sobota, 21 listopada 2009

Ranking uniwersytetów wg Forbes

Spójrzmy na te dane, tym razem nie będę pisał o polskiej nauce bo rzecz dotyczy liderów współczesnego świata. W skali globalnej uniwersytety europejskie stoją raczej słabo, a w pierwszej dziesiątce europejskiej znajduje się pięć uniwersytetów z Wielkiej Brytanii, dwa z Francji i po jednym ze Szwecji, Szwajcarii i Danii. A gdzie są uniwersytety z kolebki współczesnej cywilizacji, słonecznej Italii? Nie ma także przedstawicieli ojczyzny tak licznych laureatów naukowej nagrody Nobla, Niemiec (o uniwersytetach niemieckich napiszę parę słów niebawem).

Academic Ranking of World Universities - 2009

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Z innej strony...
problem nauki to problem nas wszystkich. Diś już święto wazne, a niedoceniane. Za kilka dni poczatek najradośniejszego oczekiwania. Adwent.
Deklarujemy sie jako katolicy.
Czy jesteśmy w stanie przygotować się na To? Własnie tak, jak trzeba?
Jeśli zmienimy siebie samych, nasze podejście do ulotnej kariery, zobaczymy więcej, zrobimy jeszcze więcej. I w dydaktyce i w nauce.
Pozdrawiam w skupieniu.

Anonimowy pisze...

Nasza kariera , w dzisiejszej rzeczywistości obejmuje dwa zagadnienia, badania naukowe oraz dydaktykę. To oczywiste dla pracownika każdej uczelni. Nasza rzeczywistość jednak nie powstałaby, i tu chyba jesteśmy zgodni gdyby nie nauki naszego papieża. Czy coś z nich zostało? Także dla nas? Już w kilka miesięcy po jego odejściu rozpoczyna się dyskusja o tym, z czym On walczył. Wraca problem aborcji, kary śmierci, uzupełniony o eutanazję i in vitro, rozpoczynają się kłótnie, wyliczania win. Zabrakło autorytetu, z którego zdaniem każda klasa i każdy człowiek się liczył. Zaczyna dominować monetaryzm, karierowiczostwo, konsumpcjonizm. Człowiek jako jednostka staje się lekceważony i nie za bardzo kto ma się za nim ująć, co widać po bezrobotnych i osobach przesuwanych (także przez nas) na margines. Wiemy, że medycyna byłaby najpiękniejsza, gdyby nie studenci i pacjenci. Lekceważenie tych pierwszych skutkuje opłakanymi wynikami obiektywnego sprawdzianu, zaś chorzy czują lekceważenie i wielokrotnie oskarżają lekarzy o nie wiadomo co. Tak więc, od kilku lat nośnym tematem mediów stały się przestępstwa rzekome i prawdziwe lekarzy, podobnie do powszechnie krytykowanych duchownych. Krytyka kościołów należy obecnie do dobrego tonu. I tak te dwie grupy, leczące ciało i ducha łączą się. Spróbujmy w okresie poprzedzającym Adwent nie zlekceważyć nikogo, poświęcić innym więcej uwagi, zauważmy Jego godność w naszych kolegach, wrogach, osobach przypadkowych.