niedziela, 12 czerwca 2016

Co dalej z polskimi uczelniami medycznymi?

Poniżej prezentuję wyniki ankiety dotyczącej powstawania nowych wydziałów lekarskich w Polsce. Jak widać rozrzut opinii jest znaczny co wskazuje na potrzebę szerokiej dyskusji.

  • Czy taka dyskusja w ogóle miała miejsce?
  • Czy ktokolwiek przeprowadził wszechstronną analizę wiodącą do wybrania optymalnego kierunków rozwoju polskich uczelni medycznych?
  • Czy takie dyskusje toczono w gronie rektorów uczelni medycznych?
  • A może Ministerstwo Zdrowia ma taką wiedzę?

Nie posiadam takich informacji, gdyby taka analiza została przeprowadzona to jej efekt powinien być znany opinii publicznej, np. w formie publikacji w pismach medycznych i akademickich. Niestety obawiam, że takiej wszechstronnej analizy nie przeprowadzono, a to co dziś obserwujemy nie ma wiele wspólnego z realizacją szeroko rozumianego interesu społecznego.

Jak zwykle górą interesy partykularne, wygrywają ambicje lokalnych środowisk samorządowych lub akademickich czy też interesy czysto biznesowe.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Szkoda newet słów, aby opisać co się dzieje w systemie edukacji medycznej. Teraz tylko masa i ilość.

Student SUM pisze...

Jestem naprawdę daleki od pochwały Uniwersytetów Medycznych. Na szczęście pomalutku kończy się już moja przygoda ze studiowaniem. Przeraża mnie jednak wizja masowego nadawania uprawnień niewielkim szkółkom, niezależnie od tego czy jest to uczelnie prywatna czy państwowa. Wiele już napisano na ten temat i nie będę strzępił języka. Powiem krótko: "Historia magistra vitae est". Najlepszym przykładem są studia prawnicze. Jak okrutnie zdeprecjonowano ten kierunek i sam zawód prawnika ! Spytam retorycznie. Czy otwieranie prawa na każdej możliwej uczelni wpłynęło pozytywnie, czy negatywnie na jakość kształcenia ? Obecnie mamy do czynienia z masową nadprodukcją prawników bardzo wątpliwej jakości.Za dużą ilością nigdy nie podąża jakość. To samo czeka teraz studia medyczne i obawiam się niestety, że jest to trend nieodwracalny. Szkoda tylko, że stratni na tym wszystkim będą pacjenci oraz lekarze po uczelniach medycznych. Tym pierwszym ciężko będzie takiemu lekarzowi zaufać (nie mówiąc już o błędach takich niedouczonych lekarzy), ci drudzy natomiast będą musieli sobie ciężko na to zaufanie zapracować. Nie wspominam o akredytacjach dyplomów za granicą. W Polsce niestety nie jakość, a ilość ma znaczenie. Typowa mentalność postradziecka:"U nas mnogo ludiej". Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Jak chronione sa dane osobowe pracowników ? Dlaczego wysyła się całe pakiety wyciągów pensji pracownika na katedry/zakłady ? (zaklejone tylko taśmą) i teoretycznie, każdy ma do nich dostęp ? Nie mówiąc już o tym ile znika.

MAIC: Skończyły się żarty z ochroną danych osobowych w UE
Czwartek, 16 czerwca (06:00)
W 2018 r. wejdzie w życie nowe rozporządzenie Parlamentu Europejskiego ws. ochrony danych osobowych. Już teraz wszyscy musimy się przygotować na nadchodzące zmiany. Czekają nas ciekawe czasy - ocenia mec. Izabela Kowalczuk-Pakuła z kancelarii Bird & Bird.

Czytaj więcej na http://biznes.interia.pl/firma/news/skonczyly-sie-zarty-z-ochrona-danych-osobowych-w-ue,2343243,1852?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox