sobota, 30 stycznia 2021

Nauka - sloty

Slot – to całkiem nowe pojęcie słowniku akademickim. Weszło do życia wraz z Ustawą 2.0.

Generalnie, idea tego pojęcia wiąże się oceną dorobku naukowego indywidualnych pracowników polskich uczelni. To iż taka potrzeba istnieje jest bezdyskusyjne niemniej jest wiele wątpliwości czy przyjęta droga jest właściwa. Zapraszam do dyskusji ale najpierw parę słów o pojęciu slot.

Slot ma odzwierciedlać dorobek naukowy uwzględniając kilka czynników: liczbę autorów, ich afiliację, kolejność autorstwa, punktację przydzieloną czasopismu przez Ministerstwo Nauki (o tej liście pisałem wcześniej).

Każdy z pracowników SUM zatrudnionych na etacie badawczo-dydaktycznym jest zobowiązany do powiększania swojego dorobku naukowego. Dotychczas po kolejnych 4 latach następowało rozliczenie i ocena dorobku naukowego. Obecnie ocena działalności naukowej asystenta za lata 2017-2021 będzie oceniana na podstawie uzyskania przez niego slotów. Każda osoba zatrudniona na etacie naukowo-dydaktycznym powinna dla uzyskania pozytywnej oceny przedstawić 4 sloty.

Slot to miara udziału autora w publikacji. Jest istotny zwłaszcza przy publikacjach wielu autorów, a także przy ustalaniu limitów osiągnięć. Kiedy mowa o liczbie publikacji, chodzi o sumę udziałów jednostkowych, a więc sumę slotów. Dla publikacji, która ma jednego autora udział ten wynosi 1. Natomiast w przypadku publikacji wieloautorskich udział zależy od:

• wartości całkowitej danej publikacji,
• liczby współautorów z danego podmiotu i danej dyscypliny,
• liczby wszystkich autorów danej publikacji.

Wzór na wyliczenie udziału jednostkowego autora w publikacji wieloautorskiej:
U=P/Pc×1/k

Innymi słowy, publikując pracę jako jedyny autor w polskim czasopiśmie o punktacji naukowej niskiej (np. 5 pkt ) uzyskany slot wynosi 1.
Publikując prace w bardzo dobrym czasopiśmie z wysokim IF (np. 50 !!!!) przy jednocześnie 9 innych współautorach uzyskany slot wynosi 0,1.
Co z tego wynika, lepiej opublikować kilka prostych prac polskich z niską punktacją i nie mieć kłopotu (każdy z nich będzie miał slot 1,0, a nie dużo różnych prac w najlepszych czasopismach co jest trudne do uzyskania aby spełnić ten wymóg. Dla nauk medycznych ocena ta jest po prostu mało
sensowna i uniemożliwia prawidłową ocenę indywidualnego pracownika.

Wynik takiej oceny ma doniosłe znaczenie gdyż nie uzyskanie niezbędnej wartości slota skutkuje przesunięciem danego pracownika z kategorii badawczo-dydaktycznej do kategorii dydaktycznej ze znacznie zwiększonym pensum. Jest to swego rodzaju ostrzeżenie dla takich osób mające zmobilizować ich do efektywniejszej pracy.

Zachęcam do odwiedzenia strony internetowej Uczelni. Po jej otwarciu należy otworzyć zakładkę Biblioteka, dalej wejść na Bazy Własne i potem Publikacje, Analiza, Ranking. Należy wybrać dalej Ewaluacja 2017-2020 i wybrać Nazwisko lub Orcid. Po wpisaniu nazwiska autora otwiera się wykaz rekordów za lata 2017-2020, po kliknięciu w opis Sloty widzimy dorobek danego autora. Ten wynik wyrażony jest liczbą slotów, ich sumą oraz łączną punktacją. Najważniejsza jest wartość slot dla danej publikacji (przedostatnia kolumna). Należy zwrócić uwagę, że do 2018 roku czasopismom przydzielono wcześniejszą punktację a dopiero od 2019 wykorzystano nową punktację. Do dorobku uznanego za wystarczający należy uzyskać 4 punkty i trzeba będzie wybrać najlepsze.

Pytanie jak ma się zmienić pozycja osób spełniających wymagania i uzyskujących slot na wymaganym poziomie. Czy uzyskają one za swoją pracę jakieś korzyści? Można oczekiwać, że tak powinno być, dobre wyniki w pracy badawczej składającej się na dorobek całej uczelni powinny przekładać się na ich indywidualną pozycję. Można wyobrazić sobie zmniejszenie pensum dydaktycznego lub jakąś formę gratyfikacji finansowej. Oczywiście, takie korzyści nie powinny być bezterminowe i mają obejmować czas do kolejnej okresowej oceny zewnętrznej. Dzięki takiemu systemowi okresowej kontroli będzie wprowadzony stały system motywacyjny dla nas, pracowników uczelni wyższych a poziom polskiej nauki ma wzrosnąć.

Tylko czy na pewno tak będzie? Czy do właściwa droga?

Proszę o uwagi i komentarze.

środa, 27 stycznia 2021

Ważny komentarz Czytelnika

 Poniżej zamieszczam komentarz nadesłany przez anonimowego Czytelnika. 

Dwa słowa w wykropkowanych miejscach usunąłem, gdyż mogą być zinterpretowane jako godzące w dobre imię P. Krzak. Ale istota rzeczy jest w mojej ocenie ważna. Proszę komentatorów o skupienie się na meritum bez stosowania słów kierowanych ad personam.
Co się dzieje lub czego do tej pory brak?Po wysypie postów dot.zmian personalnych na naszej UCZELNI nagle wszystko się zatrzymało.Odejście Pani Kanclerz Kuraszewskiej musi skutkować podziękowaniem za pracę także jej najbliższym współpracownikom, w pierwszej kolejności z-cy Kanclerza Pani Izabelli Krzak-osobie znanej jako "miecz Kuraszewskiej" charakteryzującej się (.............,............), podejmowaniem bezsensownych decyzji w sprawach przeprowadzanych remontów i inwestycji, skutkujących wydawaniem dużych środków finansowych.Czy naprawdę taka osoba będzie w dalszym ciągu tolerowana na ŚUM?

niedziela, 17 stycznia 2021

O nauce - lista czasopism

Wykaz czasopism naukowych i wydawnictw Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego to dokument z 17 i 18.12 2019 roku podzielony na 7 części obejmujących różne dziedziny nauki: humanistyczne, medyczne, o zdrowiu, społeczne, teologiczne, inżynieryjno-techniczne, rolnicze oraz ścisłe i przyrodnicze. Osobno ujęto materiały konferencyjne.

Nim zaprezentuję mój pogląd dotyczący sensu stworzenia tego wykazu kilka zdań dotyczących jego zawartości. Liczy on 30404 pozycji czyli tytułów czasopism. Interesująca mnie część czyli nauki medyczne i nauki o zdrowiu zostały podzielone na 4 podgrupy: nauki farmaceutyczne, medyczne, o kulturze fizycznej, o zdrowiu. Poniżej omawiam zawartość części dotyczącej nauk medycznych. Liczy ona 8659 nazw pism medycznych. Zostały one podzielone na 5 kategorii pism naukowych, którym przydzielono 200, 140, 100, 70, 40 i 20 punktów.

Podstawowe pytanie jakie należy postawić: w jakim celu stworzono tę listę? Jak rozumiem ma ona być wykorzystywana do oceny pracy indywidualnego pracownika. Niestety, w moim najgłębszym przekonaniu nie ma możliwości by ktokolwiek (nawet zespoły ludzi) mogły stworzyć ranking czasopism odzwierciedlający precyzyjnie ich prawdziwą wartość. Nie jest to możliwe z wielu powodów:

1. każde pismo zmienia swą rangę bo wartość zamieszczanych w nim publikacji nie jest taka sama. By ocenić rzeczywistą pozycję pisma musi upłynąć sporo czasu od danego roku. Tym jedynym znanym i najbardziej miarodajnym kryterium jest liczba cytacji prac z danego tytułu w okresie roku. To kryterium przekłada się na wartość pisma jako wskaźnik Impact Factor.

2. nie ma możliwości by ktokolwiek mógł w sposób obiektywny ocenić wartość pism dzieląc je na 5 kategorii. To biurokratyczne, sztywne wyobrażenie o świecie, który nie może być traktowany w taki sposób. Prawdziwa skala wartości pism waha się od ZERA (IF=0 – brak cytacji) do najwyższej wartości IF, która się zmienia co rok i nie może być sztucznie ograniczana. Im więcej będzie cytacji w przeliczeniu na jeden opublikowany artykuł tym wartość pisma w rankingu będzie wzrastała. Oznacza to, iż w rzeczywistości powinny być setki lub tysiące kategorii dokładnie odzwierciedlających wartość IF dla danego pisma w konkretnym roku.

3. próby takiego podejścia czyli przyporządkowanie jakości (rangi, kategoryzacji) pisma do jego pozycji wg jakichkolwiek kryteriów (np. wg omawianej listy lub wg IF) i tak jest tylko niedoskonałą próbą oceny. Każde kryterium daje bowiem obraz pisma a nie konkretnej pracy indywidualnego pisma. W każdym periodyku trafiają się „perełki” mające mnóstwo cytacji (dziesiątki, setki a nawet tysiące) i inne prace, które nie zostały dostrzeżone i docenione przez innych autorów. Stąd każda próba liczbowego przełożenia na dorobek indywidualnego autora w zasadzie nie ma sensu. Tak naprawdę oddaje poziom periodyku naukowego a nie samego artykułu.

Tylko kryteria dotyczące danego autora mierzone liczbą cytacji i ich pochodnymi (np. wsp h, liczba prac z indeksem cytowań >10, 50 lub 100) pokazują prawdziwy obraz jakości pracy badacza. Taki obraz daje także obliczenie wskaźnika SQI, o którym pisałem niedawno (pdf jest dostępny na blogu). 

W różnych dziedzinach życia próbując oceniać jakieś zjawisko najlepiej operować przykładami. Z tego powodu przestawiam analizę dotyczącą pism naukowych z obszaru mych zainteresowań. Od 1997 roku opublikowałem 107 prac badawczych dotyczących chorób metabolicznych kości w pismach o zasięgu międzynarodowym z tzw. Listy Filadelfijskiej. Sadzę, że tak duże doświadczenie daje dobre podstawy do analizy wartości niektórych czasopism. W naukowym obszarze mego zainteresowania najbardziej prestiżowe są 3 tytuły: Journal of Bone and Mineral Research, Bone i Osteoporosis International. Dwa pierwsze mają szersze spectrum tematyczne a Osteoporosis International.publikuje w zasadzie tylko artykuły dotyczące osteoporozy. W Journal of Bone and Mineral Research opublikowałem 1 pracę, w Bone 5, a w Osteoporosis International.13. Generalnie w środowisku naukowym za najważniejsze pismo uchodzi Journal of Bone and Mineral Research, a dwa pozostałe są równorzędne. Na liście ministerialnej Journal of Bone and Mineral Research i Osteoporosis International mają po 140 punktów, a Bone 100. Jakie kryteria zdecydowały o takiej klasyfikacji nie mam pojęcia, w moim przekonaniu nie ma ku temu żadnych merytorycznych podstaw. Warto zaprezentować także wartości IF: Bone za 5 lat ma średnio 4,349 a za 2019 4,147. Odpowiednie wartości dla Osteoporosis International to 3,938 i 3,759. IF dla Journal of Bone and Mineral Research za 2019 rok 5,854.

Takie decyzje podejmowane w ciszy ministerialnych gabinetów mają duże znaczenie dla poszczególnych pracowników. Trudno zaakceptować taki model oceny oderwany od rzeczywistości. 

Powyższe uwagi dotyczą tylko medycyny, nie wiem jakie powinny być kryteria oceny badaczy z innych dziedzin np. nauk humanistycznych. Jednakże każdy pomysł typu biurokratycznego wykreowany w oparciu o bliżej nieznane, sztywne kryteria nie jest właściwy. Ta droga nie poprawi jakości nauki, spowoduje więcej szkód niż korzyści.

środa, 13 stycznia 2021

O nauce

Uniwersytet to nauka, bez niej trudno sobie wyobrazić realizację misji szkoły wyższej. To badacze budują wizerunek uczelni; ich naukowe pomysły przekute w słowo przelane na strony renomowanych pism naukowych popychają postęp cywilizacyjny. Oczywiście epokowych odkryć nie dokonuje się codziennie, ale by mogły one zobaczyć światło dzienne tysiące badaczy prowadzi mozolną, żmudną pracę. Wielkie sukcesy nie są wynikiem cudów tylko pracy, pracy, pracy.

Nie przejdę do kontynuowania myśli krążącej wokół słowa „nauka” chciałbym uspokoić Czytelników, mam świadomość znaczenia drugiego filara uniwersytetu: dydaktyki. Są wśród nas urodzeni dydaktycy, mamy zapalonych badaczy, ale te obszary wcale się nie kłócą, wręcz przeciwnie, wiedza wyniesiona z pracy badawczej nieraz jest pomocna w prowadzeniu zajęć.

Nauka wymaga spokoju, skupienia, konsekwencji w dążeniu do wytyczonych celów. Bywa, że mijają lata nim jakaś idea zostanie wcielona w życie. W Polsce badania naukowe (nie licząc np. instytutów badawczych) są prowadzone w uczelniach przez pracowników określanych mianem badawczo-dydaktycznych (dawniej stosowano określenie naukowo-dydaktyczny). Każdy pracownik ma przydzieloną pewną liczbę godzin dydaktycznych do zrealizowania w ciągu roku akademickiego. Rozliczenie części obowiązków dotyczącej dydaktyki jest zatem proste. Zupełnie inaczej wygląda sprawa prowadzenia badań naukowych.

Jak je rozliczać?

Jak ocenić jakość pracy naukowej?

Te problemy poruszałem na blogu wielokrotnie; zawsze byłem zwolennikiem stworzenia stabilnego systemu motywacyjnego promującego aktywnych naukowców. Dzięki postępowi dysponujemy wieloma narzędziami pomocnymi w ocenie wyników pracy naukowej indywidualnego pracownika. Liczba publikacji, liczba cytacji, wartość współczynnika IF, wartość indeksu h to tylko niektóre dostępne narzędzia przydatne do precyzyjnej oceny dorobku naukowego. Zapraszam także do zapoznania z nową metodą do oceny jakości dorobku naukowego. Wskaźnik SQI – Scientific Quality Index to jedyny znany wskaźnik, który monitoruje jakość dorobku w czasie w taki sposób, że jeśli tak jakość dorobku spada to SQI także się zmniejsza. Wszystkie inne parametry nie mają takiej cechy, np. wsp h nigdy się nie zmniejszy podobnie jak liczba cytacji lub liczba opublikowanych badań. Zapraszam do lektury dotyczącej SQI, pdf poniżej tekstu.

W naszych realiach wynagrodzenie pracownika naukowego jest ściśle związane z dydaktyką. Nie ma żadnego systemu promujących aktywnych badaczy (nie biorę pod uwagę rektorskich lub ministerialnych nagród naukowych, gdyż to jest działanie podejmowane raz w roku). A to jest moim zdaniem warunek sine qua non powodzenia: naukowcy powinni być odpowiednio wynagradzani przez pracodawcę proporcjonalnie do swych osiągnięć. Niedawno wraz z grupą moich współpracowników dokonałem analizy dorobku naukowego samodzielnych pracowników naukowych obu wydziałów lekarskich naszej uczelni i okazało się, że 10% liderów tworzy ponad 30% dorobku mierzonego wartością IF i daje blisko połowę wszystkich cytacji! Pdf-y tych prac w załączeniu.

Ustawa 2.0 stworzyła pewne nowe mechanizmy oceny dorobku naukowego idące w kierunku dowartościowania najlepszych. To jest generalnie właściwy kierunek, niemniej jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Nie każdy generalnie dobry pomysł da się wprowadzić w życie. O tych sprawach będę pisał w najbliższym czasie. Liczę na aktywność Czytelników i nadsyłanie komentarzy.

Dorobek naukowy profesorów i doktorów habilitowanych Wydziału Lekarskiego z Oddziałem Lekarsko-Dentystycznym w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach

Dorobek naukowy profesorów i doktorów habilitowanych w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach – porównanie dwóch wydziałów lekarskich

Scientific Quality Index: a composite size‐independent metric compared with h‐index for 480 medical researchers

niedziela, 3 stycznia 2021

Nauka o pandemii

okładka

sobota, 2 stycznia 2021

Grudzień na blogu

Grudzień na blogu był niezwykle intensywny, do pewnego wtorku liczba odwiedziejących oscylowała wokół kilkudziesięciu wejść aż do momentu gdy dotarła informacja dotycząca końca panowania kanclerz Kuraszewskiej. Przez kilka dni liczba wejść przekraczała 500 a cały miesiąc zakończył się liczbą 4669 osób, które odwiedziły blog. Dzięki grudniowemu "festiwalowi" na blogu średnia miesięczna Czytelników bloga przekroczyła 1500. To mnie cieszy, to oznacza, że ciągle to miejsce komunikowania, dyskusji i wymiany myśli jest potrzebne społeczności akademickiej.