poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Podsumowanie marca

Zima za nami, czas na podsumowanie ostatniego miesiąca tej pory roku. Nadal obserwowaliśmy zamieszanie we wrocławskiej AM, a prawdziwego końca tej kompromitującej historii nie widać. Szkoda, że nie ma rozstrzygnięcia w ponownym postępowaniu habilitacyjnym w CM UJ. Dziś w rękach tego gremium są dalsze losy Rektora Andrzejaka, a przede wszystkim całej uczelni wrocławskiej, której funkcjonowanie trudno uznać za normalne.

Duże zainteresowanie wzbudził tekst dotyczący zajęć dydaktycznych w Klinice Okulistyki. Nadeszło 14 komentarzy; to stwarza nadzieję, że nadal jest wiele osób, którym bliska jest problematyka nauczania studentów. Ciekawy był jeden z komentarzy nadesłany przez studenta, który wysoko ocenił zajęcia prowadzone przez rezydenta. To dobrze, że rezydenci prawidłowo wywiązują się z powierzonych im zadań, ale przecież idzie by system nauczania był spójny w całej uczelni. Naturalna jest sytuacja gdy zajęcia dydaktyczne są prowadzone przez profesjonalnie przygotowanych dydaktyków tak od strony merytorycznej jak i metodycznej. Nie sądzę, by rezydenci mieli takie przygotowanie.

Nadal uwagę Czytelników skupiają działania Senatu uczelni co dokumentują komentarze jakie nadeszły po informacji o marcowym posiedzeniu tego organu kolegialnego. W mojej opinii oznacza to, że idea demokracji akademickiej nie zaniknęła całkowicie i ciągle możemy wspólnym wysiłkiem ludzi dobrej woli uczynić by nasza uczelnia dumnie określana mianem „uniwersytetu” naprawdę zasłużyła na to miano. Za szczególnie ważną uznaję ożywioną dyskusję dotyczącą zmian organizacyjnych w Oddziale Lekarsko-Dentystycznym.

10 komentarze:

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie Profesorze
W kwestii podsumowania pragnę wrócić jeszcze do wspomnianego na tym blogu wydarzenia roku 2010 czyli studenckiego Lip Duba, ponieważ uważam, że fakt ten nie był dostatecznie skomentowany. Wniosek internauty został prawidłowo wysunięty - w uczelni nie dzieje się nic zasługujacego na uwage. Jest to oczywista wina naszych władz, które poza wywalaniem niewygodnych ludzi oraz dbaniem o własne dobro (i dobro swoich bliskich) nie robią kompletnie nic. Ale czy jest to tylko ich wina? Otóż władze robią to na co im pozwalamy. Dużej grupie profesorów jest "na rękę", że działania władz (a raczej ich brak) okreslić można mianem status quo. Roszady na stomatologii to tylko działania pozorowane, nie wnoszące żadnych nowatorskich rozwiązań,a pozwalające na ruchy kadrowe wygodne władzom.Nawet Pana blog jest niewygodny dla wielu z nich, ponieważ porusza tematy, które mogą -przy dobrej woli - zainspirować innych. Poczytność jest duża, co też może być niebezpieczne. Dlatego obawiam się o wybory, gdyż większość profesorów woli sprawdzoną stagnację i nie jest zainteresowana światowymi standardami na uczelni. Są dla nich zagrożeniem.
Samodzielny.

Anonimowy pisze...

Cytaty z artykułu pt. Ruiny im. Religi w "Nie" nr 10/2011:

..."Ponieważ ACM nie powstanie, w ciągu najbliższych lat grozi likwidacja jednego z dwóch istniejących dziś wydziałów lekarskich Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Drugi zaś podupadnie"....

..." W Katowicach wystarczy podrzędna szkoła medyczna kształcąca lekarzy pierwszego kontaktu. Na miejscu pozostanie lecznictwo standardowe, a cięższe przypadki przewiezie się autostradą. Tragedii więc nie będzie..."

...." Wyższa szkoła medyczna będzie prowadziła wyłącznie działalność edukacyjną, badania zlecając prywatnym klinikom. Przyszłe kliniki na razie zwą się gabinetami. Zdążyły już przejąć część zadań Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i jego klinik. Wykonują niektóre badania na zlecenie koncernów farmaceutycznych..."

szok, brak słów

Anonimowy pisze...

Tak, to jest szok. Ale myslę, że gdyby gazeta NIE szkalowała uczelnię nieprawdziwymi stwierdzeniami, to nasze władze zadbałyby o to, aby była przykładnie ukarana. Prawnicy SUM jednak nie potrafią udowodnić kłamstwa. To znaczy, że gazety piszą prawdę. A ta prawda stawia naszą uczelnę, a w szczególnosci nasze władze w bardzo złym świetle. No i czyta to cała Polska. Jakie trzeba mieć morale, jakie standardy zachowań i odporność psychiczną, aby obojętnie przyjmować taką krytykę.
Trzeba nie mieć sumienia.

Anonimowy pisze...

Gazeta "Nie" już kilka razy opisywała SUM i "zamiatane pod dywan" wyczyny władz. http://www.nie.com.pl/art20926.htm,
http://www.nie.com.pl/art22111.htm

Anonimowy pisze...

Te władze kiedyś odejdą. Do wyborów już tylko rok. Przed tym terminem trzeba bedzie się pokusić na swoista statystykę na tym popularnym blogu. Mianowicie: ile osób wyrzuciły z pracy, ile niesłusznie skrzywdziły, ile spraw przegrały w sądach (myślę, że blisko setki), ile musiały wydać naszch pieniędzy na odszkodowania i koszty sądowe, czy zlikwidowały pustostany i budynki-wraki, które tylko przysparzają kosztów, ile zatrudniły w tym czasie swoich ludzi i jakie pieniądze oni otrzymują, ile było w tym czasie podwyżek i jakiej wielkości itd. Prze siedem lat niepodzielnych rządów można zrobić naprawdę dużo jak się tylko chce, no i potrafi. Nasze władze niestety nie potrafią, bo nie zrobiły żadnego posunięcia przyjaznego pracownikom. Było notoryczne łamanie prawa i nepotyzm. Nasza uczelnia w różnego rodzaju mediach po prostu królowała, oczywiście w pejoratywnym sensie. Za to zarobki i duma z wykonywanej pracy bliska była prezydenckiej. Tylko skąd tyle żalu, cierpienia i najgorszych miejsc w rankingach?

Anonimowy pisze...

Doskonały artykuł na temat zachowań manipulatorów zwierzchników, z podaniem ich 30 typowych cech.

Link:

http://sliwerski-pedagog.blogspot.com/2011/04/wyzsza-szkoa-psychopedagogicznej.html

Ilu z pracowników akademickich na codzień doznaje mobbingu manipulatora ?

Anonimowy pisze...

A ktoś liczy na zmiany?
Nowy rektor będzie robił to samo.
Pazerność ludzka nie zna granic.

Anonimowy pisze...

Odpowiedż dla poprzednika. Niekoniecznie pazerność ludzka nie zna granic. Należy tylko uważniej przyjrzeć się kandydatom. Nikt z obecnej ekipy nie powinien zagrzać miejsca w kolejnych władzach. Ludzi przecież znamy i nie każdy będzie gotowy położyć uczelnię dla własnych interesów. Są też osoby mające sumienie i pozytywnie nastawione do pracowników. Trzeba patrzeć uważnie na przyszłych zwierzchników. Nie wszyscy są tacy sami.

Anonimowy pisze...

Pragnę przypomnieć,że z obecną władzą również wiązano wielkie nadzieje.I co? Jest jak jest. Nic tylko zacytować słowa pewnej piosenki:

"Władza tak jak narkotyk
Wladza to wielka siła"

Anonimowy pisze...

Ale to są pesymistyczne i ponure stwierdzenia, tak jakbyśmy się z tym godzili i odpuszczali. Tak samo było przez wiele lat w Polsce. Była wielka siła poparta siłą sasiadów zza Bugu. Ale się skończyło i teraz wybieramy w sposób demokratyczny chociaż nie zawsze do końca przemyślany. W przypadku uczelni chodzi właśnie o te przemyślenia. I nie do końca zgadzam się z tym, że z władzami, na których zawiedliśmy się, nic nie można zrobić. Bo można. Władzę można zmienić nawet w środku kadencji. I zawsze należy patrzeć władzy na ręce, bo może się w tym rządzeniu zatracić i zgubić gdzieś honor i morale.