Sport ostatnio zajął miejsce dotąd należne raczej polityce. W porannej rozmowie w stacji radiowej RMF zamiast gościć jakąś znaną osobę ze świata polityki dziennikarz dyskutował ze znanym niegdyś świetnym piłkarzem Dariuszem Dziekanowskim. Dziennikarz pytał o losy trenera kadry Smudy, ale dyskusja zmierzała do uzyskania konkluzji co należy uczynić by podnieść poziom polskiej piłki nożnej. Podnoszono wiele kwestii, a w tym także sprawy kierownictwa PZPN-u. Ale przecież problem jest szeroki i sukces w danej dziedzinie zależy od bardzo wielu czynników, nie tylko samych spraw personalnych. Słuchając tej parominutowej dyskusji moje skojarzenia skierowały się do świata polskiej nauki i polskiego szkolnictwa wyższego. Te same, nierozwiązywalne od lat problemy, ta sama niemoc.
Dominuje akcyjność, działania w obliczu jakiejś bieżącej potrzeby zamiast realizacji długofalowego, obliczonego na dekady programu rozwojowego
http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-tomasza-szymborskiego/30718-przypadki-kliniczne-kryminalne-perypetie-profesorow-slaskiego-uniwersytetu-medycznego-w-katowicach-bylych-wspolpracownikow-sb
OdpowiedzUsuń