O Niezależnym Zrzeszeniu Studentów

Zapraszam do lektury książki o Niezależnym Zrzeszeniu Studentów w naszej Uczelni w latach 1980-81. To był niezwykle dynamiczny okres polskie...

czwartek, 23 lipca 2009

Uzupełnienie wpisu z 24 czerwca

W tym tekście pokusiłem się na autorskie podsumowanie wydarzeń w naszej uczelni w mijającym roku akademickim. Muszę go uzupełnić zgodnie z uwagą zwróconą mi przez jednego z członków Senatu.

W początkowej części komentarza zająłem się „akademickością” w uczelni i przytaczając przykłady sytuacji z życia uczelni zapomniałem opisać sytuację z posiedzenia Senatu, gdy toczyła się dyskusja dotycząca zmiany nazwy kliniki prof. G. Opali z Kliniki Neurologii i Neurologii Wieku Podeszłego na Klinikę Neurologii. W dyskusji wypowiedział się dr med. M. Arkuszewski szeroko uzasadniając potrzebę utrzymania dotychczasowej nazwy kliniki. Miał do tego szczególny tytuł, jako adiunkt pracujący w tej klinice. W gorącej dyskusji brało udział kilka osób, prezentując różne poglądy, a gdy Senator Arkuszewski chciał ponownie zabrać głos w odpowiedzi adwersarzom, Pani Rektor nie pozwoliła na tą wypowiedź.

To taki lokalny model „akademickości”, realizowany miedzy innymi przy pomocy nieudzielania głosu Senatorowi.

Nie dowiemy się nigdy czy zmuszenie do milczenia członka Senatu zmieniło wynik głosowania w sprawie zmiany nazwy kliniki, ale sam fakt powinien być znany społeczności uczelni dlatego uzupełniam swój wcześniejszy wpis.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze!

Czy problem nieudzielenia głosu nie wydaje się Panu w oceanie zepsucia jaki panuje na tej uczelni kroplą w morzu?

Pytanie, ile takich kropli przechyli szale? I czy znajdzie się ktoś kto ten kielich goryczy w końcu wywróci.

Student - prawie nieistniejącego Wydziału w Zabrzu

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze!
Zapytam inaczej. Czy te elity naszej uczelni, nawet jak udzieli im się głosu, mają odwagę się wypowiedzieć? Bo przecież pisano już, że prawie każdy ma syn/ córkę/doktorantów i td...

Anonimowy pisze...

Bezradność poraża, co się dzieje ze śląską służbą zdrowia?

Anonimowy pisze...

Zapaść, wystarczy rzucić okiem na Szpital Kliniczny, co to ma "centralny" w nazwie i się mieści na Ligocie.
Centralnie dramat.