piątek, 3 czerwca 2011
Ankiety
Niedawno rozmawiałem z pracownikiem naszej uczelni, który prowadzi zajęcia dydaktyczne także w innej szkole wyższej. Rozmowa skierowała się na tor ankiet studentów. Usłyszałem, że niewielkiej, niepublicznej szkole ankiety są wypełniane anonimowo przez WSZYSTKICH studentów bezpośrednio po zakończeniu zajęć. Następnie są w obecności prowadzącego zajęcia zaklejane w kopercie. Dopiero po zakończeniu semestru ankiety są do wglądu pracowników, tak by ewentualne ich wcześniejsze ujawnienie nie wpływało na proces dydaktyczny.
Można sądzić, że taki system daje szanse na pozytywne efekty i modyfikację prowadzenia zajęć oraz stwarza możliwość wiarygodnej oceny każdego dydaktyka.
Jakże to kontrastuje z naszym systemem, w który KILKA procent studentów wypełnia ankiety. Aspirujemy do miana wiodącej uczelni, a jeden z najważniejszych elementów jej funkcjonowania nie podlega w zasadzie żadnej ocenie adresatów pracy dydaktycznej, czyli studentów. Na moje kilkakrotne uwagi przedstawiane na forum Senatu by zmienić dotychczasowy system ankietowania, jako niecelowy zawsze słyszałem odpowiedzi, że musi się on „dotrzeć”. I tak stoimy w miejscu, wyprzedzają na nawet niewielkie, prywatne szkoły…
Można sądzić, że taki system daje szanse na pozytywne efekty i modyfikację prowadzenia zajęć oraz stwarza możliwość wiarygodnej oceny każdego dydaktyka.
Jakże to kontrastuje z naszym systemem, w który KILKA procent studentów wypełnia ankiety. Aspirujemy do miana wiodącej uczelni, a jeden z najważniejszych elementów jej funkcjonowania nie podlega w zasadzie żadnej ocenie adresatów pracy dydaktycznej, czyli studentów. Na moje kilkakrotne uwagi przedstawiane na forum Senatu by zmienić dotychczasowy system ankietowania, jako niecelowy zawsze słyszałem odpowiedzi, że musi się on „dotrzeć”. I tak stoimy w miejscu, wyprzedzają na nawet niewielkie, prywatne szkoły…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
A dlaczego studenci nie chcą oceniać pracowników naukowych i trzeba ich do tego mobilizować? Jestem studentem WLK i system elektroniczny jest dla mnie b. wygodny, tylko że trzeba mieć odrobinę chęci... bo jednak 8 tysięcy kartek i 8 tysięcy kopert - trochę dodatkowej biurokracji w uczelni, nieprawdaż?
Bo lepiej narzekać,że trzeba iść odebrać z dziekanatu karteczkę.Sami jesteśmy sobie często winni a zwalamy odpowiedzialność tylko na władzę.
Prześlij komentarz