środa, 19 grudnia 2018

W odpowiedzi Czytelnikowi

Odpowiadam na komentarz Czytelnika z 19.12 godz. 15;50 do postu Uwagi nie świąteczne. Na końcu tego postu sformułowałem pytanie retoryczne dotyczące możliwych działań środowiska akademickiego. Oczywiście nie można akceptować metod tego typu jak masowe wyłudzanie zwolnień lekarskich. To są działania niezgodne z zasadami współżycia społecznego i to należy określić, jako "psucie państwa". Obywatele stosują metodę wywierania nacisku na władzę traktując ją jako skuteczny sposób uzyskania jakichś decyzji, w tym wypadku podwyżki wynagrodzeń.

A lekarze w ten sposób sprzeniewierzają się zasadom etyki lekarskiej.

Moje pytanie postawione w tym poście miało na celu wskazanie, że czekając na działania władz w zakresie zmian w szkolnictwie wyższym nic nie uzyskamy. Nowe regulacje zawarte w Ustawie 2.0 jasno wskazują, że wymagania wobec nas, pracowników uczelni wzrosną. To dobrze, musimy lepiej i efektywniej pracować.
Tylko jak to zrobić gdy nie ma środków finansowych na badania na poziomie światowym?
Jak pukać do drzwi czołowych periodyków naukowych dysponując śmiesznymi kwotami na badania?
Kiedy prowadzić badania naukowe gdy regułą są dziesiątki lub setki nadgodzin dydaktycznych?
No i kto ma te badania przeprowadzić skoro jest tak mało młodych naukowców?

Nie są mi znane stanowiska przedstawicieli polskiego środowiska naukowego np. Konferencji Rektorów Szkół Wyższych, towarzystw naukowych, PAN-u i inne gremiów w kwestii zapaści polskiej nauki.
Stąd pytanie: co robić?
Ale na pewno nie wolno pójść drogą na skróty, ścieżką wybraną przez inne grupy zawodowe.


0 komentarze: