25 listopada  br. miałem przyjemność uczestniczyć w kolokwium habilitacyjnym w  białostockiej uczelni medycznej. Byłem od dawna zaproszony, ale miałem  dylemat bowiem tego samego dnia w mojej macierzystej uczelni miało  odbyć się posiedzenie Senatu. Posiedzenie Senatu odwołano i mogłem  bez problemu wybrać się w podróż na północ kraju. Po paru godzinach  spędzonych w pociągu znalazłem się w stolicy Polski północno-wschodniej.  Białystok robi naprawdę dobre wrażenie, nieduży, ale zadbany dworzec  kolejowy, przejrzysty układ komunikacyjny i porządne centrum. Gdy  porównać rynek Białegostoku z centrum Zabrza to poczułem się, jak  przybysz z prowincjonalnego, zaniedbanego miasta… Ściana Wschodnia?  - chyba to jakieś wymysły, przynajmniej w odniesieniu do Białegostoku
Ale zostawmy  te sprawy, skupmy się na meritum, w końcu przyjechałem tu w  konkretnym celu.
Kolokwium habilitacyjne  miał mój wieloletni Przyjaciel - dr Zenon Halaba. Znamy się od jesieni  pamiętnego 1980 roku, razem zakładaliśmy w Ślam-ie Niezależne Zrzeszenie  Studentów. Od połowy lat dziewięćdziesiątych prowadzimy razem badania  naukowe dotyczące zaburzeń metabolizmu kostnego u dzieci i młodzieży.  Dr Halaba, mimo, iż nigdy nie był zatrudniony w uczelni wykazał zapał  nieczęsto spotykany wśród pracowników naukowych. W krótkim czasie  zgromadził niezły dorobek naukowy, czego naturalną kontynuacją powinno  być uzyskanie w przyszłości stopnia doktora habilitowanego. Jednak  po paru latach inne życiowe problemy zepchnęły pracę naukową na  dalszy plan i dopiero niedawno dr Halaba ponownie wrócił do swej pasji.  Konsekwencja tych działań doprowadziła do powstania pracy habilitacyjnej  i zgromadzenia wartościowego dorobku z IF (Impact Factor) na poziomie  60 punktów (dla informacji: w naszej uczelni wymóg do rozpoczęcia  habilitacji to posiadanie w dorobku 5 punktów IF). 
Co dalej, dokąd  się udać, gdzie przeprowadzić przewód habilitacyjny? To  nie były proste pytania, jak wiemy nie zawsze argumenty natury merytorycznej  odgrywają pierwszoplanowe role i choć naturalna powinna być  procedura prowadzona w najbliższej uczelni to wybór padł na uczelnię  białostocką. Dlaczego tam, to przecież szmat drogi ze Śląska. Zadecydowały  względy obiektywne i osobiste. Uniwersytet Medyczny w Białymstoku  od ładnych paru lat jest postrzegany jako uczelnia dynamiczna, otwarta  i zorientowana na rozwój naukowy. Po drugie, jednym z recenzentów  doktoratu dr Halaby był Profesor Maciej Kaczmarski. Przed dziesięciu  laty byliśmy z dr Z. Halabą w Białymstoku i zrealizowaliśmy z badaczami  z Białegostoku program badawczy, który zaowocował publikacją w  Ultrasound in Medicine and Biology. Jak pokazały następne miesiące  wybór uczelni był znakomity; dr Halaba natrafił na przyjazne środowisko,  na czele z Dziekanem Prof. Andrzejem Dąbrowskim. Doceniono obszerny,  spójny dorobek naukowy przyszłego habilitanta, a administracja uczelniana  pomogła wypełnić wszelkie, nieraz skomplikowane etapy procedury.  Swą pomocą służył także dr hab. Jerzy Konstantynowicz, a nad wszystkim  czuwał troskliwy Profesor Kaczmarski.
Nadszedł  wreszcie ten dzień - 25 listopada. Główny gmach uczelni znajduje  się w Pałacu Branickich, a przekroczenie progu sali Rady Wydziału  natychmiast przenosi nas w minioną epokę. Habilitant wzniósł się  na poziom godny tego miejsca i zaprezentował swą rozległą wiedzę  w ogniu pytań recenzentów i członków Rady Wydziału. Wyrazem uznania  było głosowanie: 80 za, 6 wstrzymujących się i 1 przeciw. Znakomity  wynik, gratulacje!
poniedziałek, 30 listopada 2009
Habilitacja w Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
 
 
3 komentarze:
Gratulacje dla Zenka. Cz.
Gratulacje dla Pana Docenta
Gratuluję Ci Zenku i pozdrawiam,
kolega ze studiów, z Częstochowy.
Prześlij komentarz