piątek, 29 września 2017

O przemijaniu i pamięci

Rozpoczęcie każdego roku akademickiego to obok nowych, bieżących zadań dla pracowników uczelni i studentów to także moment odchodzenia na emeryturę. To nieuchronny proces, ciągle trwa wymiana pokoleniowa. W naszym wydziale w bieżącym roku akademickim czynną pracę kończy kilkoro bardzo znaczących osób z grona profesorskiego. Są wśród nich Profesorowie Rokiccy, żywa legenda wydziału, były Dziekan Profesor Lech Poloński, Prof. A. Boroń-Kaczmarska, Prof. G. Namysłowski i dr hab. K. Monkos. W czasie ostatniego posiedzenia Rady Wydziału Dziekan Prof. M. Misiołek uroczyście pożegnał w imieniu zabrzańskiej społeczności naszych zasłużonych pracowników.

Zawsze w takich chwilach przychodzi refleksja dotycząca przemijania i znaczenia odchodzących Mistrzów. Jak utrwalić pamięć o Nich? Jak uczynić by ich dokonania na rzecz uczelni nie zatarł czas? Pamiętam jak przed laty zapytałem lekarza odbywającego staż w katedrze chorób wewnętrznych czy pamięta Prof. Sroczyńskiego, wieloletniego kierownika tej katedry i usłyszałem odpowiedź, że w ogóle nie ma pojęcia kto to taki! Ten lekarz nie studiował na naszym wydziale stąd się nie zetknął z Prof. Sroczyńskim. Niemniej dobrze byłoby gdyby znał nazwiska wcześniejszych kierowników katedry. Niektóre, wybitne osoby są upamiętniane, np. Szpital Kliniczny nr 1 w Zabrzu nosi imię Prof. Stanisława Szyszki, wieloletniego kierownika Katedry Chirurgii. Imieniem Profesora Zahorskiego, kierownika Katedry chorób wewnętrznych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych nazwano salę wykładową w Katowicach-Ligocie. Niewątpliwie najbardziej rozpoznawalną osobą pozostanie Prof. Z. Religa, który rozsławił Zabrze w całym kraju. Oczywiście wśród setek osób tylko niektóre w sposób znaczący wywarły wpływ na życie uczelni, wydziału czy katedry i trudno w taki sam sposób utrwalić pamięć o nich. Ale warto zastanowić się czy jednak nie można w jakiś sposób ocalić ich od zapomnienia. Np. w Katedrze Patomorfologii z Zabrzu na miejscu widocznym dla wszystkich wchodzących tam osób wiszą zdjęcia wszystkich byłych kierowników. Podobnie na sali Rady Wydziału zobaczymy portrety wszystkich Dziekanów od początku istnienia wydziału.

Ciekaw jestem opinii Czytelników w tej sprawie.

7 komentarze:

Anonimowy pisze...

Faktycznie upamiętnienie ważnych dla uczelni osób jest istotne i buduje poczucie przynależności do jakiejś grupy. Myślę, że dobrym pomysłem było by umieszczanie zdjęć wyjątkowo zasłużonych osobistości dla naszej uczelni np w korytarzu przed katedrą anatomii kiedy skończą się już prace remontowe. Albo znaleźć miejsce gdzieś w dziekanacie lub kampusie na Rokitnicy na "izbę pamięci". Można by w takim miejscu umieścić również inne eksponaty związane z wydziałem takie jak np makieta szpitala znajdująca się w starym akademiku. Innym fajnym rozwiązaniem na upamiętnienie ważnych osób jest pomysł z Opola. W parku otaczającym rektorat tamtejszego uniwersytetu znajdują się figury osób związanych zarówno z uczelnią, jak i z miastem. Był by to ciekawy pomysł na rewitalizację terenów zielonych na kampusie, jednak chyba na chwilę obecną zbyt kosztowny. I chyba najtańsze rozwiązanie, a zarazem najbardziej efektowne to zagospodarowanie murów otaczających kampus. Można by na nim umieścić (od strony ulicy) podobizny wraz z podpisami tych najważniejszych z najważniejszych osób.

Jeśli chodzi o prezentacje historii wydziału i kampusu to można by umieścić tablice na których były by informacje co znajdowało się wcześniej w poszczególnych budynkach zanim powstała akademia medyczna. Jak by nie patrzeć, to kampus jest zabytkowym zespołem budynków i zasługuje na upamiętnienie.

Anonimowy pisze...

Od wczoraj trwa protest głodowy lekarzy rezydentów. Rektor WUM prof. Wielgoś udzielił dzisiaj wywiadu w którym popiera ten protest młodszych kolegów.

http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-10-03/lekarze-rezydenci-gloduja-trwa-drugi-dzien-protestu/

Jaka jest reakcja rektora SUM prof. Jałowieckiego? Ano na obecną chwilę żadna. O czym to świadczy? Odpowiedzcie sobie Państwo sami.
Chciałem tylko nadmienić iż prof. Jałowiecki jest aktualnym przewodniczącym Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych, więc wypadałoby aby zabrał głos.

Anonimowy pisze...

Do mojego wpisu załączam link to oficjalnego komunikatu Biura Prasowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

https://www.facebook.com/wumbiuroprasowe/photos/a.145460932576337.1073741826.129438960845201/347048709084224/?type=3&theater

Można? Otóż można, trzeba tylko chcieć.

Anonimowy pisze...

https://www.youtube.com/watch?v=W84n2P4gQTQ

- absolwenta ŚlAM

Anonimowy pisze...

Czemu JM Rektor? Może czas na Izby Lekarskie?

Anonimowy pisze...

Mazowiecka Izba Lekarska poparła protest głodowy lekarzy rezydentów, jej prezes dr Andrzej Sawoni odwiedził wczoraj protestujących lekarzy.

Informacja z oficjalnej strony Mazowieckiej Izby Lekarskiej
http://izba-lekarska.pl/monitor-lekarski/aktualnosci-2015/lekarze-rezydenci-apeluja-o-spotkanie-z-premier-beata-szydlo/

Jaka jest dotychczasowa reakcja Śląskiej Izby Lekarskiej i jej prezesa dr. Jacka Kozakiewicza? Ano na chwilę obecną żadna.

Zastanawia mnie czy Śląsk to aż taka prowincja, że nie warto wydać nawet komunikatu o głodujących kolegach?
Rektor SUM prof. Jałowiecki - cisza, prezes SIL pan Kozakiewicz - cisza.

Edit.

Rektor WUM prof. Wielgoś również dzisiaj odwiedził protestujących.
Można? Można, pytanie czy można tylko w Warszawie?

Prowincjo obudź się!.

Anonimowy pisze...

Edit.

Zwracam honor Śląskiej Izbie Lekarskiej i Prezesowi Kozakiewiczowi.
Śląska Izba Lekarska poparła protest głodowy na swoim oficjalnym fanpage'u na portalu Facebook. Co więcej izba organizuje w sobotę transport do Warszawy na manifestację wspierającą głodujących lekarzy.

https://www.facebook.com/SlaskaIzbaLekarskaMlodziLekarze/photos/a.705059946214870.1073741827.467845919936275/1424894914231366/?type=3&theater

Teraz pytanie czy władze SUM'u przebudzą się i poprą protest, czy nadal będę chować głowę w piasek? Co Państwo obstawiają?