środa, 7 grudnia 2011

Hot news!

Przedstawiam dziś bardzo ważny list, skierowany przez Prof. K.S. Gołbę do społeczności akademickiej. Obrazuje on w bardzo trafny sposób patologię dotyczącą przeprowadzania konkursów na stanowiska kierownicze w naszej uczelni. Opisana sytuacja pokazuje, jak można manipulować wynikami pracy komisji konkursowych, by wpływać na decyzje podejmowane w tak istotnych kwestiach dla funkcjonowania uczelni.

Niech ta informacja będzie przesłaniem dla Komisji Statutowej opracowującej projekt nowego statutu; takie kompromitujące wydarzenia już nigdy więcej nie powinny mieć miejsca.

W moim najgłębszym przekonaniu tylko doprowadzenie do trwałej sytuacji, gdy cała Rada Wydziału będzie decydowała o tym, kto będzie kierował katedrą lub zakładem (zachowując doradczą rolę komisji konkursowej) gwarantuje, by nikt z nas nie był więcej świadkiem podobnych manipulacji.

Każda próba dalszego marginalizowania Rady Wydziału i utrzymania dotychczasowego status quo w zakresie procedur konkursowych w nowym statucie należy traktować, jako zamach na autonomię wydziału, jako podstawowego gwaranta demokracji akademickiej.

Prof. Krzysztof S. Gołba
Katedra Kardiologii
Wydziału Opieki Zdrowotnej
 
Uprzejmie informuję, że w dniu 6 września 2011 w Dziekanacie Wydziału Lekarskiego w Katowicach odbyło się posiedzenie Komisji Konkursowej nierozstrzygniętego konkursu na funkcję kierownika I Katedry i Kliniki Kardiologii.

Po dwukrotnych nieskutecznych pisemnych prośbach, w wyniku trzeciej złożonej w trybie Ustawy o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. 2001 Nr 112, poz. 1198) w dniu 1. grudnia 2011 uzyskałem dostęp do stenopisu i protokołu posiedzenia.

Po zapoznaniu się z dokumentami stwierdziłem, że w trakcie posiedzenia padły ze strony Dyrektor Szpitala w Ochojcu (uczestnika posiedzenia z głosem doradczym) - mgr Klaudii Rogowskiej - wypowiedzi na mój temat niezgodne z prawdą oraz mogące wpłynąć na decyzję członków Komisji. Wypowiedzi te jednoznacznie naruszają moje dobra osobiste.
 
Pani Dyrektor stwierdziła, że:
1. „Prof. Gołba […] nie kierował do tej pory zespołem ludzkim, nie daje rękojmi prawidłowego funkcjonowania jednostki”
 
Wyjaśniam, że w latach 1991-2001 byłem ordynatorem odcinka w II Klinice Kardiologii Wydziału Lekarskiego, a od 2001 do 2006 ordynatorem odcinka w Klinice Kardiologii Wydziału Opieki Zdrowotnej. W obu przypadkach dotyczy to klinik posadowionych na bazie II Oddziału Kardiologii Szpitala, w którym mgr Klaudia Rogowska jest Dyrektorem.
 
2. „Ponadto w raporcie pokontrolnym NIK-u pojawiły się pod jego adresem zarzuty dotyczące nieprawidłowości w prowadzeniu dokumentacji dot. badań klinicznych STICH”
 
Jest to stwierdzenie całkowicie niezgodne z prawdą. Załączam link do wystąpienia pokontrolnego NIK skierowanego do Dyrektor Klaudii Rogowskiej w związku z kontrolą P/08/173/LKA, a zawierającą wzmiankę dotyczącą badania STICH. Pełniłem w tym badaniu rolę Głównego Kardiologa w ośrodku kierowanym przez prof. Stanisława Wosia i wzmianka w wystąpieniu NIK w tej sprawie bezpośrednio mnie nie dotyczy.
 
http://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/kontrola,6615.html
 
Jestem w posiadaniu udostępnionej części stenopisu posiedzenia Komisji.
 
Z wyrazami szacunku,
Krzysztof S. Gołba

10 komentarze:

Anonimowy pisze...

Z uwagą przeczytałem list prof. Gołby i komentarz prof. Pluskiewicza. Nie pracuję w Katowicach, ale z uwagą obserwuję sprawę konkursu na kardiologię. To ważny probierz tego co się dzieje w SUM, podobnie jak konkursy na ginekologię w CSK czy chirurgię stomatologiczną. Tu jasno pokazano na czym polega patologia; takie demaskowanie metod, nikczemnych metod jest niezwykle ważne w conajmniej dwóch wymiarach: w konktekście tworzenia nowego prawa w Statucie SUM i wywieranie pozytywnej presji na Komisję Statutową i Senat oraz zwiększa szanse na sprawiedliwe rozstrzynięcia tego konkretnego konkursu.
Gratuluję konsekwencji, erozję aparatu władzy uczelni już widać, idąc dalej tą drogą mamy realne szanse na wyeliminowanie tego rodzaju patologii oraz wybór nowych władz godnych piastowania urzędów uniwersyteckich.

Anonimowy pisze...

Niech żyje internet! dzięki niemu dowiadujemy się o sprawach, które w innym razie zostałby raz na zawsze "zamiecione" pod dywan!
Oczy się na coraz szerzej otwierają!

Anonimowy pisze...

jak równo - to wszystkim - a nie powinny być dostępne stenogramy z rad wydziału w sieci???

Anonimowy pisze...

to są dopiero numery:
http://forumakademickie.pl/fa/2011/07-08/tak-nie-uchodzi/

Anonimowy pisze...

W SUM trwa swoista "never ending story", gdzie są organa kontrolne!?
czy RP to państwo prawa czy jakaś czarna dziura!?

Anonimowy pisze...

Powtórzę tekst z podsumowania listopada, dotyczący konkursu na Kierownika I Katedry i Kliniki Kardiologii w Ochojcu (Komisja po raz kolejny ma być powołana na najbliższej RWK, czyli jutro): "Bez zwarcia szeregów i rozpropagowania przed najbliższą RW informacji o najdłuższej i największej aferze konkursowej docenta Wity, czeka nas upokorzenie i porażka bez precedensu w całej kadencji Pani Rektor. To będzie dla członków katowickiej RW wstyd, z którym porównać nie da się niczego i odór, który rozleje się na cały SUM! Proszę sobie przypomnieć, co działo się z tym konkursem wcześniej".

Anonimowy pisze...

A jakie doświadczenie w kierowaniu ludźmi ma Wita ? Jeśli już, to tylko w handlu damskimi sweterkami i bluzkami oraz galanterią skórzaną. A, miał (ma) jeszcze sklep z plecakami na Korfantego!

Anonimowy pisze...

Czytam, czytam i jakoś trudno mi uwierzyć w takie historie. Ale fakty są niepodważalne, chyba zatem już czas na wyciągnięcie konsekwencje wobec tych, którzy dopuścili się kroków opisanych w liście Prof. Gołby!
W końcu dyrektor szpitala klinicznego, nawet ten desygnowany przez NIK podlega nadzorowi Rektora.

Szanowna Pani Rektor,
czekam na Pani decyzje
z poważaniem
pracownik SUM z 40-letnim stażem

Anonimowy pisze...

Naprawdę chodzi o to by osoby wybrane przez nie statutową i nieregulaminową strukturę (w konsekwencji nielegalną) obejmowały kolejne stanowiska. Ta struktura, to zaledwie parę osób, oczywiście formalne stanowiska nie mają znaczenia. Nie należą do niej wszyscy członkowie tzw. kolegium rektorsko-dziekańskiego, też zresztą nieformalnego. Konkursy, wybory składu komisji konkursowych, posiedzenia komisji senackich, głosowania rad wydziału, senatu to fasada - pozory normalnego uniwersytetu. Prawdziwa treść to autorytaryzm, myślenie kategoriami „familii”, poczucie wyższości, tępienie myślących inaczej. Tak bywa też w innych uniwersytetach, sprawa wrocławska jest doskonałym przykładem. Jednak nasza nieformalna struktura jest zdecydowanie sprawniejsza. Skutecznie zastraszają, jeżeli trzeba to kupują – stanowiskiem czy nagrodą. Jeżeli natrafiają na prawdziwy opór decydują się na przeczekanie. Tworzą nimb swojej niezniszczalności i niewiarygodnej skuteczności. Uwielbiają załatwiać sprawy cudzymi rekami – zachowania pani Rogowskiej na komisji konkursowej to klasyczny przykład.
Dlaczego walczą dzisiaj pół roku przed wyborami? Hipotez jest kilka.
1. Wierzą, że mimo blamażu szyi uda się umieścić głowę rodziny na pozycji rektora.
2. Wierzą, że namaszczony przez nich następca będzie w przyszłości lojalny i przygotowują przestrzeń dla wspólnych interesów.
3. Nie wierzą, że namaszczony przez nich następca będzie w przyszłości lojalny i próbują zdobyć i utrzymać jak najwięcej fantów do przyszłego handlu. Jednostki w Ochojcu czy ligockiej pediatrii są dużo warte.
4. Nie wierzą, że namaszczony przez nich następca będzie w przyszłości lojalny i gdzieś chcą się okopać do emerytury (wraca pomysł z Ochojcem – oddziały kierowane przez ludzi spoza Uniwersytetu, kliniki kierowane przez miałkie osobowości). Na pediatrii też jakoś się uda utrzymać.
5. Boją się, nie mają żadnej wizji przyszłości, reagują odruchowo – może się uda.
Głosuję za hipotezą piątą. Wybory tuż, tuż. Czasu zostało niewiele, ale nie może im się udać. Zablokujmy kontynuację obecnej władzy. Blokujmy jej obecne dziania. Już niewiele mogą, nagrody zostały rozdane, konkursów zostało już tylko kilka.
Szukajmy kontaktów, rozmawiajmy, wciągajmy biernych, pokazujmy patologię, definiujmy zło. Jeżeli starczy nam hartu walczmy – nawet o drobne sprawy.
SUM to szkoła z dobrą tradycją warto o nią powalczyć.

Anonimowy pisze...

Niestety to co robi pani rektor wraz z niewielką grupą sobie poddanych to klasyczny przykład anarchii w najgorszym z możliwych wydań. Siódmy rok jej rządów spowodował już ogromne spustoszenie które będzie bardzo trudno naprawić. Najgorsza jest pogarda dla człowieka i deptanie ludzkiej godności. Myślę iż wraz z upadkiem utopijnego raju pt. euroland upadnie epoka tenderowej. Taki system niema racji bytu na dłuższą metę. Oby stało się to jak najszybciej.