środa, 12 października 2011

Posiedzenie Senatu w dniu 12 października 2011

Dziś odbyło się pierwsze w tym roku posiedzenie Senatu uczelni. Dwie sprawy miały, w mojej ocenie, bardzo duży ciężar gatunkowy.

Pierwsza sprawa dotyczy kwestii decyzji Senatu dotyczącej zatwierdzenia dr n. med. T. Morawca na stanowisku kierownika Zakładu Chirurgii Stomatologicznej. Ta procedura konkursowa trwa ponad dwa lata, wcześniej funkcję kierownika pełnił dr hab. n. med. R. Koszowski, a w ostatnich dwóch latach p.o. kierownika był dr n. med. T. Morawiec. W konkursie, który był rozpisany po raz kolejny swe kandydatury zgłosili obaj panowie. Wynik w komisji konkursowej to 5 do 1 dla dr Morawca, ale głosowanie w Radzie Wydziału nie było już tak jednoznaczne: za były 43 osoby, 37 przeciw + 4 głosy wstrzymujące i 2 nieważne. Wówczas na posiedzeniu RW toczyła się gorąca dyskusja, chwilami wykraczająca poza dobre zwyczaje akademickie (pisałem o tym 29 września). Także dziś, na posiedzeniu Senatu głosowanie poprzedziła długa dyskusja. Podnoszono wiele kwestii np. znaczące różnice w dorobku naukowym obu kandydatów, brak merytorycznego uzasadnienia decyzji ze strony komisji konkursowej. Decydujące znaczenie miał głos Prof. M. Kamińskiego, który jednoznacznie wsparł dr hab. R. Koszowskiego. W głosowaniu padł wynik: 17 przeciw, 16 za, 5 wstrzymujących się, co oznacza brak zatwierdzenia przez Senat głosowania RW.

Druga sprawa dotyczy nowego statutu. W jednym z punktów mieliśmy zająć się zatwierdzeniem regulaminu pracy Komisji Statutowej (tekst regulaminu poniżej). Do tego regulaminu nie było w zasadzie żadnych uwag, ale zwróciłem uwagę, że nie ma w nim ani słowa dotyczącego zasad upowszechnienia projektu statutu (ma powstać do końca roku) oraz konsultacji ze społecznością akademicką. Statut, odpowiadający nowej ustawie o szkolnictwie wyższym na lata będzie określał zasady funkcjonowania uczelni. Jak ważny jest to dokument pokazuje np. sprawa konkursów na stanowiska kierownicze; zapisy aktualnie obowiązującego statutu są nieprecyzyjne, dają ogromne pole do manipulacji spychając nieraz organy kolegialne (rady wydziału, senat) do roli fasadowej. Stąd kluczowa kwestia to stworzenie takiego statutu, który będzie korzystny dla nas, pracowników, a nie wygodny dla władz uczelni.

WSZYSCY MUSIMY MIEĆ PEŁNY WGLĄD W PROJEKT STATUTU ORAZ ZGŁOSZENIA SWYCH UWAG.

W każdym innym przypadku trudno będzie określić statut, jako zbiór zapisów prawa wewnątrzuczelnianego powstałego w prawdziwie demokratyczny sposób z pełną akceptacją środowiska akademickiego. 1 września Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność” wystosowała do Pani Rektor Prof. E. Małeckiej-Tendery list w tej sprawie proponując, by konsultacje i uwagi dotyczące projektu statutu pracownicy mogli przesyłać drogą poczty elektronicznej po wcześniejszym zamieszczeniu statutu na stronie internetowej uczelni (co praktykują inne uczelnie). Pani Rektor w odpowiedzi na te sugestie związkowców odpowiedziała, że decyzje w tej sprawie podejmie Komisja Statutowa. Oba pisma zamieszczam pod tekstem. Niestety, w regulaminie pracy Komisji Statutowej brak jakichkolwiek zapisów jak będą przeprowadzone konsultacje co trudno zrozumieć znając obietnicę Pani Rektor. Zgłosiłem zatem wniosek formalny by dodać punkt określający zasady konsultacji, ale pod pozorem powodów formalnych mój wniosek nie został on dopuszczony do głosowania. Pani Rektor podniosła także, że związki zawodowe będą miały 30 dni na wniesienie swych uwag. Ale to jest OBOWIĄZEK prawny, związki mają takie prawo zagwarantowane ustawowo. Tu nie chodzi tylko o opinię związkowców, ale dopuszczenie do głosu CAŁEJ SPOŁECZNOŚCI. Nic nie znaczące są ustne obietnice, że będą konsultacje; to wszystko powinno być jasno i czytelnie powiedziane i zapisane.

Wniosek, jaki się sam nasuwa jest dość ponury; konsultacje mają mieć charakter wybiórczy tak, by nowy statut był „uszyty” na miarę władzy, a nie naszą, pracowników uczelni.

Regulamin pracy senackiej komisji statutowej

Pismo o udostępnienie społeczności uczelni projektu statutu

Odpowiedź na prośbę o upublicznienie projektu statutu

11 komentarze:

Anonimowy pisze...

No nareszcie. Na pierwszym posiedzeniu ostatniego roku sprawowania władzy Senat nie wyraził zgody na manipulację, krzywdę ludzką i draństwo rządzących. Dorze,że ta kadencja pomału dobiega końca. Może wreszcie senatorzy obudzą się z letargu i zaczną myśleć. Zaczną sprawiedliwie oceniać działania władz nakierowane na własne korzyści i nacechowane pogardą dla pracowników uczelni.

Anonimowy pisze...

Dobry początek, nareszcie się coś zmienia...

Anonimowy pisze...

To ważna sprawa, dotyczy konkretnego człowieka, ale druga sprawa dotycząca statutu nie nastraja optymistycznie. Kto ma ocenić czy statut jest dobry dla nas wszystkich tu pracujących? sam Senat to za mało, czekamy na przestrzeganie zasad akademickich oraz realizację demokracji wewnątrzuczelnianej!

Anonimowy pisze...

Rzeczywistość nie jest tak prosta, nawet dla Tych, co byli na "tak". Człowiek, który nawet ma rację, nie może bezwzglednie atakować, zresztą nie ma absolutnej racji, nie ma absolutnie sprawiedliwych. A gdy racja się zmniejsza a pozostaje bezwzgledny atak, to mamy Miotacza ognia na Człowieka z wiatrówką. I chyba dlatego nie głosują na Tych szlachetnych Inni szlachetni. Nie wszystko jest Układem. Nikt nie patrzy komuś na kartkę w czasie głosowania

Anonimowy pisze...

To głosowanie łudząco przypomina głosowanie z marca 2007 na kierownika okulistyki na ceglanej w katowicach. Wtedy senat negatywnie wypowiedział się o kandydaturze pani profesor. Jednakże rektorka tenderowa wbrew opinii senatu powołała panią profesor na kierownika. Na efekt tej kompromitującej decyzji rektorki czekalismy tylko 1 rok, gdyż w 2008roku ukazał się najpierw artykuł w Tygodniku Podhalańskim a później na antenie ogólnopolskiej telewizji migawka przedstawiająca prawdziwe oblicze pani profesor. Decyzja rektorki sprzeczna z opinią senatu skompromitowała naszą uczelnię na całą Polskę. ŻENUJĄCE !!!!!!!!!!

Anonimowy pisze...

Lizusostwo cechuje zachowania szefa komisji statutowej, który wcześniej wielokrotmie sam był krzywdzony przez obecne władze. To brak charakteru i działanie przeciwko sobie z myślą o przetrwaniu jest jego mottem. Pracą komisji kieruje niestety Kuraszewska, a profesor tylko firmuje. Jeżeli postanowią nie konsultować projektu ze społecznością akademicką, to profesor z najwyższym posłuszeństwem przytaknie takiemu stanowisku i będzie realizował. Na szefów ważnych dla wszystkich komisji wybiera się ludzi zastraszonych i bez kręgosłupa. A profesor kieruje aż dwoma komisjami senackimi, oczywiście tylko fasadowo.

Anonimowy pisze...

Zwracam uwagę Czytelników bloga na fakt, iż rozpisano wybory uzupełniające do rad wydziału. Profesor Pluskiewicz w swym sprawozdaniu z posiedzenia Senatu nie pisał o wątpliwościach czy skład rady wydziału w Zabrzu jest zgodny z zapisami statutowymi, ale jakoś dziwnie te dwa fakty się łączą: opinia prawnicza mówiąca o braku przestrzegania prawa w uczelni i nagle ogłoszone wybory...
robi się coraz goręcej...

Anonimowy pisze...

Dla obecnej władzy prawo nie istnieje. Przecież obecnie obowiazujący statut wprowadzono bezprawnie.W pierwszym głosowaniu senatu nad tym dokumentem senat nie przyjął tej wersji statutu. Wówczas zarządono reasumpcję głosowania (głosowanie nad tym samym dokumentem drugi raz). Takie działanie było bezprawne co potwierdziły wiarygodne opinie prawne. Ale kuraszewska i rektorka mogą wszystko........ SUM już dawno osiagnął DNO !!!!!!!!!!!!

Anonimowy pisze...

Zgadzam się całkowicie, że w sprawie statutu, tak jak i w wielu innych sprawach władze mataczą.
Statut musi być wygodny władzom, a nie społeczności akademickiej. Dlatego taki słaby przewodniczący komisji statutowej, aby nie mógł nic zasugerować lub wyrazić zdanie odmienne od jedynie słusznego. On podobno nawet głosował przeciwko sobie w Senacie ( sprawie odebrania mu pracowni tomografii komputerowej), aby przypodobać się rodzinie panującej.

Anonimowy pisze...

Żenujące, jacy ludzie nami kierują, bez etyki i klasy. Żenujące jacy ludzie z nimi współpracują i im pomagają, bez charakteru i honoru. To przykre, że któryś spośród prorektorów nie powie, że dzieje się źle i on to widzi. Że nie zaprotestuje żaden z dziekanów. Przecież widzą wokół wiele krzywdy. Ale sami są przy władzy, więc nie przeszkadza im czyjaś krzywda. To bezduszni i nieludzcy wykonawcy mrocznej polityki, którzy prześcigają się w serwiliźmie.

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze Administratorze! Apelowałem do Pana, żeby trzymał Pan poziom blogu-wyśmiał Pan wpisy: "Śmiać się czy płakać" a teraz znowu puszcza Pan sieczkę epitetów-przecież tamte wpisy były jakąś próbą protestu, ale jak widać bez skutku. Myślę teraz sobie, że Inni też może próbowali kilka lat temu i dali sobie spokój, bo efektu to nie dało.