Ciekawa propozycja, na pewno lepsza od tej ze statutu, ale niewygodna dla władz. Po co komu władza, gdy wszystko jest jasne i nic nie ma do rozdawania?! TO NIE MAM SZANS W ŚWIECIE UKŁADÓW!
A moja jest inna - likwidacja tego "czegoś" zwanego habilitacją. Do tego likwidacja profesury zwyczajnej, a pozostawienie CZASOWEJ profesury nadzwyczajnej, uzależnionej od pracy naukowej. To by dopiero zadziałało stymulująco (albo demobilizująco) na kadrę!
Bardzo dobra propozycja Pana Profesora. Czy bez habilitacji nie jestem pewien, bo tez może się otworzyć furtka dla osób protegowanych-przynajmniej muszą coś przeczytać i napisać, bo 1/2 roku temu przeszło kilka prac owinietych w "papier"...
Stanowisko przezentowane przez student-wlk należy zglaszać do ustawodawcy, zapis w statucie musi być zgodny z ustawą, która jest aktem prawnym nadrzędnym w stosunku do statutu.
Z indeksem Hirscha trochę Pan Profesor przesadził. Evariste Galois ma raptem ten wskaźnik na poziomie 2. Krytycy indeksu wskazują na fakt, że jest on ograniczony liczbą publikacji.
Indeks Hirscha można bardzo wywindować dzięki autocytowaniom. Wystarczy powielić w kilku odsłonach (artykułach) bzdurne wyniki, zacytować się,i mieć wskażniki wystarczające na habilitację. Znam przykłady.
Odzywa się miośnik kina. Kiedyś jeden z potentatów kina chciał wziąść do swojego filmu R. Burtona na co otrzymał odpowiedź, że nie da rady, bo jest związany z Old Vic. Następnie potentat zapytał, kto to jest i ile mu płaci? (Dla nie w temacie podpowiem, że Old Vic to scena a nie osoba). Analaogia może jest bardzo odległa, ale chciałbym zapytać, kto to jest Hirsch i jak go można ograć?
Ciekawa propozycja, na pewno lepsza od tej ze statutu, ale niewygodna dla władz. Po co komu władza, gdy wszystko jest jasne i nic nie ma do rozdawania?!
OdpowiedzUsuńTO NIE MAM SZANS W ŚWIECIE UKŁADÓW!
A moja jest inna - likwidacja tego "czegoś" zwanego habilitacją. Do tego likwidacja profesury zwyczajnej, a pozostawienie CZASOWEJ profesury nadzwyczajnej, uzależnionej od pracy naukowej. To by dopiero zadziałało stymulująco (albo demobilizująco) na kadrę!
OdpowiedzUsuńBardzo dobra propozycja Pana Profesora. Czy bez habilitacji nie jestem pewien, bo tez może się otworzyć furtka dla osób protegowanych-przynajmniej muszą coś przeczytać i napisać, bo 1/2 roku temu przeszło kilka prac owinietych w "papier"...
OdpowiedzUsuńStanowisko przezentowane przez student-wlk należy zglaszać do ustawodawcy, zapis w statucie musi być zgodny z ustawą, która jest aktem prawnym nadrzędnym w stosunku do statutu.
OdpowiedzUsuńPropozycja jest "Bingo!"
OdpowiedzUsuńZ indeksem Hirscha trochę Pan Profesor przesadził. Evariste Galois ma raptem ten wskaźnik na poziomie 2.
OdpowiedzUsuńKrytycy indeksu wskazują na fakt, że jest on ograniczony liczbą publikacji.
Indeks Hirscha można bardzo wywindować dzięki autocytowaniom. Wystarczy powielić w kilku odsłonach (artykułach) bzdurne wyniki, zacytować się,i mieć wskażniki wystarczające na habilitację. Znam przykłady.
OdpowiedzUsuńTej propozycji też nie ma w statucie.
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie ma publikacji=nie ma dorobku, nie ma wsp. h na przyzwoitym poziomie! to proste, prawda? jak 2x2!
OdpowiedzUsuńOdzywa się miośnik kina. Kiedyś jeden z potentatów kina chciał wziąść do swojego filmu R. Burtona na co otrzymał odpowiedź, że nie da rady, bo jest związany z Old Vic. Następnie potentat zapytał, kto to jest i ile mu płaci? (Dla nie w temacie podpowiem, że Old Vic to scena a nie osoba). Analaogia może jest bardzo odległa, ale chciałbym zapytać, kto to jest Hirsch i jak go można ograć?
OdpowiedzUsuń