czwartek, 28 kwietnia 2011

O polskiej nauce z perspektywy światowej

Brałem ostatnio udział w ciekawej konferencji poświęconej zagadnieniom dotyczącym oceny ryzyka złamań w osteoporozie. Była to wspólna inicjatywa wiodących, światowych organizacji zajmujących się osteoporozą: International Osteoporosis Foundation i International Society for Clinical Densitometry. Nie wchodząc w meritum sprawy chciałbym zwrócić uwagę na pewne szersze zagadnienia naukowe. W czasie spotkania wąska grupa ekspertów z całego świata szukała odpowiedzi na różne pytania dotyczące diagnostyki osteoporozy opierając się na dotąd opublikowanych badaniach naukowych. Wśród cytowanych prac nie było prawie wcale publikacji z Polski oraz krajów ościennych. Podstawą do wypracowania nowych zasad diagnostycznych były w zasadzie tylko prace prospektywne obejmujące duże grupy chorych. Takich prac nie prowadzi się naszej części Europy, chyba, że są one małym fragmentem projektów o zasięgu europejskim lub światowym. To pokazuje nasze „miejsce w szeregu”. I choć wśród grona ekspertów były trzy osoby z Polski (w tym piszący te słowa) oraz jeden Czech nie zmienia to faktu iż nasz wkład sprowadzał się raczej do udziału w dyskusji niż dostarczaniu do niej danych. Po prostu, nie jesteśmy w stanie takich badań prowadzić nie dlatego iż jesteśmy od naszych kolegów z Zachodu głupsi, ale z powodu zacofania całego systemu nauki i skromnych środków finansowych przeznaczanych na naukę w tej części świata.

Niestety, teza o Europie dwóch prędkości widoczna jest aż nadto bardzo wyraźnie…

5 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wiadomość z "Gazety prawnej":
Po 7-procentowej podwyżce, średnia płaca nauczyciela mianowanego wyniesie 4 033 zł, a dyplomowanego 5 153 zł. Te dwie grupy stanowią 80 proc. wszystkich pedagogów - wylicza "Dziennik Gazeta Prawna".

Czyli niesamodzielny pracownik naukowy lub dydaktyczny, który otrzymuje połowę z tej kwoty jest prawdopodobnie NAJGORZEJ WYNAGRADZANYM pracownikiem sektora akademickigo w całym kraju. Po co pisać doktorat ? jaki sens ma praca naukowa za minimalne stawki ? czy praca na uczelni nie jest tylko i wyłącznie drogim hobby, z powodu, którego cierpi cała rodzina, która nie ma 'co do garnka włożyc' ? Wniosek: 100 razy lepiej być nauczycielem mianowanym w szkole podstawowej za 4 tys. brutto, po ukończeniu dodatkowych studiów podyplomowych. To stawka, którą otrzymuje profesor akademicki po kilkudziesięciu latach pracy. Może to celowa polityka decydentów niszczenia myśli naukowej ? widać wyraźnie, że system wynagrodzeń akademickich to utrwalona od lat patologia.

Anonimowy pisze...

Sąd apelacyjny uznał w czwartek (28 kwietnia), że władze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach nie miały podstaw do dyscyplinarnego zwolnienia Zbigniewa Swobody z funkcji dyrektora SP Centralnego Szpitala Klinicznego w Katowicach.
Swoboda został odwołany ze stanowiska dyrektora CSK w lutym 2009 roku. Władze ŚUM, do którego należy szpital, zarzuciły mu wówczas zadłużanie placówki oraz utrudnianie pracy inspektorom Najwyższej Izby Kontroli.

Nieoficjalnie wiadomo jednak, że dyrektora nie zwolniono za narażanie szpitala na straty, ale za nieposłuszeństwo wobec władz uczelni. Po roku od objęcia stanowiska w CSK dostał ofertę pokierowania Szpitalem Miejskim w Sosnowcu. Zniechęcony brakiem samodzielności w ŚUM przyjął propozycję z Sosnowca mimo kategorycznego sprzeciwu kanclerz uczelni.

Zwolniony dyscyplinarnie dyrektor od razu odwołał się do sądu. W listopadzie 2009 roku sąd przyznał, że nie było podstaw do dyscyplinarnego zwolnienia Swobody i zasądził dla niego 55 tys. zł odszkodowania. Władze ŚUM postanowiły odwołać się od tego wyroku. W czwartek (28 kwietnia) powtórnie przegrały.

Anonimowy pisze...

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,9512783,Uniwersytet_Medyczny_znow_przegral.html

Anonimowy pisze...

To Europa raczej trzech lub czterech prędości. Nawet Indie i Chiny są przed nami w rozwoju nuki. A w kraju wszechobcna bieda, dług publiczny ciągle rośnie, brak środków na wszystko, a doktoranci wykorzystywani są powszechnie jako tania siła robocza na okres tymczasowy do pisania publikacji.

Anonimowy pisze...

MINISTERSTWO ZDROWIA
BIURO PRASY I PROMOCJI

Warszawa, 29.04.2011 roku





K O M U N I K A T


W dniu 29 kwietnia 2011 r., Minister Zdrowia Ewa Kopacz spotkała się z Rektorem Akademii Medycznej im. Piastów Śląskich we Wrocławiu - prof. Ryszardem Andrzejakiem, w związku z rezygnacją z pełnionej przez niego funkcji.

Minister Ewa Kopacz przyjęła rezygnację uznając, iż decyzja Pana Rektora, jak również rezygnacja z pełnionej funkcji Prorektora ds. nauki prof. Marka Ziętka będą miały pozytywny wpływ na normalizację sytuacji w uczelni.

Pani Minister podziękowała dotychczasowemu Rektorowi za jego wkład pracy w kierowanie uczelnią, wyrażając jednocześnie wolę, iż właściwe władze uczelni podejmą niezbędne działania na rzecz pilnego przeprowadzenia wyborów rektora i prorektora ds. nauki.

W spotkaniu uczestniczył Podsekretarz Stanu Andrzej Włodarczyk, który osobiście prowadził działania zmierzające do tego, aby w uczelni zaistniały warunki do jej niezakłóconego i zgodnego z prawem działania. Ponadto Pan Minister Andrzej Włodarczyk poinformował, iż prof. M. Ziętek zadeklarował, że nie będzie ubiegał się o kandydowanie w wyborach na funkcje jednoosobowych organów uczelni.



/-/ Krzysztof Suszek
Dyrektor Biura Prasy i Promocji