Ten tekst jest 301 zamieszczonym na blogu.
W minionym miesiącu najważniejsze były, w mojej ocenie, trzy sprawy. Jak zawsze, miarą znaczenia poruszanych tematów jest liczba komentarzy Czytelników.
Największe zainteresowanie wzbudziła relacja z posiedzenia Rady Wydziału Lekarskiego w Katowicach (nomen omen opublikowana 13 w piątek…) dotycząca niejasności wokół wyboru komisji konkursowej na stanowisko kierownika Kliniki Ginekologii i Położnictwa. Kwestie awansu osobowego dotyczą w zasadzie każdego z nas, co spowodowało tak duże zainteresowanie. Komentarze nie pozostawiają wątpliwości o poglądach opinii publicznej w tym względzie.
Czekamy na decyzje władz uczelni dotyczące sposobu wybierania wydziałowych komisji konkursowych, czytelne, obowiązujące w całej uczelni, niezmienne i zgodne z obowiązującym porządkiem prawnym.
Drugi problem dotyczył Ceglanej, został wywołany anonimowym listem, jaki nadszedł na moją skrzynkę. 7 listopada zamieściłem ten głos pielęgniarki (nadeszło 8 komentarzy), a 23 listopada opublikowałem wywiad z lekarzem – okulistą z tego szpitala (6 komentarzy). Nie pracuję w tym szpitalu, nie mam własnych obserwacji, ale nie ma żadnych podstaw by wątpić w szczerość prezentowanych poglądów. Trudno na podstawie przekazywanych treści wnosić, że dzieje się tam dobrze, ale czekamy na dalsze informacje z Ceglanej.
I ostatnia sprawa, pośrednio związana z poprzednią. Profesor Wylęgała opuścił mury uczelni, tak po prostu, takiego formatu człowiek znika z uczelni i nikt go nie zatrzymuje (nic mi o tym nie wiadomo). Informacja o tym fakcie z 10 listopada (5 komentarzy) i wywiad opublikowany 25 (6 komentarzy) pokazują, że pracownicy rozumieją, że utrata czołowych postaci to niepokojący sygnał, symptom kryzysu uczelni.
środa, 2 grudnia 2009
Podsumowanie listopada
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarze:
panie Profesorze nasze komentarze nie mają żadnego wpływu na stosunki jakie są na ceglanej czy w rektoracie pomimo ich czytania przez wszystkich zainteresowanych to że napisze iż pan dyrektor z panią profesor nie radzą sobie z nawałem pracy na ceglanej nic nie pomoże bo czy pani Rektor z Kanclerz biorą sobie do siebie komentarze na ich temat nie coś tam nieprawnie i co? był czas że pan dużo pisał o panu CZekaju może teraz napisze pan coś w tym temacie
właśnie...co z panem Markiem Czekajem??? Myślę, że wszyscy chętnie usłyszą, co u niego. Przepadł, jak kamień w wodę, a słuchy niosą, że....
Istotne pytanie poza głównym tematem dyskusji: czy ktoś z Szanownego Grona zna szczegółowe kryteria przyznawania nagród Rektora naukowych i dydaktycznych ? Regulamin uczelni dotyczy wyłącznie ogólnych zasad. Czy jest możliwe np. odrzucenie przez komisję wniosku o nagrodę, który wcześniej został pozytywnie zaakceptowany, bez podania przyczyny ? Czy jest możliwa sytuacja, gdy w przypadku bardzo podobnych jakościowo publikacji dwóch różnych osób, jedna dostaje wysokie wyróżnienie w I kategorii, a inna, spełniająca wszelkie kryteria jest po prostu pomijana, tak jakby wniosek nie został uwzględniony (lub zaginął) ?
Ci co chcą wiedzieć co u Marka słychać-to wiedzą!!!! A Ci co udają, że chcą wiedzieć to wypisują "pierdoły" na blogu, najczęściej w daremnym stylu- mówi się, słuchy niosą... itp.
Co do wyborów kierowników katedr, to myślę, że w przypadku kilku kandydatów rozwiązaniem są wybory przeprowadzane przez całe rady wydziałów (po bezstronnej prezentacji sylwetek kandydatów). W przypadku wyboru komisji „obwąchiwanie” potencjalnych członków komisji i zabieganie o ich względy odbywa się na długie miesiące przed planowanymi wyborami. W efekcie konkurs kończy się w momencie wyłonienia członków komisji, bo do nazwiska łatwo jest przypisać głos (tajność głosowania jest zbędnym elementem). Co gorsze, głos nie wynika z oceny kandydata, lecz częściej jest wypadkową zobowiązań oraz dawnych i bieżących sentymentów i resentymentów. W przypadku wyborów przez całe rady wydziałowe można liczyć na to, że wybór będzie głosem środowiska. O ile mi wiadomo jest to metoda stosowana na Uniwersytecie Jagiellońskim. Obecne mieszanie się do procedur akademickich czynnika społecznego - "Solidarności" jako żywo przypomina stare czasy, ale niestety jest też wynikiem słabości tych procedur.
Dobrze, że Autor wpisu z dnia 2 XII 2009 godz.23:04 zaznaczył, że w przypadku wyboru kierownika katedry w Uniwersytecie Jagiellońskim „o ile mi wiadomo” jest on wybierany przez członków rady wydziału. Odsyłam do Statutu UJ paragrafy: 61, 88, 158 a w szczególności 156 z punktami 2-4 z których jasno wynika, że najpierw powoływana ( wybierana) jest komisja konkursowa, które swoje stanowisko przedstawia radzie wydziału i cała rada wydziału głosuje nad wyborem wyłonionego kandydata. A więc procedura wyboru kierownika katedry /zakładu w zapisach prawnych statutów UJ i ŚUM jest identyczna tylko praktyka w naszej uczelni jest inna ( niejednokrotnie taka jak pisze Autor wpisu). Niestety, tego żadne regulacje prawne nie wyeliminują ,to zależy od nas samych , od naszego moralnego postępowania. Wracając do zapisów prawnych bardzo ważne jest , aby przynajmniej członkowie komisji konkursowej byli wybierani w całej uczelni identycznie. Kilkuletnie obserwacje tych wyborów wskazują, że uchwalony przez Senat załącznik nr 2 do Statutu, który miał uporządkować tą kwestię, okazał się za mało szczegółowy i punkt 7 lub 8 w tym załączniku powinien być uzupełniony o instrukcję dla komisji skrutacyjnej zawierającą wytyczne przeprowadzania wybory komisji konkursowej.
Związek zawodowy zgodnie z swoimi prawnymi zapisami ma prawo apelować, aby obsadzanie stanowisk odbywało się wg jednolitej procedury ustalonej w statucie i powinien reagować, jeśli przy okazji takiego konkursu doszłoby do naruszenia praw pracowniczych.
Aleksandra
Do autora wpisu z 23:04
Związek Zawodowy powołany jest do reprezentowania interesów i obrony praw pracowniczych. W opisanych przypadkach niejednorodnych procedur, możliwości manipulowania głosami i wpływania na ostateczny wynik konkursu poprzez wybór "właściwych sobie" członków komisji jest naruszeniem praw pracowniczych.
Kandydat może wygrać albo przegrać konkurs, ale w wyniku uczciwej gry.
W przeciwnym razie jego prawa pracownicze są łamane.
Pozdrawiam Pana Profesora i Czytelników
Prześlij komentarz