RW w sprawie habilitacji T. Kupki (17 marca br.) Po krótkiej dyskusji podjęto decyzję by w trybie głosowania tajnego podjąć decyzję w sprawie powołania nowej jednostki. Wynik głosowania był następujący: za 47, przeciw 44, czyli RW jest za zmianami.
W kolejnym punkcie Dziekan Prof. W. Król zajął się sprawą odwołania dr Kupki. To bezprecedensowa historia, nigdy dotąd taka sprawa nie była przedmiotem obrad wobec czego Dziekan zaprezentował szczegółowo formalne kwestie dotyczące odwołania dr Kupki, w tym opinię radców prawnych uczelni, z którego wynika, że dr Kupka miał prawo do zaskarżenia decyzji RW. Dr Kupka skorzystał z możliwości odwołania kierując sprawę do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułu. Stanowisko RW jest doradcze dla CK, nie decyzyjne w sprawie spornej habilitacji. RW w głosowaniu podtrzymała wcześniejszą decyzję od odrzuceniu habilitacji.

21 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kiedy Pan zdążył napisać ten tekst!? jest chyba zbyt lakoniczny, warto dodać parę słów. W ust Dziekana Króla padły słowa ostrzeżenia i groźby po adresem Prof. Krzemińskiego, to nie powinno mieć absolutnie miejsca! szkoda także, że niewiele osób było świadkami ostrzeżenia pod Pańskim adresem, gdy na samym końcu posiedzenia, gdy obecni opuszczali już salę Dziekan powiedział: "Wojtku, opamiętaj się", zabrzmiało to jak zawoalowana groźba.
Te zdarzenia może lepiej pokazują stan rzeczy niż sam suchy opis przebiegu rady wydziału.

Anonimowy pisze...

Zaczynam tracić wiarę w sens tych głosowań. Kiedy w końcu Wysoka Rada zacznie głosować "za" lub "przeciw" pomysłom, a nie pomysłodawcą?!

Anonimowy pisze...

To hańba i wielki wstyd dla Wydziału, że Dziekanem jest 'człowiek', dla którego jedynym sposobem postępowania jest szantaż, agresja i manipulacja faktami. Jak ktoś taki mógł w ogóle zaistnieć na scenie Uniwersytetu Medycznego? Dlaczego reprezentuje nas... (ocenzurowano), a nie prawdziwy autorytet...?

Anonimowy pisze...

Nerwowość dziekana i jego grupy była bardzo widoczna. Jednym z powodów była z pewnością dyskusja na blogu dotycząca oszustwa związanego z farmakologicznymi publikacjami niektórych stomatologów. Sprawa powinna mieć ciąg dalszy. Jest to nadużycie, za którym stoi kupczenie wpływami - możliwość awansu naukowego za określone usługi. Jest to przestępstwo zdefiniowane między innymi w zarządzeniu antykorupcyjnym wydanym przez Rektor SUM.

Anonimowy pisze...

Tak, to zarządzenie SUM jest bardzo dobrze sformułowane i zredagowane pod względem formalnym. Więc czas go stosować w praktyce, w przypadakach gdy jest ku temu potrzeba.

Anonimowy pisze...

Czy była dyskusja na ten temat w trakcie RW ? Dla dobra zainteresowanych lepiej wyjaśnić tą sprawę przed dalszymi konsekwencjami. Przecież zawsze można wysłać sprostowanie do redakcji z podaniem właściwych jednostek.

Anonimowy pisze...

Doskonały artykuł w" Służbie Zdrowia" nr 43-50 z 13 czerwca z Profesorem Maciejem Banachem pt.
"Naukowiec pańszczyźniany"

cyt..."Feudalizm, blokowanie młodych i ambitnych, kolesiostwo przy recenzjach i publikacjach, nepotyzm, manipulacja wynikami badań".


cyt..."W medycynie panuje feudalizm. Młody człowiek, chcąc mieć dobre stosunki w katedrze, dopisuje asystentów, adiunktów, kierownika i jego zastępcę. Na Zachodzie śmieją się z nas, bo przy opisie publikacji, którą tworzyło co najwyżej dwóch autorów, jest ich dwunastu. To też pewien rodzaj patologii. Międzynarodowy świat naukowy próbuje z tym walczyć – niektóre czasopisma żądają, by podać, czym dany autor konkretnie się zajmował i za co odpowiadał przy powstawaniu pracy. Na szczęście, coraz więcej grup badawczych w Polsce także już nie pozwala, by przypadek decydował o tym, kto znajdzie się na liście autorów".

cyt..."Jednym z Pana zadań w MNiSW jest walka ze zjawiskiem ghost autorów. Co się dzieje w tej kwestii?
– Zespół ds. etyki, który obecnie nazywa się Zespołem ds. Dobrych Praktyk Akademickich (ZDPA) pracuje w nowym składzie – działa w nim m.in. prof. Jan Hartman, dr Marek Wroński (znany tropiciel plagiatów – red.) oraz ja. Zespół wypracował już zasady dobrych recenzji, m.in. określając, kto powinien być recenzentem. Zaczął także prace nad definicją plagiatu i wszelkimi sprawami związanymi z szeroko pojętym prawem autorskim i ochroną własności intelektualnej. W tym roku zajmiemy się właśnie kwestiami autorstwa badań i publikacji, a także zjawiskiem mobbingu, nepotyzmu itp. sprawami ważnymi dla nauki. Rekomendacje ZDPA trafiają do wszystkich zespołów w ministerstwie i będą przez nie wykorzystywane...."

Anonimowy pisze...

Jak widać z wyniku głosowania liczba zwolenników tego "nowatorskiego" pomysłu i jego przeciwników jest prawie taka sama. Ciekawe jakie stanowisko zajmie Senat SUM. Pozostaje liczyć na zdrowy rozsądek tego organu kolegialnego, w końcu jest on odpowiedzialny za uczelnię. Jeszcze nie jest za późno na zablokowanie kompromitacji ogólnopolskiej.

Anonimowy pisze...

Najbardziej jestem ciekaw jak to jest, że osoby nie uczestniczące osobiście na Radzie Wydziału są podpisane na liście obecności. Czy wobec tego, głosowanie powinno być anulowane?

Anonimowy pisze...

Z takim Dziekanem kompromitacja ogólnopolska to nasz chleb powszedni ...

Anonimowy pisze...

Wpis z godziny 10.31 jest zaskakujący.Zgodnie z przyjętymi procedurami ;do każdego głosowania powinna być przygotowana osobna lista osób uprawnionych w danym głosowaniu ( raz jest to cała rada wydziału , raz tylko samodzielni pracownicy ) oddając głos każdy równocześnie powinien złożyć swoj podpis. Komisja powołana do przeprowadzenia głosowania w protokole musi podać liczbę osób , uprawnionych i liczbę głosujących zgodnie z dołaczoną do każdego głosowania aktualną listą obecności. Wynik głosowania z informacjami wstępnymi musi być odczytany na radzie wydziału.Jezeli posiedzenie rady jest nagrywane to decyzja komisji musi tez być nagrana ( a później odnotowana w protokole ). Jeżeli taka procedura jest zachowana to niemożliwe jest "uzupełnianie listy obecnosci " gdyż wtedy jest ewidentne fałszerstwo ( można wykryć z analizy protokolu posiedzenie i komisji ) a głosowanie jest nieważne.
A. Kochańska

Anonimowy pisze...

Do ostatniego wpisu: też wszyscy chcieliby, aby ten świat akademicki był tak idealny i zgodny z procedurami. Niestety prawda jest bardzo brutalna ( o czym młodzi dowiedzą się w miarę upływu lat pracy na uczelni). Zwązki zawodowe mają uprawnienia do weryfikacji zgodności list obecności z głosowaniem w oparciu o nagranie.

Anonimowy pisze...

To nie związki zawodowe mają takie uprawnienia ale każdy członek rady wydzialu, gdyż skladając podpis pod protokolem z posiedzenia potwierdza zgodność zapisu w protokole z toczącym się posiedzeniem. Jeżeli ma zastrzeżenia to powinien wnieść na pismie uwagi do protokołu albo go nie podpisać.Decyzje Rady Wydziału wtedy mają moc prawną,jeżeli protokol jest przyjęty. W przypadku kontroli zewnętrznej( spraw spornych ) to właśnie podpisy pod protokolami sa przede wszystkim sprawdzane.
A. Kochańska

Anonimowy pisze...

Swoją drogą, to dziekana Króla pierwszy raz miałem okazję posłuchać i poobserwować w trakcie połączonych rad wydziału. Zrobił wrażenie. Zrobił!

Anonimowy pisze...

Proponuję polski film "Uszczelka"...- by nie wylać dziecka z kapielą

Anonimowy pisze...

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,9808342,W_szpitalu_na_Ceglanej_nic_zlego_sie_nie_dzialo.html

Ciekawe co Pan Profesor na to.

Anonimowy pisze...

Dziekan jest powoływany przez RW i może być przez RW odwołany. Należy sprawdzić w Statucie SUM ile podpisów trzeba zebrać aby móc zgłosić taki wniosek...

Anonimowy pisze...

Skoro ma powstać Katedra Farmakologii i Materiałoznastwa to ja jestem za tym by połączyć Katedre Mikrobiologii z Katedrą Neurologii. Komuś by się przydało dobre badanie neurologiczne...

Anonimowy pisze...

Czy Administrator wprowadzając taki blog nie posiłkuje się dla własnych celów wybranymi wypowiedziami, a jezeli nie celów, to przynajmniej satysfakcji. I co na ostatniej RW było: prawie pół na pół, jak w kraju. Oj Panie Administratorze gratuluję rozbicia RW pod szyldem naprawy. Za niedługo zrobi Pan Wrocław bis, wszyscy będą patrzeć na siebie wilkiem i zerkać jak kto głosuje. Proponuję się zastanowić, czy naukowiec ma być kojarzony tylko z blogiem a nie pracami naukowymi. Może Pan zostać drugim Klossem. Oh` Heinz czyzby?

Anonimowy pisze...

To pierwsza oznaka, że Rada Wydziału myśli samodzielnie, a nie jest maszyną do głosowania.

Anonimowy pisze...

Można było tego Klossa ocenzurować. Heinz brzmi dosadniej niż Hans i pachnie dziadkiem z Wehrmachtu. Czy ja się mam cieszyć z tego, że to się ukazało na blogu, mam się popłakać ze szczęścia-teraz pewnie Administrator się cieszy, że są takze głosy przeciwne.. jak się człowiek nie obróci to zawsze ...(ocenzurowano) z tyłu. Jak tak dalej Administrator będzie wszystko umieszczał to o stałych porach będę prowadził (a) kącik literacki albo brydża