To jest link do ostatniego rankingu polskich uczelni wyższych. Poniżej przedstawiam szczegółowe dane dotyczące uczelni medycznych dające obraz jakie czynniki decydowały o miejscu każdej uczelni. Wynik naszej uczelni, przedostatniej w rankingu musi niepokoić.
Na pierwszym miejscu podaję dane oceny naszej uczelni, a poniżej analogiczne informacje wg uzyskanego miejsca zaczynając od liderów rankingu.
Mamy dalekie 31 miejsce, chociaż dobrze, że nie 80-te. W uczelniach medycznych niemal najgorsze. A były czasy, że zajmowaliśmy pierwsze miejsca w rankingach. Parametry spadły, ale wielkość naszych uczonych pozostała. Dalej wydaje się,że są najlepsi w Polsce. A to przecież od nich, a nie od młodych pracowników zależy wiele parametrów. Młodzi są przecież zależni i nie mają prawa sami mędrkować jeżeli chcą pracować. Tym sposobem zostaniemy doprowadzeni do całkowitej ruiny.
W ocenie rankingu warto zwrócić uwagę na pewne fakty. 1. Na całokształt oceny mają wpływ różne czynniki, z różnymi wagami: http://www.perspektywy.pl/RSW2015/ranking-uczelni-akademickich/metodologia-rankingu-akademickich-szkol-wyzszych 2. 24% udziału całości stanowi tzw. "prestiż" uczelni, mierzony głównie preferencjami uczelni i oceną liczebności kadry. Wiadomo, że uczelnie starsze, istniejące od dziesiątek a nawet setek lat (UJ) będą miały zawsze większą renomę niż uczelnie nowe, powstałe po II wojnie światowej. Przeliczając uzyskane punkty bez uwzględnienia "prestiżu" trzy pierwsze uczelnie uzyskują: SUM 56,8% WUM 60,9% GUM 67,0% I tutaj już WUM nie jest na I miejscu.
Ocena wyłącznie na podstawie sumarycznego wskaźnika jest zatem silnie zależna od tego czynnika. Oczywiście można dyskutować, czy słusznie, czy nie. Jednak w mojej opinii pozostałe kryteria są dużo bardziej wymierne i mierzalne niż ten aspekt. A jak widać po przeliczeniu punktacji, zmienia bardzo dużo w rankingu. Wadą sumarycznych wskaźników jest zawsze pewne uogólnienie, które czasami potrafi dać zdecydowanie mylne wyobrażenie o badanej materii.
3. Należy porównać również poszczególne elementy oceny (potencjał, czy efektywność, w których SUM jest lepszy niż inne uczelnie).
Gdy czytam szczegolnie komentarze pod wpisami na tym blogu, zupelnie mnie nie dziwi niska pozucja Panskiej uczelni. Skoro badania naukowe, zdobywanie na nie srodkow, publikacje sa dopustem bozym, no to efekty widac. Co wiecej, uczelnia to nie tylko rektorzy i dziekani, od ktorych Panstwo mozecie wymagac. Uczelnia to rowniez WY i ocena tego, co robicie na tejze uczelni. I jesli i Pan i Pancy koledzy, starsi i mlodsi (wiekiem i stopniem) nie chcecie brac odpwoedzialnosci za uczelnie, to trudno sie dziwic, ze tak jestescie oceniani.
Doceniam oczywiscie role zarzadzajacych uczelnia, doceniam trudnosci kontekstu finansowego, w jakim pracujemy wszsycy, jednak czasy, gdzie mozna czekac, az ktos zalatwi, poprosi nas o zrobienie malych badanek, a ktos to potem opublikuje, minely bezpowrotnie.
Niepokojac sie wiec o wynik rankingu, prosze nie zapominac o Panskiej roli w wypracowaniu tej, a w przyszlosci moze lepszej oceny. I kazdy z Panstwa powinien sobie zadac pytanie o to, co sam robi, zeby ta ocena byla lepsza. Zanim wskaze palcem na dziekana i rektora.
Ważniejszy jest fakt, kiedy pracownicy uczelni dostaną podwyżki w tym roku i czy jak zawsze pieniądze będą przetrzymywane na kontach uczelni publicznych w nieskończoność. Kiedy będzie wreszcie normalnie w tym kraju ?
Tak naprawdę z pokazanych wskaźników istotne są "potencjał naukowy", "efektywność naukowa", "warunki kształcenia" i "innowacyjność". Bo co to takiego prestiż? Ile szpitali brało udział w badaniu? Prawie żaden. Nic dziwnego, że UJ, UW i inne "prawdziwe" uniwersytety są bardziej rozpoznawane wśród pracodawców, skoro mają wydziały inne niż medyczne. Jakby zapytać pracownika przemysłu o SUM to powie, że go zna? Bzdurna ankieta to i bzdurne wyniki. Podobnie "umiędzynarodowienie" - dobrze wiemy, że nie świadczy to o prestiżu uczelni. Ściąga się byle jakich studentów z innych krajów, byle płacili za studia i robimy z tego wielkie halo. Tak naprawdę ten wskaźnik w Polsce powinien się nazywać "ile uczelni uda się wyciągnąć kasy z bylejakich studentów". Warto się zastanowić dlaczego w SUM "innowacyjność" jest na zerowym poziomie. Obawiam się, że to bias związany ze złą analizą danych. SUM nie ma wydziałów technicznych, które są wylęgarnią patentów. Natomiast przy innych uniwersytetach przypuszczam, że innowacyjność pochodzi z wydziałów pozamedycznych. Nie chcę powiedzieć, że wszystko jest super, ale analizując wyniki warto się zastanowić nad ich rzetelnością i tym jak powstały. Inaczej dojdziemy do zupełnie fałszywych wniosków. Dla mnie w miarę obiektywnym miernikiem są wyniki LEP. A tu z jednej strony nie wypadamy źle (chociaż mogłoby być lepiej), a z drugiej strony, różnice w punktacji na LEP pomiędzy wydziałami są tak niewielkie, że może się okazać, że są statystycznie nieznaczące. Niestety CEM nie udostępnia danych umożliwiających głębszą analizę wyników.
Co do "umiędzynarodowienia" studiów - powtórzenie komentarza z 14 maja:
"Amerykańska studentka Connie D. zaskarża do Centrum Sprawiedliwości szwedzką szkołę wyższą za urągający standardom poziom nauczania. Chce otrzymać zadośćuczynienie i zwrot pieniędzy za studia. Sprawa jest bezprecedensowa"
Na wczorajszych obchodach 40-lecia Wydziału Lekarskiego w Katowicach sala RW świeciła pustkami. Tyle osób zatrudnionych w wydziale olało uroczystość. Wstyd. W kuluarach podają, że to sprzeciw wobec polityki uczelni prowadzonej przez obecne władze rektorskie. Nie pomogła nawet obecność na uroczystości nowego Ministra Zdrowia wywodzącego się z naszej uczelni. Reporterów i dziennikarzy było tyle samo, co osób na sali. Dobrze, że tego nie pokazano w mediach.
Czy to się dzieje naprawdę ? To już wiemy dlaczego w nauce polskiej jest coraz gorzej. Artykuł o polskim świecie naukowym, cytat:
"Mimo poważnych zarzutów, dotyczących nieprawidłowości finansowych oraz związanych z relacjami z młodszymi kolegami, jak utrudnianie kariery naukowej, prof. Adam J. wciąż cieszy się szacunkiem i zaufaniem wrocławskiego środowiska akademickiego".
Do anonimowego z godz. 11.31 - sala świeciła pustkami, ale nie sądzę, że z powodu jakiegoś sprzeciwu. Co ma Rektor do 40-lecia wydziału. Ludzie po prostu mają wszystko w d... tylko narzekać potrafią. Osobiście uważam, że nieusprawiedliwiona nieobecność na RW, uroczystych posiedzeniach, czy innych ważnych uroczystościach, na które zostało się zaproszonym, powinna spotkać się z postępowaniem dyscyplinarnym. W końcu wszyscy jesteśmy w pracy, a nie na wakacjach. Niestety część osób pojawia się tylko jak ma jakiś interes do załatwienia.
A ja sądzę, że pusta sala to wyraz dezaprobaty. Wobec kogo lub czego można dyskutować. Pamiętam wypełnione po brzegi sale na podobnych uroczystościach. Upadają akademickie wartości oraz akademickie zachowania. Stosunki międzyludzkie zostały upodlone przez kolejnych rządzących uczelnią. Na placu boju pozostaje jedynie kuraszewska, symbol arogancji i mobbingu.
Mamy dalekie 31 miejsce, chociaż dobrze, że nie 80-te. W uczelniach medycznych niemal najgorsze. A były czasy, że zajmowaliśmy pierwsze miejsca w rankingach. Parametry spadły, ale wielkość naszych uczonych pozostała. Dalej wydaje się,że są najlepsi w Polsce. A to przecież od nich, a nie od młodych pracowników zależy wiele parametrów.
OdpowiedzUsuńMłodzi są przecież zależni i nie mają prawa sami mędrkować jeżeli chcą pracować. Tym sposobem zostaniemy doprowadzeni do całkowitej ruiny.
W ocenie rankingu warto zwrócić uwagę na pewne fakty.
OdpowiedzUsuń1. Na całokształt oceny mają wpływ różne czynniki, z różnymi wagami:
http://www.perspektywy.pl/RSW2015/ranking-uczelni-akademickich/metodologia-rankingu-akademickich-szkol-wyzszych
2. 24% udziału całości stanowi tzw. "prestiż" uczelni, mierzony głównie preferencjami uczelni i oceną liczebności kadry. Wiadomo, że uczelnie starsze, istniejące od dziesiątek a nawet setek lat (UJ) będą miały zawsze większą renomę niż uczelnie nowe, powstałe po II wojnie światowej.
Przeliczając uzyskane punkty bez uwzględnienia "prestiżu" trzy pierwsze uczelnie uzyskują:
SUM 56,8%
WUM 60,9%
GUM 67,0%
I tutaj już WUM nie jest na I miejscu.
Ocena wyłącznie na podstawie sumarycznego wskaźnika jest zatem silnie zależna od tego czynnika. Oczywiście można dyskutować, czy słusznie, czy nie. Jednak w mojej opinii pozostałe kryteria są dużo bardziej wymierne i mierzalne niż ten aspekt. A jak widać po przeliczeniu punktacji, zmienia bardzo dużo w rankingu.
Wadą sumarycznych wskaźników jest zawsze pewne uogólnienie, które czasami potrafi dać zdecydowanie mylne wyobrażenie o badanej materii.
3. Należy porównać również poszczególne elementy oceny (potencjał, czy efektywność, w których SUM jest lepszy niż inne uczelnie).
Gdy czytam szczegolnie komentarze pod wpisami na tym blogu, zupelnie mnie nie dziwi niska pozucja Panskiej uczelni. Skoro badania naukowe, zdobywanie na nie srodkow, publikacje sa dopustem bozym, no to efekty widac. Co wiecej, uczelnia to nie tylko rektorzy i dziekani, od ktorych Panstwo mozecie wymagac. Uczelnia to rowniez WY i ocena tego, co robicie na tejze uczelni. I jesli i Pan i Pancy koledzy, starsi i mlodsi (wiekiem i stopniem) nie chcecie brac odpwoedzialnosci za uczelnie, to trudno sie dziwic, ze tak jestescie oceniani.
OdpowiedzUsuńDoceniam oczywiscie role zarzadzajacych uczelnia, doceniam trudnosci kontekstu finansowego, w jakim pracujemy wszsycy, jednak czasy, gdzie mozna czekac, az ktos zalatwi, poprosi nas o zrobienie malych badanek, a ktos to potem opublikuje, minely bezpowrotnie.
Niepokojac sie wiec o wynik rankingu, prosze nie zapominac o Panskiej roli w wypracowaniu tej, a w przyszlosci moze lepszej oceny. I kazdy z Panstwa powinien sobie zadac pytanie o to, co sam robi, zeby ta ocena byla lepsza. Zanim wskaze palcem na dziekana i rektora.
Ważniejszy jest fakt, kiedy pracownicy uczelni dostaną podwyżki w tym roku i czy jak zawsze pieniądze będą przetrzymywane na kontach uczelni publicznych w nieskończoność. Kiedy będzie wreszcie normalnie w tym kraju ?
OdpowiedzUsuńTak naprawdę z pokazanych wskaźników istotne są "potencjał naukowy", "efektywność naukowa", "warunki kształcenia" i "innowacyjność". Bo co to takiego prestiż? Ile szpitali brało udział w badaniu? Prawie żaden. Nic dziwnego, że UJ, UW i inne "prawdziwe" uniwersytety są bardziej rozpoznawane wśród pracodawców, skoro mają wydziały inne niż medyczne. Jakby zapytać pracownika przemysłu o SUM to powie, że go zna? Bzdurna ankieta to i bzdurne wyniki. Podobnie "umiędzynarodowienie" - dobrze wiemy, że nie świadczy to o prestiżu uczelni. Ściąga się byle jakich studentów z innych krajów, byle płacili za studia i robimy z tego wielkie halo. Tak naprawdę ten wskaźnik w Polsce powinien się nazywać "ile uczelni uda się wyciągnąć kasy z bylejakich studentów". Warto się zastanowić dlaczego w SUM "innowacyjność" jest na zerowym poziomie. Obawiam się, że to bias związany ze złą analizą danych. SUM nie ma wydziałów technicznych, które są wylęgarnią patentów. Natomiast przy innych uniwersytetach przypuszczam, że innowacyjność pochodzi z wydziałów pozamedycznych.
OdpowiedzUsuńNie chcę powiedzieć, że wszystko jest super, ale analizując wyniki warto się zastanowić nad ich rzetelnością i tym jak powstały. Inaczej dojdziemy do zupełnie fałszywych wniosków. Dla mnie w miarę obiektywnym miernikiem są wyniki LEP. A tu z jednej strony nie wypadamy źle (chociaż mogłoby być lepiej), a z drugiej strony, różnice w punktacji na LEP pomiędzy wydziałami są tak niewielkie, że może się okazać, że są statystycznie nieznaczące. Niestety CEM nie udostępnia danych umożliwiających głębszą analizę wyników.
Co do "umiędzynarodowienia" studiów - powtórzenie komentarza z 14 maja:
OdpowiedzUsuń"Amerykańska studentka Connie D. zaskarża do Centrum Sprawiedliwości szwedzką szkołę wyższą za urągający standardom poziom nauczania. Chce otrzymać zadośćuczynienie i zwrot pieniędzy za studia. Sprawa jest bezprecedensowa"
http://www4.rp.pl/artykul/1197062-Rewolta-Amerykanki---szwedzka-uczelnia-pozwana-za-niski-poziom-nauczania.html#
Przy okazji: na co wydawane jest czesne od studentów anglojęzycznych z innym niż polskie obywatelstwem ? Kontrola mile widziana.
OdpowiedzUsuńPolska: http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/zgorzelecki-ordynator-sfalszowal-swoj-dyplom/ztxh92
OdpowiedzUsuńNa wczorajszych obchodach 40-lecia Wydziału Lekarskiego w Katowicach sala RW świeciła pustkami. Tyle osób zatrudnionych w wydziale olało uroczystość. Wstyd.
OdpowiedzUsuńW kuluarach podają, że to sprzeciw wobec polityki uczelni prowadzonej przez obecne władze rektorskie. Nie pomogła nawet obecność na uroczystości nowego Ministra Zdrowia
wywodzącego się z naszej uczelni. Reporterów i dziennikarzy było tyle samo, co osób na sali. Dobrze, że tego nie pokazano w mediach.
Czy to się dzieje naprawdę ? To już wiemy dlaczego w nauce polskiej jest coraz gorzej. Artykuł o polskim świecie naukowym, cytat:
OdpowiedzUsuń"Mimo poważnych zarzutów, dotyczących nieprawidłowości finansowych oraz związanych z relacjami z młodszymi kolegami, jak utrudnianie kariery naukowej, prof. Adam J. wciąż cieszy się szacunkiem i zaufaniem wrocławskiego środowiska akademickiego".
https://forumakademickie.pl/fa/2015/06/bez-odzewu/
Do anonimowego z godz. 11.31 - sala świeciła pustkami, ale nie sądzę, że z powodu jakiegoś sprzeciwu. Co ma Rektor do 40-lecia wydziału. Ludzie po prostu mają wszystko w d... tylko narzekać potrafią. Osobiście uważam, że nieusprawiedliwiona nieobecność na RW, uroczystych posiedzeniach, czy innych ważnych uroczystościach, na które zostało się zaproszonym, powinna spotkać się z postępowaniem dyscyplinarnym. W końcu wszyscy jesteśmy w pracy, a nie na wakacjach. Niestety część osób pojawia się tylko jak ma jakiś interes do załatwienia.
OdpowiedzUsuńA ja sądzę, że pusta sala to wyraz dezaprobaty. Wobec kogo lub czego można dyskutować. Pamiętam wypełnione po brzegi sale na podobnych uroczystościach. Upadają akademickie wartości oraz akademickie zachowania. Stosunki międzyludzkie zostały upodlone przez kolejnych rządzących uczelnią. Na placu boju pozostaje jedynie
OdpowiedzUsuńkuraszewska, symbol arogancji i mobbingu.