tag:blogger.com,1999:blog-7074947650298397151.post4641795898854408218..comments2024-03-28T09:38:10.823+01:00Comments on pluskiewicz.blogspot.com: O karierze naukowej ze światowej perspektywyWPhttp://www.blogger.com/profile/15256668081784395828noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-7074947650298397151.post-58383528391820312152014-12-28T15:33:19.540+01:002014-12-28T15:33:19.540+01:00Poniższy komentarz już przesłałem, ale chyba (?) n...Poniższy komentarz już przesłałem, ale chyba (?) nie przypadł do gustu Moderatorowi, a może jeszcze Moderator go nie czytał. W każdym razie, jest to treść mojej wypowiedzi na Niezależnym Forum Akademickim www.nfa.pl.<br /><br /><br />Nie jestem pewien, czy ktoś już tego tutaj nie pisał. Ale co najwyżej, może ktoś z Państwa mi zwróci uwagę, jeśli moja wypowiedź nie będzie oryginalna. <br /><br />W każdym razie, założenia systemu nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce, powodują, że "paliwem" do funkcjonowania uczelni są studenci, a osiągnięcia naukowe pracowników uczelni, to tylko jakby "olej napędowy". Natomiast, gdy nie ma studentów, to nie ma zajęć, więc osoba zainteresowana dostaniem etatu w danej jednostce na danej uczelni, go nie dostanie. <br /><br />Teraz, gdy do tego systemu zostanie podłączony drugi, mianowicie system edukacji i oświaty, który wypuszcza przede wszystkim maturzystów, to widać, jakie są tego skutki: ten system "zaszczepił" tych maturzystów (w szkole), "szczepionką", która niemały odsetek z nich, dość skutecznie "uodparnia" na piękno dziedzin przyrodniczych, ścisłych i technicznych -> ten odsetek już zatem "wie", czego "nie należy studiować": biologii, chemii, fizyki, matematyki, kierunków technicznych -> szanse na etat pracownika nauk.-dydakt., na uczelni, dla biologa, chemika, fizyka, matematyka, posiadacza stopnia naukowego z którejś z dziedzin technicznych itp., mocno się zmniejszają, gdyż nie ma za bardzo dla niego zajęć. <br /><br />Informatycy (tzn. ludzie po doktoracie z informatyki), jako jedni z nielicznych, mają nie tak małe szanse na dostanie etatu pracownika nauk.-dydakt., na uczelni, dzięki sprytnemu zabiegowi, jaki system edukacji i oświaty robi w szkole: przed dzieckiem stawia się komputer i każe mu się zakładać konto e-mail lub zrobić stronę w Internecie itp., mówiąc przy tym, że to jest informatyka. Trochę podobnie ludzie po medycynie, którzy chcą pracować na uczelni, mają na to szanse - wszak ukończenie kierunku "medycyna", nadal dla wielu jawi się, jako sposób na szybkie znalezienie pracy. <br /><br /><br />Wniosek: ŻADNE zwiększanie nakładów, na naukę i szkolnictwo wyższe, NIC tutaj NIE DA. Jest to troszkę, jak próba leczenia chorego na zapalenie płuc, wyłącznie przy pomocy witaminy C i "naturalnych antybiotyków" (z całym szacunkiem dla tych ostatnich). MNiSW może sobie dołożyć nawet równowartość budżetu Pentagonu i tak to niewiele da, PRZY OBECNEJ hybrydzie ww. systemów edukacji i oświaty oraz nauki i szkolnictwa wyższego. <br /><br /><br />Jako puentę, wypada dodać jeszcze "wspaniały" pomysł Pani Minister z wiosny tego roku (chyba Państwo o nim słyszeli). Mianowicie, Pani Minister wymyśliła, żeby na każdym kierunku studiów wprowadzić obowiązkowy pakiet przedmiotów humanistycznych, po to, żeby "kształcić światłych obywateli". Jako komentarz, można tylko westchnąć i powiedzieć, żeby to "humanistyczne światło" przypadkiem nie oślepiło już całkiem tych studentów...Anonymousnoreply@blogger.com