poniedziałek, 19 września 2011
Diagnoza stanu nauki polskiej
Dr Lech Keller-Krawczyk jest absolwentem kierunku ekonomika produkcji w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie (rok 1973). Pracował on w licznych polskich uczelniach (Szkoła Główna Handlowa, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie oraz Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi) oraz w Przemysłowym Instytucie Elektroniki (PIE) i Instytucie Organizacji Zarządzania i Doskonalenia Kadr (IOZiDK) - oba w Warszawie. Obecnie jest adiunktem (Assistant Professor) w uniwersytecie w Vila Real (Portugalia) oraz ekspertem Komisji Europejskiej (Dyrektoriat d/s Badań i Innowacji). Po wyjeździe z kraju ukończył studia podyplomowe w Australii (MA z ekonomii na The University of Melbourne, w roku 1996 i PhD z nauk politycznych na Monash University w Melbourne, w roku 2002). W latach 1982-1993 pracował jako informatyk (programista i tzw. systems analyst i project manager) w różnych wielkich korporacjach, m. in Computer Sciences, Compaq, Datapoint, Digital i Tandem oraz w bankach, np. Barclays, ANZ i CBA (dwa ostatnie w Australii). Po zrobieniu doktoratu wykładał politologię na Monash w Melbourne, a później ekonomię i zarządzanie na na Cyprze (jako Associate Professor w tamtejszym American College). Jego zainteresowania naukowe koncentrują się głównie na rynku pracy i polityce gospodarczej, a także na twórczości Stanisława Lema.
opracowanie dr Lecha Keller-Krawczyka
poniedziałek, 22 sierpnia 2011
Jeszcze o rankingu naukowym
Najpierw skupmy się na szkołach z naszej części kontynentu, podaję liczbę uczelni, które znalazły się w rankingu, liczbę tych spośród nich, które przekroczyły graniczną wartość 1,0 oraz odsetek:
- Estonia 2/1/50%
- Słowenia 6/3/50%
- Węgry 8/2/25%
- Czechy 17/4/23,5%
- Litwa 5/1/20%
- Rosja 38/3/8%
- Polska 50/3/6%
- Rumunia 18/1/5,5%
- Ukraina 9/0
- Chorwacja 8/0
- Słowacja 6/0
- Bułgaria 5/0
- Białoruś 2/0
Spójrzmy na wyniki niektórych naszych sąsiadów:
- Niemcy 124/120/97%
- Dania 19/19/100%
- Hiszpania 135/101/75%
- Portugalia 29/9/31%
- Turcja 60/7/12%
poniedziałek, 27 czerwca 2011
RANKING NAUKOWY POLSKICH UCZELNI MEDYCZNYCH
Średnia dla wszystkich uczelni wynosi 0,72, ale gdy pominąć liderów z Gdańska to otrzymujemy wynik zaledwie 0,60.
- Gdańsk 1,55
- Warszawa 0,86
- Katowice 0,77
- Białystok 0,57
- Lublin 0,57
- Szczecin 0,55
- Poznań 0,51
- Wrocław 0,38
piątek, 20 maja 2011
Szkoła naukowa
Prawdziwy lider w nauce to osoba, która odchodząc na emeryturę zostawia po sobie zespół gotowy do kontynuowania pracy badawczej.
Na drugim biegunie znajdujemy sytuację, gdy szef danej jednostki, nominalnie ogniska pracy badawczej, pozostawia po sobie pustkę. Praca naukowa toczy się powolutku, zapału naukowego zbytnio nie widać, a następców brak. Gdy kierownik katedry nie ma pasji naukowej, nie mają jej także pracownicy.
Jaka jest rola lidera w pracy naukowej?
To przewodnik na różnych płaszczyznach. Uczy swych młodszych współpracowników warsztatu naukowego, pokazuje jak formułować pytania badawcze, przeprowadza przez żmudne etapy mrówczej pracy, wtajemnicza w arkana analizy wyników, a w końcu uczy jak napisać porządną publikację. Jest także nauczycielem etyki w badaniach naukowych. Pierwszy przychodzi do pracy i ostatni opuszcza mury katedry. Od jego zapału i pasji zależą losy wielu ludzi, albo pociągnie ich w fascynujący świat badań albo im obrzydzi skutecznie słowo „nauka”.
Oby było ich jak najwięcej, to od nich zależą szanse uczelni na prawdziwy sukces na niwie nauki.
czwartek, 12 maja 2011
Zawód: naukowiec?
Także w Polsce dokonują się na naszych oczach zmiany w systemie funkcjonowania nauki, utworzono nowe instytucje, niebawem w życie wchodzi nowa ustawa o szkolnictwie wyższym. Niemniej, nie wypowiadając się co do sensowności podejmowanych decyzji, gdyż na to trzeba czasu spróbujmy się zastanowić czy w Polsce funkcjonuje tytułowe pojęcie: zawód-naukowiec.
Kto to jest naukowiec-profesjonalista? To ktoś kto żyje nie tylko dla nauki, ale i z nauki. Ta działalność umożliwia mu dobry poziom życia, utrzymanie rodziny. Zakładam, że dochód miesięczny skutecznie wykonującego swój zawód naukowca to co najmniej trzykrotność średniej krajowej, a liderzy w nauce powinni osiągać dochody znacznie wyższe. Dziś to kompletna mrzonka, z nauki wyżyć się nie da, jest to co najwyżej dodatek do innych zajęć zawodowych. Jak to na jakość nauki wpływa nikomu logicznie myślącemu tłumaczyć nie trzeba. Nie może zatem dziwić, że przeciętny polski tzw. pracownik naukowo-dydaktyczny nie poświęca nauce zbyt dużo czasu, bo i po co? Takim praktycznym wyrazem małego zainteresowania sprawami nauki były nikły odzew na tekst bloga z dnia 28 marca dotyczący rankingu naukowego opartego na liczbie i jakości publikacji. Nadeszły tylko dwa komentarze.
Droga przed nami jest trudna i daleka. Pytanie, czy w ogóle weszliśmy na drogę prawdziwego postępu czy też bieżące reformy należy postrzegać w kategoriach politycznego science fiction lub traktować jako próbę zaklinania rzeczywistości skazanej na oczywistą porażkę.
Dwie kwestie są kluczowe:
- czy za reformą podążą pieniądze
- jakie mechanizmy społeczne mają spowodować by do uprawiania nauki ściągnąć rzesze najzdolniejszej młodzieży.
A polska nauka nie ma już ani dnia do stracenia…
poniedziałek, 28 marca 2011
Światowy ranking uczelni wyższych za lata 2004-2008
Jednak nauka powinna przede wszystkim być postrzegana, jako kryterium do rangowania uczelni. Naturalny proces badawczy kończy się powstaniem publikacji naukowej. Im jest ona lepsza (merytorycznie, ale także pod względem poziomu prezentacji wyników badań, poprawności języka – w zasadzie zawsze angielskiego oraz pewnej umiejętności atrakcyjnego „sprzedania” finalnych wyników badania) tym ma większe szanse na opublikowanie w dobrym czasopiśmie. A im wyżej jest notowany periodyk naukowy tym większa jest szansa na dostrzeżenie pracy przez innych autorów i jej cytowanie. Zrozumiałe jest także, że im lepszy tytuł tym wyższe są wymagania. Mam osobiste doświadczenia współpracy z wieloma redakcjami czasopism z tzw. Listy Filadelfijskiej zdobyte w ciągu wielu lat pracy naukowej. Generalnie, im lepsze czasopismo tym trudniej spełnić oczekiwania redakcji i recenzentów. Poza tym obserwuję niezwykle dynamiczny postęp poziomu publikowanych prac; to co mogło zyskać uznanie przed paru laty dziś często nie ma szans na opublikowanie.
Poniżej przedstawiam ranking uczelni z całego świata, który oparty jest na ilości i jakości publikowanych prac.
Szczegółowe dane znajdą Państwo pod adresem http://www.scimagoir.com/ .
Tamże zamieszczone są informacje, z których wynika, że używanie
tych materiałów do celów prywatnych, zawodowych czy komercyjnych
jest jak najbardziej dozwolone pod warunkiem podania źródła.
Informacja ta podpisana jest przez "SCImago Research Group".
Podaję znaczenie poszczególnych kolumn zestawienia
WR | World ranking, czyli miejsce danej uczelni w rankingu światowym |
RR | Regional ranking, czyli miejsce danej uczelni w rankingu regionu |
CR | Country ranking, czyli miejsce danej uczelni w rankingu krajowym |
Output | całkowita liczba artykułów opublikowanych w badanym okresie, tj. 2004-08 (w danym kraju). To jest klucz sortowania |
IC | współpraca międzynarodowa: ta część artykułów, w których autorzy pochodzą z więcej niż jednego kraju |
Q1 | akość. Ten ułamek prac opublikowano w czasopismach zaklasyfikowanych do pierwszego kwartyla w swoich specjalnościach (czyli tych "najlepszych") |
NI | znormalizowany "Impact". Tu chodzi o cytowalność. 1.00 odpowiada średniej cytowalności światowej, 1.30 - to 130% tej średniej |
Warto dokładnie przestudiować te dane; pokazują one rzeczywistą wartość uczelni i innych instytucji badawczych. Do czołówki światowej brakuje nam bardzo, bardzo wiele. Do pół wieku zapaści okresu panowania systemu sowieckiego dołożyliśmy 22 lata dreptania w miejscu po roku 1989. Nasza nauka to tło dla światowej czołówki. Ranking pokazuje liczbę artykułów, ale ważniejsze są dwie ostatnie kolumny dokumentujące jakość publikacji oraz ich cytowalność. Generalnie, by ostatnia kolumna przekroczyła wartość 1 to przedostania musi oscylować wokół 40-50.
WR | RR | CR |
| Output | IC | Q 1 | NI |
72 | 2 | 1 | Polish Academy of Sciences | 19234 | 49.44 | 43.12 | 0.87 |
362 | 10 | 2 | Jagiellonian University | 7140 | 39.55 | 42.28 | 0.92 |
446 | 13 | 3 | University of Warsaw | 5908 | 47.78 | 43.04 | 1.04 |
501 | 15 | 4 | Warsaw University of Technology | 5329 | 29.41 | 26.27 | 0.85 |
565 | 16 | 5 | Wroclaw University of Technology | 4672 | 28.47 | 26.88 | 0.75 |
721 | 25 | 6 | AGH University of Science and Technology | 3538 | 33.07 | 29.56 | 0.77 |
788 | 28 | 7 | University of Wroclaw | 3200 | 39.91 | 42.88 | 0.79 |
796 | 29 | 8 | Jesuit University of Philosophy and Education | 3154 | 36.27 | 38.65 | 0.77 |
885 | 34 | 9 | Wroclaw Medical University | 2793 | 11.71 | 17.22 | 0.38 |
894 | 35 | 10 | University of Silesia | 2729 | 33.09 | 36.90 | 0.83 |
925 | 37 | 11 | Technical University of Lodz | 2621 | 24.11 | 28.16 | 0.60 |
1022 | 44 | 12 | Medical University of Lodz | 2326 | 16.77 | 23.86 | 0.76 |
1028 | 45 | 13 | Medical University of Warsaw | 2309 | 18.84 | 36.12 | 0.86 |
1042 | 46 | 14 | Gdansk University of Technology | 2267 | 24.66 | 33.08 | 0.78 |
1074 | 48 | 15 | Nicolaus Copernicus University | 2183 | 31.01 | 34.59 | 0.72 |
1091 | 49 | 16 | Poznan University of Medical Sciences | 2144 | 17.77 | 24.86 | 0.51 |
1097 | 51 | 17 | Silesian University of Technology | 2120 | 19.91 | 23.82 | 0.64 |
1143 | 55 | 18 | Maria Curie Sklodowska University | 2006 | 29.41 | 39.73 | 0.74 |
1180 | 57 | 19 | Medical University of Silesia | 1943 | 14.26 | 30.26 | 0.77 |
1196 | 58 | 20 | Poznan University of Technology | 1907 | 20.45 | 24.33 | 0.93 |
1216 | 59 | 21 | University of Lodz | 1860 | 32.47 | 32.47 | 0.77 |
1325 | 64 | 22 | University of Gdansk | 1639 | 38.07 | 42.10 | 0.82 |
1340 | 66 | 23 | Medical University of Bialystok | 1608 | 11.13 | 27.74 | 0.57 |
1575 | 80 | 24 | Medical University of Lublin | 1264 | 13.13 | 26.66 | 0.57 |
1643 | 82 | 25 | Szczecin University of Technology | 1168 | 26.71 | 35.10 | 0.78 |
1689 | 86 | 26 | Pomeranian Medical University | 1120 | 19.38 | 28.48 | 0.55 |
1701 | 88 | 27 | University of Warmia and Mazury | 1107 | 17.07 | 18.07 | 0.52 |
1805 | 97 | 28 | Andrzej Soltan Institute for Nuclear Studies | 987 | 67.27 | 30.90 | 1.14 |
1845 | 101 | 29 | Warsaw University of Life Sciences | 955 | 30.26 | 24.82 | 0.60 |
1861 | 102 | 30 | Military University of Technology | 944 | 29.66 | 22.56 | 0.75 |
1975 | 111 | 31 | Medical University of Gdansk | 854 | 35.25 | 42.04 | 1.55 |
2022 | 113 | 32 | Adam Mickiewicz University | 815 | 30.92 | 32.52 | 0.61 |
2040 | 115 | 33 | Tadeusz Kosciuszko University of Technology | 801 | 25.34 | 29.46 | 0.61 |
2118 | 123 | 34 | Agricultural University of Poznan | 748 | 22.19 | 27.27 | 0.55 |
2128 | 124 | 35 | Rzeszow University of Technology | 743 | 21.80 | 28.67 | 0.58 |
2163 | 126 | 36 | University of Zielona Gora | 720 | 32.92 | 23.89 | 0.59 |
2217 | 131 | 37 | Bialystok University of Technology | 683 | 19.03 | 14.35 | 0.56 |
2225 | 132 | 38 | University of Rzeszow | 679 | 33.14 | 24.74 | 0.64 |
2230 | 133 | 39 | Children's Memorial Health Institute | 676 | 26.18 | 31.36 | 0.72 |
2253 | 135 | 40 | Czestochowa University of Technology | 665 | 23.16 | 27.52 | 0.54 |
2323 | 141 | 41 | University of Agriculture in Krakow | 623 | 23.76 | 31.78 | 0.55 |
2368 | 144 | 42 | University of Bialystok | 594 | 35.02 | 36.20 | 0.61 |
2508 | 153 | 43 | Institute of Electronic Materials Technology | 523 | 40.92 | 42.07 | 0.75 |
2518 | 155 | 44 | University of Technology and Life Sciences | 517 | 21.28 | 23.21 | 0.49 |
2553 | 158 | 45 | Lublin University of Technology | 499 | 24.65 | 21.84 | 0.51 |
2591 | 160 | 46 | Opole University | 478 | 25.10 | 27.20 | 0.62 |
2638 | 162 | 47 | University of Life Sciences in Lublin | 451 | 17.07 | 25.06 | 0.64 |
2660 | 163 | 48 | Wroclaw University of Environmental and Life Sciences | 437 | 15.33 | 25.40 | 0.48 |
2680 | 164 | 49 | Opole University of Technology | 426 | 15.96 | 20.42 | 0.52 |
2721 | 167 | 50 | Pedagogical University of Cracow | 401 | 42.64 | 42.89 | 0.93 |
Na pierwszym miejscu znajduje się PAN. Wśród uczelni dwa pierwsze miejsca zajmują UJ i UW. Miejsca naszych wiodących uniwersytetów są odległe tak w skali światowej jak i regionalnej.
Wśród polskich uczelni medycznych najwyższe miejsce zajęła wrocławska AM mieszcząc się w pierwszym tysiącu na świecie, na początku drugiego tysiąca plasują się uczelnie z Łodzi, Warszawy, Poznania. Nasza uczelnia zajmuje miejsce piąte, co daje 1180 lokatę globalną, 57 regionalną i 19 krajową.
WR | RR | CR | Output | IC | Q 1 | NI | |
1975 | 111 | 31 | Medical University of Gdansk | 854 | 35,25 | 42,04 | 1,55 |
1805 | 97 | 28 | Andrzej Soltan Institute for Nuclear Studies | 987 | 67,27 | 30,9 | 1,14 |
446 | 13 | 3 | University of Warsaw | 5908 | 47,78 | 43,04 | 1,04 |
2721 | 167 | 50 | Pedagogical University of Cracow | 401 | 42,64 | 42,89 | 0,93 |
1196 | 58 | 20 | Poznan University of Technology | 1907 | 20,45 | 24,33 | 0,93 |
362 | 10 | 2 | Jagiellonian University | 7140 | 39,55 | 42,28 | 0,92 |
72 | 2 | 1 | Polish Academy of Sciences | 19234 | 49,44 | 43,12 | 0,87 |
1028 | 45 | 13 | Medical University of Warsaw | 2309 | 18,84 | 36,12 | 0,86 |
501 | 15 | 4 | Warsaw University of Technology | 5329 | 29,41 | 26,27 | 0,85 |
894 | 35 | 10 | University of Silesia | 2729 | 33,09 | 36,9 | 0,83 |
1325 | 64 | 22 | University of Gdansk | 1639 | 38,07 | 42,1 | 0,82 |
788 | 28 | 7 | University of Wroclaw | 3200 | 39,91 | 42,88 | 0,79 |
1643 | 82 | 25 | Szczecin University of Technology | 1168 | 26,71 | 35,1 | 0,78 |
1042 | 46 | 14 | Gdansk University of Technology | 2267 | 24,66 | 33,08 | 0,78 |
796 | 29 | 8 | Jesuit University of Philosophy and Education | 3154 | 36,27 | 38,65 | 0,77 |
1216 | 59 | 21 | University of Lodz | 1860 | 32,47 | 32,47 | 0,77 |
1180 | 57 | 19 | Medical University of Silesia | 1943 | 14,26 | 30,26 | 0,77 |
721 | 25 | 6 | AGH University of Science and Technology | 3538 | 33,07 | 29,56 | 0,77 |
1022 | 44 | 12 | Medical University of Lodz | 2326 | 16,77 | 23,86 | 0,76 |
2508 | 153 | 43 | Institute of Electronic Materials Technology | 523 | 40,92 | 42,07 | 0,75 |
565 | 16 | 5 | Wroclaw University of Technology | 4672 | 28,47 | 26,88 | 0,75 |
1861 | 102 | 30 | Military University of Technology | 944 | 29,66 | 22,56 | 0,75 |
1143 | 55 | 18 | Maria Curie Sklodowska University | 2006 | 29,41 | 39,73 | 0,74 |
1074 | 48 | 15 | Nicolaus Copernicus University | 2183 | 31,01 | 34,59 | 0,72 |
2230 | 133 | 39 | Children's Memorial Health Institute | 676 | 26,18 | 31,36 | 0,72 |
2638 | 162 | 47 | University of Life Sciences in Lublin | 451 | 17,07 | 25,06 | 0,64 |
2225 | 132 | 38 | University of Rzeszow | 679 | 33,14 | 24,74 | 0,64 |
1097 | 51 | 17 | Silesian University of Technology | 2120 | 19,91 | 23,82 | 0,64 |
2591 | 160 | 46 | Opole University | 478 | 25,1 | 27,2 | 0,62 |
2368 | 144 | 42 | University of Bialystok | 594 | 35,02 | 36,2 | 0,61 |
2022 | 113 | 32 | Adam Mickiewicz University | 815 | 30,92 | 32,52 | 0,61 |
2040 | 115 | 33 | Tadeusz Kosciuszko University of Technology | 801 | 25,34 | 29,46 | 0,61 |
925 | 37 | 11 | Technical University of Lodz | 2621 | 24,11 | 28,16 | 0,6 |
1845 | 101 | 29 | Warsaw University of Life Sciences | 955 | 30,26 | 24,82 | 0,6 |
2163 | 126 | 36 | University of Zielona Gora | 720 | 32,92 | 23,89 | 0,59 |
2128 | 124 | 35 | Rzeszow University of Technology | 743 | 21,8 | 28,67 | 0,58 |
1340 | 66 | 23 | Medical University of Bialystok | 1608 | 11,13 | 27,74 | 0,57 |
1575 | 80 | 24 | Medical University of Lublin | 1264 | 13,13 | 26,66 | 0,57 |
2217 | 131 | 37 | Bialystok University of Technology | 683 | 19,03 | 14,35 | 0,56 |
2323 | 141 | 41 | University of Agriculture in Krakow | 623 | 23,76 | 31,78 | 0,55 |
1689 | 86 | 26 | Pomeranian Medical University | 1120 | 19,38 | 28,48 | 0,55 |
2118 | 123 | 34 | Agricultural University of Poznan | 748 | 22,19 | 27,27 | 0,55 |
2253 | 135 | 40 | Czestochowa University of Technology | 665 | 23,16 | 27,52 | 0,54 |
2680 | 164 | 49 | Opole University of Technology | 426 | 15,96 | 20,42 | 0,52 |
1701 | 88 | 27 | University of Warmia and Mazury | 1107 | 17,07 | 18,07 | 0,52 |
1091 | 49 | 16 | Poznan University of Medical Sciences | 2144 | 17,77 | 24,86 | 0,51 |
2553 | 158 | 45 | Lublin University of Technology | 499 | 24,65 | 21,84 | 0,51 |
2518 | 155 | 44 | University of Technology and Life Sciences | 517 | 21,28 | 23,21 | 0,49 |
2660 | 163 | 48 | Wroclaw University of Environmental and Life Sciences | 437 | 15,33 | 25,4 | 0,48 |
885 | 34 | 9 | Wroclaw Medical University | 2793 | 11,71 | 17,22 | 0,38 |
Kolumna Q1 daje wyobrażenie o jakości artykułów. Co z tego, że pracownicy z wrocławskiej AM opublikowali 2793 prace, skoro uzyskali wskaźnik Q1 wynoszący zaledwie 17,22 i, co za tym idzie, niski wskaźnik NI 0,38. Wszystkie inne polskie uczelnie medyczne (nie ma danych dla CM UJ i CM Uniwersytetu w Toruniu) zajmujące dalsze miejsca mają lepszy jakościowo dorobek. Na szczególne uznanie zasługuje wynik kolegów z Gdańska, przy odległym 1975 miejscu w rankingu światowym, 111 regionalnym i 31 krajowym są rekordzistą pod względem jakości. Przy jednym z najwyższych Q1 (42,02) uzyskali ponadprzeciętną cytowalność z wartością NI=1,55. Oznacza to, iż ich prace były cytowane 55% częściej niż średnio na świecie.
W tej ocenie jakościowej nasza uczelnia na krajowym podwórku lokuje się całkiem nieźle, przy Q1=30,26 mamy NI=0,77. Spośród polskich uczelni medycznych wyprzedza nas tylko warszawska AM z NI=0,86. Pamiętajmy jednak, że wartość <1,0 NI przekracza 1 tylko Gdański UM (1,55), UW (1,04) oraz Instytut Problemów Jądrowych im. Andrzeja Sołtana (1,14).
A lider polskiego rankingu, PAN cytowalność ma na poziomie 87% średniej światowej!
Ta ostatnia informacja pokazuje, że gdy za liczbie publikacji nie towarzyszy dobra jakość to rzeczywisty wkład w światowy naukowy obieg myśli jest nieznaczny.
poniedziałek, 27 grudnia 2010
O nauce polskiej
Niedawno w naszej uczelni odbyło się uroczyste wręczanie nagród rektorskich. Ta tradycja sięga jeszcze czasów Rektora T. Wilczoka. W Zabrzu nagrody otrzymali pracownicy Wydziału Zdrowia Publicznego oraz Wydziału Lekarskiego z Oddziałem Lekarsko-Dentystycznym. Pod nieobecność Pani Rektor dyplomy wręczał nam Prorektor ds. Nauki Prof. dr hab. J. Duława. Nagrody przyznawane są w trzech kategoriach za osiągnięcia naukowe, dydaktyczne i organizacyjne, a laureaci otrzymują także gratyfikację pieniężną.
Warto zwrócić uwagę na kilka aspektów związanych z tą uroczystością. Łączny fundusz nagród stanowi 2% funduszu płac uczelni, co czyni sumę nieznacznie przekraczającą 4 mln złotych. Pozornie to spora kwota, ale w odniesieniu do liczby osób nagradzanych w całej uczelni nie jest oszałamiająca. Gdy odnieść ją do funduszu premiowego pozostającego w gestii Pani Rektor Prof. dr hab. E. Małeckiej-Tendery w wysokości niewiele odbiegającej od miliona (pamiętając, że te premie trafiają do znacznie mniejszej liczby, nieznanych społeczności akademickiej osób) to średnia wysokość nagrody nie jest duża.
Najbardziej prestiżową kategorią jest nagroda naukowa. To nauka jest motorem postępu i kształtuje w decydującej mierze zewnętrzny wizerunek uczelni. Można z niewielkim marginesem błędu założyć, że połowa z 4 milionów trafia do autorów prac naukowych. To roczny dochód z pracy w uczelni około 30 profesorów. Czy ktoś trzeźwo myślący może zakładać, że taka suma może pchnąć szerokie kręgi osób do pracy naukowej? By uzyskać nagrodę w wysokości kilku tysięcy złotych trzeba opublikować artykuły, które wymagają setek godzin pracy.
Pracą naukową tak naprawdę zajmują się osoby kilku kategorii;
-osoby w „górnej” półki nauki, zaangażowane w projekty o zasięgu krajowym lub międzynarodowym, prawdziwi liderzy w pracy naukowej,
-osoby dążące do uzyskania stopnia i tytułu naukowego,
-pasjonatów pracy naukowej, którzy dodatkowo mają zapewniony byt z innych źródeł.
Pole manewru władz uczelni jest małe, gdyż fundusz nagród jest limitowany prawnie. Niemniej warto zastanowić się czy nie ma innych dróg zachęty natury finansowej wspierającej aktywność naukową. Druga kluczowa kwestia to zasady awansu w uczelni. Np. statutowy zapis o wymaganiu posiadania w dorobku dwóch punktów w skali IF by móc aspirować o stanowisko adiunkta wcale nie oznacza, że taka osoba uzyska awans. Znam przypadek, że osoba ubiegająca się o to stanowisko i spełniająca ten warunek została przesunięta na stanowisko wykładowcy. Po co zatem się starać, gdy zasady awansu nie są czytelne? Pracownik musi wiedzieć, że jego wysiłek nie pójdzie na marne.
Nauka w Polsce to jest hobby, na które stać niewiele osób. Z nauki wyżyć się nie da (ascetów nie biorę pod uwagę). Spójrzmy jak wygląda praca w szpitalu klinicznym. Struktura czasu poświęcanego na pracę usługową, dydaktyczną i naukową odpowiednio wygląda w przybliżeniu następująco: 50-60%, 20-30% i 5-10%. Działalność naukowa została zepchnięta na margines. Przy finansowaniu nauki na poziomie ułamka procenta dochodu narodowego polska nauka skazana jest na dalszą, marną wegetację, a światełko w tunelu są w stanie dostrzec już tylko niepoprawni optymiści oraz członkowie władz rządowych.
środa, 27 października 2010
sobota, 23 października 2010
Kompromitacji we Wrocławiu ciąg dalszy
Rada Wydziału, do której należy Rektor uczelni Prof. R. Andrzejak podjęła uchwałę o odwołaniu się od decyzji Centralnej Komisji zabierającej jej na okres 3 lat prawa do przeprowadzania przewodów habilitacyjnych i wnioskowanie o nadanie tytułu profesora (patrz link poniżej).
To kolejny akt kompromitujących wydarzeń w tej uczelni, dodajmy, obnażających poziom całego polskiego świata uniwersyteckiego. Dwa lata pokazały do czego służy tzw. „autonomia uczelni”; to jest niestety parawan do załatwiania różnych niejasnych interesów, petryfikowaniu utrwalanych od 1945 roku układów i obyczajów nie mających nic wspólnego z pojęciem „akademickość” czy „uniwersytet”. W Polsce przedwojennej ludzi stojących na straży tak rozumianego etosu akademickiego środowisko uniwersyteckie dawno by zmiotło z powierzchni ziemi. Nie wątpię, że podobny los musiałby spotkać im podobnych w większości cywilizowanych państw współczesnego świata. A u nas, jak dotąd, milczy świat polskich uczelni, gdzie są autorytety moralne, gdzie jest Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, gdzie jest głos rektorów innych uczelni medycznych?
O dochodzenie prawdy upomniał się związek zawodowy…
Warto także dodać, że wrocławska AM to bodaj jedyna polska uczelnia medyczna, która przyjęła Kodeks ”Dobre Praktyki w Szkołach Wyższych” z 2007 roku. Regulacje ustawowe, dobrowolne uzgodnienia, zasady etyczne; wszystko to legło w gruzach. Kompromitacja dotyczy w pierwszym rzędzie uczelni z Wrocławia, ale niesławą okrył się cały polski świat akademicki.
To sprawa przypomina historię dr hab. A. Jendryczki ze Śląskiej Akademii Medycznej, któremu udowodniono plagiat (czytaj, kradzież) 50 prac innych autorów. Nigdy mu z głowy nie spadł jeden włos, przygarnęła go Politechnika Częstochowska, a ostatnio pełni funkcję rektora jednej z prywatnych uczelni warszawskich! Ta nierozliczona sprawa już na zawsze cieniem będzie odkładać się na wizerunku mojej uczelni, a uczelnia wrocławska jest na najlepszej drodze do okrycia się podobną, niezmywalną hańbą.
PS. Ciekawe jakie losy spotkają w przyszłości głównego „bohatera” sprawy wrocławskiej: Prof. Andrzejaka, a także Panią Dziekan dr hab. Antonowicz-Juchniewicz? Czy powtórzy się scenariusz „miękkiego” lądowania dr hab. A. Jendryczki lub też ta sprawa stanie się początkiem prawdziwego przełomu w świecie polskich szkół wyższych.
AM odwoła się od decyzji o zawieszeniu uprawnień
środa, 3 marca 2010
Diagnoza stanu szkolnictwa wyższego w Polsce - Badania naukowe
Poziom nauki można łatwo ocenić, służą do tego liczne instrumenty. Autorzy opracowania dość pobieżnie zajęli się sprawami nauki. Nim przejdę do tych fragmentów, których mi brak kilka zdań ogólnych. Nauka polska ma się źle, nawet bardzo źle. Nasza inwencja twórcza jest słaba. A przecież mamy w kraju bardzo liczne grono naukowców, przy średniej europejskiej 972 naukowców na 100.000 mieszkańców mamy ich 987!
Miarą naszej aktywności jest liczba publikacji – statystyczny polski naukowiec publikuje co 5 lat! Tak, to nie pomyłka! 100.000 polskich badaczy publikuje 20.000 prac, z których wiele zamieszczana jest w periodykach lokalnych, bez szans na cytacje. A to właśnie cytacje stanowią podstawowe kryterium oceny, plasujemy się na 38 miejscu w świecie i 19 na 22 państwa europejskie. Gdyby przeliczyć te dane na liczbę mieszkańców to okazałoby się, że nasze rzeczywiste miejsce jest znacznie odleglejsze.
Wśród 6300 najczęściej cytowanych autorów na świecie jest tylko dwóch Polaków, a Węgrów jest 7, Duńczyków 32, Włochów 86. Większość - 4098 miejsc okupują Amerykanie.
Bardzo mało mamy także patentów.
Obraz nauki polskiej jak widać z tego zestawienia jest bardzo czarny (choć znam wielu bardzo zadowolonych z siebie osób uważających się za „tuzów” światowej nauki).
Autorzy zupełnie pominęli wiele ważnych spraw:
- Nie ma słowa o procesie tworzenia „nauki”, budowaniu zespołów badawczych
- Nie oceniono zasad podziału środków finansowych na badania
- Nie ma mowy o kształtowaniu liderów nauki
poniedziałek, 25 stycznia 2010
Katastrofa naukowa w Śląskim Uniwersytecie Medycznym
Jednym z ważnych kryteriów poziomu nauki jest liczba grantów ministerialnych realizowanych w danej instytucji. Od wielu lat dwukrotnie w ciągu roku Ministerstwo Nauki rozpisuje konkurs dający możliwość uzyskania grantów habilitacyjnych, własnych lub promotorskich. Przed paroma dniami do wiadomości podano wyniki 38. konkursu.
Wyniki dla nas są porażające, pracownicy SUM złożyli zaledwie 16 projektów, a tylko 3 uzyskały akceptację! To jest absolutny nokaut, plasujemy się na szarym końcu polskich uczelni medycznych (wyniki innych uczelni w tabeli poniżej, nie dotarłem do danych dla CM UJ i CM UMK). Pod każdym względem odstajemy od innych uczelni, mamy najmniej złożonych wniosków (n=16), najniższą skuteczność (18,75%) oraz najmniejszą, bezwzględną liczbę wniosków do realizacji (n=3).
Warto zauważyć dużą aktywność uczelni z Warszawy, Poznania, Gdańska oraz Łodzi, a także fantastyczną (64-procentową) skuteczność kolegów z Białegostoku.
Nasz udział w całkowitej liczbie złożonych wniosków przez pracowników uczelni medycznych to 3,5%, ale już we wnioskach zatwierdzonych to tylko 1,86%, a nasza skuteczność to połowa średniej krajowej (34,6%).
Gdyby uwzględnić wielkość uczelni medycznych, a SUM to jedna z największych polskich uczelni medycznych, to obraz będzie jeszcze bardziej czarny.
Wnioski z naszej uczelni pochodziły z Wydziału Farmaceutycznego z Oddziałem Diagnostyki Laboratoryjnej (złożono 8 wniosków, z tego 2 wnioski uzyskały finansowanie) oraz z Wydziału Lekarskiego w Katowicach (złożono 8 wniosków, z tego 1 wniosek uzyskał finansowanie). Pozostałe wydziały SUM nie złożyły żadnego wniosku.
Mamy do czynienia z katastrofą, aktywność naukowa w uczelni zanika.
Konieczne są natychmiastowe działania poprzedzone ogólnouczelnianą, nieskrępowaną dyskusją.
Jakie warunki powinny być spełnione, by pracownicy chcieli pracować naukowo? Jest ich wiele, poniżej wymieniam kilka:
- Trzeba mieć pomysły badawcze, ale skoro dawniej nasza aktywność była znacznie wyższa oznacza to, że albo z uczelni odeszli liderzy lub nie są oni dziś zainteresowani pozyskiwaniem grantów,
- Muszą wśród nas być młodzi, dynamiczni pracownicy, to oni tworzą siłę napędową zespołów badawczych. Ale tych jest jak na lekarstwo w naszej uczelni
- Muszą być sprzyjające warunki realizacji grantu = współpraca na linii badacz – administracja musi być łatwa
- Procedury administracyjne muszą być jak najbardziej proste
- Badacz musi mieć pewność, że jego praca i wysiłek zostaną docenione przez bezpośredniego przełożonego i pracodawcę (w wymiarze materialnym i innym)
- I na koniec warunek trudny do „policzenia”: ważna jest atmosfera w uczelni, swoboda wypowiedzi, relacje między pracownikami, w końcu jakość kontaktów na linii pracownicy- władza.
Chyba najlepiej odzwierciedla to fragment Kodeksu Dobre Praktyki w Szkołach Wyższych:
„Uczelnie należą do tych instytucji, których prestiż społeczny i efektywność pracy w znacznej mierze zależą od panującego w nich etosu. Etos ten nie sprowadza się do postulatu respektowania prawa i norm zawartych w statutach poszczególnych uczelni… spoiwem formalnych i nieformalnych zaleceń oraz zasad, regulujących kwestie o istotnym znaczeniu dla kształtowania i utrzymania etosu, są dobre obyczaje w nauce …”
Rozejrzyjmy się wokół…
Uczelnia Medyczna w Polsce | Liczba wniosków złożonych | Liczba wniosków finansowanych |
Poznań | 76 | 34 |
Warszawa | 80 | 26 |
Łódź | 84 | 22 |
Gdańsk | 70 | 20 |
Lublin | 38 | 18 |
Białystok | 22 | 14 |
Szczecin | 40 | 13 |
Wrocław | 38 | 11 |
Katowice | 16 | 3 |
Na prośbę jedengo z Czytelników podaję źródło informacji: www.osf.opi.org.pl
piątek, 4 września 2009
W odpowiedzi na pytanie czytelnika
Nim poniżej podzielę się mą wiedzą (nastąpi to niebawem) dotyczącą pytania Czytelnika (do postu z 4 września) kilka ogólnych spostrzeżeń. Uważam, że z założenia nauka to sfera wolności, wolności prawie nieograniczonej. Jedyne ograniczenia dotyczą zasad etycznych. Zatem przejdźmy szybko do meritum. Nie sądzę by uczelnia miała obowiązek organizowania czegokolwiek badaczowi, to on musi wiedzieć, co chce robić, co ma badać, z kim zamierza współpracować etc. Wolność uniwersytecka, w tym także wolność naukowa może być realizowana przy minimum warunków obiektywnych. Co nie jest zakazane jest dozwolone. Co to oznacza w uczelni? Szeroko rozumiane władze uczelni mają stworzyć dobrą, sprzyjającą nauce atmosferę, uprościć wszelkie procedury dotyczące badań tak bardzo, jak to jest możliwe czyli dać badaczowi
SWOBODĘ BADAWCZĄ.
Czyli im mniej administracji, nakazu, zakazu, polecenia, zalecenia, dyrektywy, regulacji, formularzy, podpisów, podań, podpisów i pieczątek tym lepiej!
To mamy już z głowy, mamy wymarzony, przyjazny uniwersytet, kompetentną administrację, proste procedury, ale czy to są wystarczające warunki by nauka, także ta tworzona wspólnie z kolegami z innych uczelni kwitła? Nie sądzę, to my sami musimy wykazać się inicjatywą, poszukać partnerów do pracy naukowej, ustalić z nimi zasady współpracy, nauczyć się grać w zespole. Nikt tego za nas nie zrobi.
Na pewno nie będziemy myśleć o takiej działalności gdy w zasadzie każdy nasz ruch wymaga uzyskania pozwolenia, gdy jesteśmy traktowani jak pracownicy z taśmy produkcyjnej, gdy z założenia jesteśmy podejrzewani o najgorsze intencje i czyny...
PS. W moim dorobku mam prace oryginalne publikowane w czasopismach z Listy Filadelfijskiej z kolegami z uczelni medycznych z Warszawy, Wrocławia, Białegostoku, a ostatnio prowadzę duży program badawczy w grupie osób z Warszawy, Łodzi i Poznania. To badanie było prezentowane w prestiżowej sesji Hot Topics na European Calcified Tissue Symposium we Wiedniu w maju 2009r. Pewnie gdyby było realizowane w jednym ośrodku nie było by tak wysoko ocenione - to przykład, że warto pokusić się o dobrych partnerów i zrobić coś wspólnie.
poniedziałek, 30 marca 2009
O grantach raz jeszcze
Czy granty naukowe to tylko szansa na prowadzenie badań? Pytanie zdawałoby się retoryczne, ale odpowiedź na nie jest taka prosta. Oczywiście, aplikujemy o granty by uzyskać finansowanie naszych badań własnych, by dokończyć (lub rozpocząć) habilitację, a później w celu promowania prac naszych doktorantów.
Ale granty to są przecież pieniądze i warto przyjrzeć się jak są one wydatkowane.
W naszej uczelni około 30% sumy przeznacza się na tzw. koszty ogólnouczelniane. Reszta idzie na realizację samego projektu, w tym mieszczą się także wynagrodzenia dla badaczy. To jest zasadnicza różnica względem badań własnych i statutowych realizowanych ze środków własnych uczelni, które nie przewidują wypłacania honorarium dla członków zespołów badawczych. Oznacza to, że każdy grant to zysk dla uczelni i korzyść dla pracownika.
Popatrzmy na dane zamieszczone przed tygodniem; zakładając średnią wysokość grantu na 150.000 zł na konto uczelni wpływa około 50.000 zł! Inaczej mówiąc, w ostatnich dwóch latach uczelnia łódzka dzięki swym sukcesom uzyskała kwotę rzędu 5,5 miliona złotych, a my 1,5 miliona.
Suma nie do pogardzenia, a w sytuacji finansowej naszej uczelni naprawdę spora.
- A ile stracili (=nie zarobili) pracownicy naszej uczelni?
- Czy stać nas na dalsze utrzymywanie takiej sytuacji?
- Dlaczego nie piszemy projektów?
- Co trzeba uczynić by zmienić tę fatalną sytuację?
Czekam na Państwa głosy.
poniedziałek, 26 stycznia 2009
Wśród wielu poruszanych spraw na posiedzeniu Rady Wydziału 22 stycznia br. jedna wydaje mi się szczególnie ważna. Chodzi o aplikację pracowników uczelni o uczelniane granty na badania naukowe określane, jako badania własne i statutowe. Od Dziekana usłyszeliśmy bulwersujące informacje; otóż z zeszłego roku została nam niewykorzystana kwota 2 milionów złotych na badania naukowe! Przyczyna jest banalnie prosta: nie zgłoszono wystarczającej liczby wniosków. Trudno jest to pojąć, powszechnie bowiem wiadomo, że sumy z budżetu państwa przeznaczane na naukę są znikome i naturalna powinna być ostra rywalizacja o ograniczoną pulę pieniędzy.
Przed paru laty, za czasów gdy Rektorem mojej uczelni był prof. Tadeusz Wilczok całkowicie wstrzymano finansowanie nauki. Przez okres około 3 lat w ogóle nie można było uzyskać środków na badania naukowe z puli uczelnianej. Ta nienormalna sytuacja była powszechnie krytykowana w uczelni. Później, po objęciu stanowiska Rektora przez prof. Ewę Małecką-Tenderę sytuacja finansowania nauki ulegała stopniowej poprawie. Znów mogliśmy prowadzić badania naukowe w ramach badań własnych i statutowych.
- Co się zatem stało, że teraz zapał do prowadzenia badań tak osłabł?
- Czy już nie chcemy zajmować się nauką?
- A może osiągnęliśmy w naszej uczelni tak wysoki poziom, że nie musimy zabiegać o nowe środki?
- A może mamy dość pieniędzy z grantów ministerialnych i unijnych?
Spróbuję na te pytania odpowiedzieć.
Zacznę od dwóch ostatnich pytań: nasz ranking naukowy nie jest zbyt dobry, a grantów ministerialnych i unijnych mamy mało.
Badania naukowe prowadzą zespoły ludzkie. Na ich czele zawsze stoi lider, zwykle doktor habilitowany lub profesor. To on zwykle wytycza drogę jaką będziemy podążać, ale realizacja projektu badawczego należy do jego współpracowników. Trzeba tu „koni pociągowych”, entuzjastów, którzy nie patrząc na zegarek by śpieszyć do prywatnego gabinetu będą realizowali program krok o kroku.
Ale tych młodych ludzi w naszej uczelni już prawie nie ma.
Z mojej uczelni odeszło grono adiunktów, doświadczonych dydaktyków. Ich brak w procesie dydaktycznym widzimy w wynikach LEP-u (patrz blog z 27.10.08). Niestety, ich miejsca nie zajęli absolwenci na etatach asystenckich, a luka pokoleniowa osiągnęła katastrofalne rozmiary.
W ten sposób skutecznie zostały podkopane fundamenty dwóch podstawowych obszarów działań uczelni: dydaktyki oraz nauki.
poniedziałek, 15 września 2008
Co decyduje o pozycji uczelni o charakterze uniwersyteckim? Dlaczego jedne szkoły wyższe plasują się w czołówce rankingów, a inne wloką się w ogonach? Trudno jest porównywać uczelnie o różnych profilach, ale jest jedna płaszczyzna wspólna.
Tym wspólnym mianownikiem jest NAUKA.
To wyniki badań naukowych stanowią bodaj najważniejszy czynnik wpływający na znaczenie uczelni. Z pewnością nauka polska nie znajduje się obecnie w czołówce światowej czy europejskiej, zatem skupmy się na porównaniach krajowych.
Dlaczego jedne uczelnie mają lepsze wyniki, a inne gorsze? Sądzę, że najważniejszym ogniwem są ludzie; to od aktywności, pasji, zdolności i konsekwencji jednostek zależy postęp na każdej płaszczyźnie. Badania naukowe zwykle prowadzą zespoły ludzi, a na ich czele są naturalni liderzy. Zatem rolę czynnika „ludzkiego” mamy ustaloną, co jeszcze ma znaczenie w pracy naukowej?
Pieniądze, środki finansowe, granty...
Nigdy, nigdzie na świecie nie jest ich dosyć, zawsze ktoś chce więcej, wszędzie ma miejsce rywalizacja o ograniczone finanse. W Polsce jedną z możliwości prowadzenia badań jest uzyskanie środków będących w dyspozycji Ministerstwa Nauki (dawniej KBN). Setki uczelni i instytutów badawczych dwa razy w roku mają możliwość zgłaszania swych projektów, toczy się gra o przyszłość naukową instytucji i poszczególnych naukowców. Jak w tej ostrej rywalizacji wypada nasza uczelnia? Czy potrafimy sprostać rosnącym wymaganiom współczesności? Czy jesteśmy innowacyjni, sprawni, pomysłowi, konsekwentni?
Na stronie internetowej Uczelni znajdujemy dane dotyczące naszych starań w tym zakresie, są tam informacje np. o liczbie składanych wniosków. Niestety, ostatnie dane pochodzą z lutego 2006.
Oznacza to, że znane są wyniki konkursu w lata 2005, a wyniki z 5 (pięciu) kolejnych konkursów nie zostały pokazane (po dwóch z 2006 i 2007 oraz jednego z 2008)
Dlaczego te dane nie są dostępne?
Nie znam odpowiedzi na te pytania.
Może ktoś z pracowników SUM ma wiedzę w tej mierze, czekam na komentarze!