poniedziałek, 5 sierpnia 2019

O nauce w środku sezonu urlopowego słów parę

Ostatnio dwukrotnie otrzymałem pewien typ odpowiedzi z zagranicznej redakcji po wysłaniu pracy do recenzji. Otóż prace nie były odrzucane, ale nie zostały także wysyłane do pełnej recenzji. Redakcje proponowały ich transfer do "zaprzyjaźnionego" pisma, jako potencjalnego, odpowiedniego periodyku do opublikowania naszej pracy. I może sam fakt nie byłby taki dziwny, wręcz naganny gdyby ta wskazana redakcja nie pobierała opłaty rzędu 1000-1500 Euro!
Czy na pewno obszar nauki powinien być rynkiem jak każdy inny? Rozumiem, popyt stwarza chęć zarabiania i widać znajdują się chętni skoro proceder trwa.
Ale czy to jest dobry kierunek? Jeśli w tle są pieniądze, jako wstępny warunek publikowania, jakość badań i poziom publikacji musi się obniżać.
Nie ma cudów, pecunia non olent...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie Profesorze,

czy mógłby Pan wyjaśnić dlaczego SUM nie spełnia kryteriów uczelni badawczej wg zapisów ustawy "Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce"?

Przyznam, że ciężko mi zrozumieć, że jedna z największych uczelni medycznych w Polsce nie bierze udziału w konkursie "Inicjatywa doskonałości - uczelnie badawcze".

Ewa pisze...

Jeśli już rozmawiacie o lekarzach i przepisywaniu leków, to najlepiej zrobicie zamiast brać coś samemu, zapisując się do doświadczonego lekarza https://cmp.med.pl/aktualnosci/2017/05/10/badania-laboratoryjne-2/. Który wszystko wam wyjaśni i przepisze takie leki aby wam pomogły a nie zaszkodziły