niedziela, 29 kwietnia 2012

Śląska prasa pisze o wyborach w naszej uczelni

Bój o fotel rektora Śląskiego Uniwersytetu Medycznego

Czterech kandydatów na rektora SUM

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czytam i oczom nie wierzę. Chyba pani redaktor z Wyborczej nie "odrobiła" lekcji jak należy. Charakterystka prof. Więcka jako przedstawiciela opozycji uczelnianej to jakiś żart. Profesor w ostanich latach był niewidoczny poza własnym wydziałem. Był zajęty sprawami swej kliniki, pracą naukową i aktywnością w towarzystwach naukowych. I chwała mu za to, ale to nie jest aktywny uczestnik życia uczelni. A takim był Prof. Pluskiewicz, który od lat był głosem akademii, głosem pracowników. To on stanowił prawdziwą opozycję, wspierany by aktywnie przez Solidarność. W przyszłosci liczymy na bardziej obiektywne oceny, Pani Redaktor.

Anonimowy pisze...

To nie tak. Oczywiście, że Pan prof. Pluskiewicz był i jest aktywnym uczestnikiem debaty uniwersyteckiej i jawnie przeciwstawia się obecnej klice. Bezsprzecznie stanowi opozycję. Fakt. Jednak użyte w artykule sformułowanie "przedstawiciel uczelnianej opozycji" odnosi się nie tyle do postawy prof. Więcka, ale do tego, że został on zgłoszony i jest popierany przez katowicką grupę opozycyjną w stosunku do obecnej władzy.
Tyle wyjaśnień

Anonimowy pisze...

To jest ważne uzupełnienie (komentarz z 11:47). Tak jest w istocie, Prof. Więcek jest wysunięty przez środowisko katowickie ogólnie określane jako opozycyjne. Ale od kandydata na rektora wypada wymagać więcej niz tylko bycie reprezentantem jakiejś grupy. To musi być ktoś o własnym dorobku i własnych dokonaniach w pracy w uczelni spójnym z oczekiwaniami grupy rekomendującej. Problem w tym, że takiego przekonania wobec tego kandydata nie ma, idzie o znane społeczności poglądy oraz działania w uczelni. Nie jest ważny dorobek naukowy czy program bo ten można przygotować na zamówienie. Pytanie gdzie był dany kandydat w latach minionych, co robił, czy zajmował publicznie znane stanowisko wobec działań władz. Profesor Więcek może był widoczny w radzie katowickiej, ale w całej uczelni był mało znany. Stąd być może można go określić jako przedstawiciela opozycji, ale jest to raczej opozycja wydziałowa. A rektor ma być osobą dla wszystkich, całej uczelni. Gdy zestawimy znane dobrze w całej działania Prof. Pluskiewicza to różnica między nimi jest oczywista. Znani są za to pozostali kandydaci, Prof. Olczyk i Prof. Jałowiecki, działali w całej uczelni, ale nie odważę się nazwać ich osobami służącymi ogółowi. To są ludzie odchodzącej władzy, służącej głównie samym sobie.
Wybór pozostanie w gestii każdego elektora, warto się dobrze zastanowić nim oddamy głos...