O Niezależnym Zrzeszeniu Studentów

Zapraszam do lektury książki o Niezależnym Zrzeszeniu Studentów w naszej Uczelni w latach 1980-81. To był niezwykle dynamiczny okres polskie...

piątek, 12 lutego 2010

Diagnoza stanu szkolnictwa wyższego w Polsce - Pracownicy uczelni

Uczelnie bez pracowników nie mogą istnieć, to oni decydują o obliczu każdej szkoły, kształtują jej wizerunek. W rozdziale opracowania grupy ekspertów szczegółowo omówiono wiele problemów dotyczących pracowników polskich uczelni. Opisane negatywne zjawiska można dostrzec także w naszej uczelni. W ekspertyzie skupiono się na pracownikach naukowo-dydaktycznych stanowiących 57% ogółu wszystkich zatrudnionych, ale trzeba pamiętać, że nowoczesna uczelnia bez profesjonalnej kadry wspierającej nas, naukowców nie może prawidłowo funkcjonować.

Za najważniejsze problemy poruszone w opracowaniu uważam:

  • Luka pokoleniowa, obserwuje się zmniejszanie się proporcji asystenci/profesorowie, średni wiek pracownika jest coraz wyższy. Sam kiedyś analizowałem średni wiek najmłodszego pracownika w moim szpitalu, jest on bliski 40 lat! Kto ma stanowić siłę pociągową?
  • Wysoki, średni wiek profesorów
  • Zatrudnienie na kilku uczelniach, w pogoni z pieniądzem (niestety, zwykle uzasadnionym) cierpi poziom dydaktyki i nauki
  • Wiek uzyskiwania tytułu profesorskiego jest ciągle zbyt wysoki (choć się obniża)
  • Zaledwie 14% osób uzyskuje habilitację do 40-tki, a 1/3 po 50-tce, kiedy mają zrealizować swe ambicje naukowe?
  • Płace są niskie, to powoduje frustracje, wielozatrudnienie, emigrację, ucieczkę do innych sektorów
  • Mała jest mobilność naukowców, model kariery od studiów do profesury w jednej uczelni to standard, ale w Europie tak nie jest (nie mówiąc o Stanach), ta sytuacja sprzyja tworzeniu lokalnych układów, koterii itd., na pewno nie jest prorozwojowa.

Czekam na Państwa opinie.

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nie zgadzam się z opinią, że wysoki średni wiek profesorów hamuje rozwój nauki w SUM. Wielu kiedyś naszych emerytowanych profesorów dalej realizuje z powodzeniem granty, pracuje naukowo, tyle, że nie na konto naszej uczelni. Bo ta pożegnała się z nimi definitywnie. A tym, którzy jeszcze pracują skutecznie utrudnia się realizację projektów wprowadzając nie spotykaną w innych uczelniach biurokrację. A przecież wystarczy uprościć procedury, a administracja powinna być pomocna w realizacji badań. A co mamy? Takiego braku kompetencji i dezinformacji jak teraz, dotychczas nie było. A że brakuje nam młodej kadry i habilitację uzyskuje się późno? cóż niektórzy boją się konkurencji.