piątek, 20 marca 2009

Korespondencja z Aten

Od środy uczestniczę w ECCEO (European Congress on Clinical and Economic Aspects of Osteoporosis and Osteoarthritis). To dziewiąta konferancja z tego cyklu, zgromadziła rekordową liczbę 4 tysięcy osób. To pokazuje wagę poruszanych tu problemów medycznych. Wśród uczestników jest także spora grupa z Polski, jednak wnikliwa analiza programu jak rownież obserwacja samego przebiegu kongresu pokazuje, że nasza rola jest mała. Nikt nie prezentuje pracy na sesjach plenarnych, nie mowiąc o wykładach wprowadzających. Tylko czasem ktoś z nas zabiera głos w dyskusji. Mamy co prawda około 10 prezentacji w postaci plakatów, ale to chyba za mało. Obraz nie różni się od innych konferencji międzynarodowych, w których brałem udział.
Dlaczego polscy naukowcy mają taki znikomy udział w rozwoju światowej myśli naukowej, czy to jest tylko kwestia braku finansowania badań, czy też trzeba głębiej szukaą przyczyn podziału na Europy "dwóch prędkości"? Wydaje mi się, że jest wiele przyczyn strukturalnej słabości polskiej nauki i nie doczekamy się radykalnych zmian bez głębokiej, rzetelnej analizy. Otwarta dyskusja polskich środowisk naukowych wiodąca do postawienia diagnozy musi byc podstawa do podjęcia działań. Tylko dlaczego 20 lat od zakończenia niechlubnego okresu historii Polski zwanego PRL-em nadal nie prowadzimy takiej dyskusji? A może wcale polskie środowisko akademickie nie oczekuje zmian? Jak było możliwe by tak ważny obszar dla rozwoju kraju jak nauka został tak bardzo zaniedbany? A może nadal mentalnie (nawet o tym nie wiedząc) pozostajemy w minionej epoce "realnego socjalizmu"?

0 komentarze: