czwartek, 31 stycznia 2019

Reforma uczelni

Dziś mija termin przedstawienia przez specjalną komisję propozycji kluczowych zmian organizacyjnych dostosowujących funkcjonowanie uczelni do wymogów Ustawy 2.0. Według mojej wiedzy taki dokument nie został podany do wiadomości społeczności akademickiej. Nie mam wątpliwości, że dokonanie tak fundamentalnych zmian jest trudne i złożone. Niemniej brak jakichkolwiek informacji w jakim zmierzamy kierunku budzi niepokój pracowników. Niestety, brak dyskusji przy udziale szerokich kręgów zainteresowanych osób nasuwa podejrzenia - być może całkowicie bezzasadne, że reforma na niekorzyść zmieni nasze przyszłe funkcjonowanie w uczelni. Nie wszystkie wprowadzane mocą ustawy regulacje muszą się podobać, ale nawet te zmiany, które dziś uznajemy za niewłaściwe powinny być jak najszybciej podane do publicznej wiadomości. Trudno zaakceptować działania, jak określił Czytelnik w komentarzu do wcześniejszego postu dotyczącego tego samego problemu - z zaskoczenia.
Uważam, że należy z założenia reformę wg Ustawy 2.0 traktować pozytywnie. Dziś przecież nie wiemy jak będą działać polskie uczelnie i chcielibyśmy jak najszybciej otrzymać odpowiedzi na nurtujące nas pytania i wątpliwości.
Jak zawsze w życiu, "diabeł" tkwi w szczegółach...
Czekamy na nie!

piątek, 25 stycznia 2019

O funkcjonowaniu uczelni

Mija pierwszy miesiąc 2019 roku. Za 3 miesiące definitywnie kończy się obowiązywanie poprzedniej ustawy o szkolnictwie wyższym, a dalej nic wiadomo jak będzie funkcjonować nasza uczelnia. Scalenie obu wydziałów lekarskich to nie lada wyzwanie.
W harmonogramie przedstawionym na początku bieżącego roku akademickiego informowano, że do końca stycznia powstanie projekt nowego statutu uczelni dostosowujący jej działanie do wymogów Ustawy 2.0. W lutym miała odbyć się dyskusja w środowisku pracowniczym, a potem dokument powinien być zaakceptowany przez Senat.

Ale nadal nic nie wiadomo, prace specjalnej komisji są owiane całkowitą tajemnicą.

Ta sytuacja budzi niepokój o przyszłość uczelni ale także każdego z nas.
Jak będziemy pracować, jakie będę nam stawiane wymagania?
Pytań jest wiele, odpowiedzi - niestety - brak...

czwartek, 17 stycznia 2019

O dyskusji akademickiej

Wiele razy pisałem o w zasadzie całkowitym zaniku dyskusji w środowisku uniwersyteckim. Nie rozumiem tego zjawiska i uważam je za niezwykle szkodliwe. Bez dyskusji, bez wymiany poglądów i sporów, rozumianych jako dążenia do uzyskania najlepszego kompromisu w materii będącej przedmiotem rozmów pojęcie "Uniwersytet" nie ma racji bytu. To esencja, jądro wolności akademickiej.

Skoro dyskusji brak - w moim przekonaniu - mamy w istocie atrofię uniwersytetów.

Tu odwołam się do nie tak dawnej przeszłości w naszej uczelni. W czasie kadencji Pani Rektor Prof. E. Małeckiej-Tendery wiosną odbywały się w sali im. prof. Zahorskiego spotkania całej społeczności akademickiej. Zawsze na sali było kilkuset uczestników. Przedstawiono wówczas osiągnięcia minionego roku w całej uczelni jak i poszczególnych wydziałach. Z pewnością intencją tych spotkań było pokazanie własnych osiągnięć i ich wymiar był w znacznym stopniu propagandowy niemniej był także czas na głosy z sali i dyskusję.

Być może ten tekst powinien mieć tytuł: O braku dyskusji akademickiej?

środa, 9 stycznia 2019

O dochodach osobistych

Polacy zarabiają coraz więcej,

według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego średnia płaca wzrosła w listopadzie 2018 roku o 7,7 proc. i wyniosła 4966,61 zł. W porównaniu z ubiegłym rokiem to o 356 zł więcej.

Z danych Antal wynika, że najwyższa dynamika wzrostu wynagrodzeń dotyczy wyższej kadry zarządzającej. Średnie zarobki dyrektorów i menedżerów w ciągu ostatnich pięciu lat wzrosły z 15 do 23 tys. zł. Raporty firmy pokazują, że czterocyfrowe wzrosty wynagrodzeń odnotowują także specjaliści ds. księgowości i kontroli.

A jak wygląda Twoja pensja w uczelni, Czytelniku?
O ile wzrosła w roku minionym?
A jak zmieniła się w okresie kilku minionych lat?

poniedziałek, 7 stycznia 2019

O nauce europejskiej

Zachęcam do zapoznania się z informacjami zawartymi z poniższym tweecie. Obraz jest bardzo pesymistyczny. Polska plasuje się na odległym miejscu na mapie cywilizacyjnej świata zgodnie z rankingiem uczelni.


piątek, 4 stycznia 2019

W odpowiedzi Czytelnikowi

W odpowiedzi na komentarz Czytelnika do tekstu podsumowującego miniony rok zgadzam się, że mamy za dużo uczelni. Także tworzenie ciągle nowych wydziałów lekarskich odbije się nam przysłowiową czkawką. Jakość musi ucierpieć. Ważna jest całościowa koncepcja dotycząca nauki, szkół wyższych i ich roli w życiu kraju. Takiej wizji - zgodnie z posiadaną wiedzą - nie ma. Żadne zaklęcia i chaotyczne działania nie spowodują, że uczelnie będę naprawdę znacząco lepsze. Co z tego, że zamkniemy 100 słabych uczelni, to da wzrost finansowania o 1/4, a musimy je zwiększyć CZTEROKROTNIE!
Ale same pieniądze nie zdziałają cudów, musi powstać kompleksowy plan działań. Bez wizji technokraci i biurokraci zniszczą to co mamy, a nic nowego z nową jakością nie powstanie. Nie czarujmy się, reforma jaką widzimy to nie wizja, to tylko fragmentaryczne działania bez szans na skok jakościowy.
I na koniec o czynniku ludzkim. Sądzę, że mamy sporo młodych osób, które mają potencjał intelektualny i motywację. To widać np. obserwując szybki wzrost liczby dobrych publikacji zamieszczonych w periodykach o zasięgu światowym autorstwa pracowników naszej uczelni. Pisałem o tym fenomenie przy okazji wręczania nagród naukowych w grudniu 2018.
Dajmy tym ludziom wędkę, stwórzmy szanse na prawdziwą karierę naukową, która będzie godnie wynagradzana.
Ustawa 2.0 takich szans nie daje.
Jeśli się mylę proszę o komentarze i uwagi.

czwartek, 3 stycznia 2019

Podsumowanie minionego roku

Mamy rok 2019, to dobry moment na podsumowanie wydarzeń minionego roku w świecie uniwersyteckim. Sądzę, że absolutnie najważniejsze było uchwalenie nowej ustawy o szkolnictwie wyższym. Co prawda, tzw. ustawa 2.0 zacznie obowiązywać dopiero jesienią br., ale już teraz odczuwamy pewne zmiany. Dotyczy to np. przewodów doktorskich, które można rozpoczynać na dotychczasowych zasadach tylko do kwietnia 2019 roku. W większości uczelni w końcu minionego roku dokonano zmian zaszeregowania pracowników naukowo-dydaktycznych. Od 2019 roku tylko 4 najlepsze publikacje w dorobku każdego pracownika w okresie 4 lat (czyli jedna rocznie) będzie brana pod uwagę przy okresowej ocenie uczelni i ustawieniu jej w rankingu polskich szkół wyższych. Stąd dążenia do wyłączenia z oceny tych spośród pracowników, którzy nie mają wystarczającej liczby publikacji by nie obniżyć pozycji rankingowej całej uczelni. Nie są oni oczywiście zwalniani z pracy, ale przesunięcie ich do grupy pracowników dydaktycznych poprawi notowania uczelni, gdyż liczba w mianowniku zmniejszy się. Takie ruchy mogą być negatywnie odbierane przez osoby objęte opisanymi ruchami, ale nie ma w zasadzie żadnego innego sposobu na utrzymanie pozycji uczelni w rankingu krajowym. To wyraz dążenia do poprawy poziomu pracy naukowej.
Generalnie, w mojej ocenie działania zmierzające do „podwyższenia poprzeczki” uznaję za konieczne. Jeśli chcemy, jako państwo przejść do grupy państw na najwyższym poziomie rozwoju cywilizacyjnego musimy diametralnie zmienić stan polskiej nauki. Jest tylko jedno „ale”. Jeśli istotnie chcemy dokonać skoku jakościowego należy zapewnić możliwości realizacji ambitnego programu. Są potrzebne środki finansowe na badania, a poziom finansowania nauki na poziomie 0,5% PKB być może wystarcza na funkcjonowanie szkół zawodowych, ale na zapewni tworzenia badań na światowym poziomie. Badania nie tworzą się same, niezbędni są ludzie. A tych, młodych, ambitnych pracowników naukowych brakuje. Nauka to nie taśma produkcyjna, naukowiec musi mieć zapewniony byt materialny. W biegu do kolejnych miejsc pracy prochu nie wymyśli.
I tak „kółko” się zamyka. Jak zawsze widzimy tylko dążenia do progresu wyrażane nowymi wymaganiami bez rzeczywistej możliwości realizacji.
W mojej ocenie najsmutniejszy jest fakt, iż od dekad sytuacja się nie zmienia. Widzimy ciągle nowe pomysły władz, roztaczane są świetlane perspektywy stojące przed polską nauką, ale my nawet nie stoimy w miejscu, polska nauka traci dystans nie tylko do światowych liderów, ale także do średniaków.
W mojej ocenie miarą upadku (to słowo to nie jest, niestety, przesadne) polskich szkół wyższych i polskiej nauki jest prawie całkowity brak dyskusji dotyczącej ustawy. Gdy się ona tworzyła słyszeliśmy, że nie warto dyskutować na tym etapie skoro wszystko się dopiero kształtuje. A gdy już uchwalono nowe prawo to nie ma sensu rozmawiać bo „karty” zostały rozdane.
Czy dziś mamy jakiekolwiek pojęcie jak będzie funkcjonować nasza uczelnia w najbliższej przyszłości?
Nie ma żadnych informacji, nic nie wiemy.
Jak zatem sobie wyobrazić zmotywowanie pracowników, którzy nie są traktowani jako partnerzy. Zgodnie z moją wiedzą analogicznie dzieje się w innych uczelniach.

By użyć markistowskiej terminologii: nadbudowa oderwała się od bazy...