wtorek, 12 kwietnia 2016

O polskim życiu "akademickim"...

Niedawno miałem zamiar przedstawienia cyklu niedawnych komentarzy Czytelników dotyczących spraw akademickich. Takich komentarzy nadeszło zbyt wiele, że trudno je wszystkie ponownie prezentować. Dominującym nurtem jest krytyka drogi kariery akademickiej. Trudno mi dociec dlaczego neguje się sens rozwoju naukowego jednocześnie przeciwstawiając mu rozwój kompetencji czysto lekarskich. Te komentarze z marca można łatwo przeczytać na blogu, to przykra lektura.

  • Dlaczego tak wiele osób nie akceptuje w ogóle ścieżki zawodowej nakierowanej na naukę?
  • Czy dobry naukowiec nie może być równocześnie dobrym lekarzem?
  • A może to pokłosie obserwacji codziennego życia akademickiego będącego naszym udziałem?
  • Może po prostu słowo „kariera” akademicka nic nie znaczy, kariera, rozumiana, jako sukces będący wynikiem mozolnej pracy w istocie nie istnieje?
  • Może ci spośród nas, którzy osiągnęli pozycję w świecie nauki i tak nie znajdują uznania w macierzystych uczelniach i nie mają szans na uzyskanie samodzielnych stanowisk „należnych” tylko „swoim”?

Gdyby ta teza była prawdziwa to negacja sensu uprawiania nauki może być uznana za w pełni uzasadnioną.

Poniżej przedstawiam interaktywną ankietę, proszę o odpowiedzi do godziny dwudziestej 20 kwietnia. Wieczorem tego dnia zaprezentuję jej wyniki. Proszę zaznaczyć wszystkie odpowiedzi, które uznasz za właściwe.

8 komentarze:

Anonimowy pisze...

Sześć tysięcy nowych szeregowców w polskiej armii: Zarobią 2,5 tys. zł na rękę
Wczoraj, 12 kwietnia. 2,5 tys. zł na rękę, 8-godzinny dzień pracy oraz wolne weekendy. Na szeregowców czekają wolne etaty.

Czytaj więcej na http://praca.interia.pl/news-szesc-tysiecy-nowych-szeregowcow-w-polskiej-armii-zarobia-2-,nId,2183352#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Wniosek: lepiej by szeregowcem w armii niż wierzyć naiwnie w to, że w szkolnictwie wyższym będzie lepiej.

Anonimowy pisze...

Odpowiedz jest oczywista - tak, "kariera" naukowa przeszkadza w nabywaniu wysokich kompetencji leczniczych szczegolnie w mlodym wieku. Problem w tym, ze mlodzi lekarze daja sie nabrac na "kariere naukowa" zamiast dobrze leczyc swoich pacjentow.

Anonimowy pisze...

Patrzę na te stosy papierów (publikacji) nagromadzone przez lata i zastanawiam sie jaki był tego sens. Mógłbym zamiast zabawy w pisanie w tym czasie leczyć pacjentów i pomagac im w problemach zdrowotnych

Anonimowy pisze...

Ten szeregowy podany w pierwzzym komentarzu jest najlepszym przykładem jak od 25 lat powoli zniszczono znaczenie nauki w kraju.

Anonimowy pisze...

Bo nikt, totalnie nikt nie przejmuję się "pracownikami akademickimi" z najniższym wynagrodzeniem poniżej szeregowego w armii.

Anonimowy pisze...

A rodzice ostrzegali (zawsze chca dobrze dla dziecka) - badz dobrym fachowcem lekarzem i przestac zabawiac sie w nauke...

Anonimowy pisze...

Bardzo smutna prawda o nauce:

http://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/936414,polska-nauka-nie-daje-rady.html

"Zamiast prawdziwych uczelni mamy feudalne księstwa, w których za pomocą kar i nagród walczy się z „aspołecznymi” i promuje swoich. O ciemnej stronie świata akademickiego opowiada matematyk dr Kamil Kulesza"

"Mocne słowa – zdegenerowany system. Dlaczego tak pan uważa?"

"Bo tak został skonstruowany. Ale zacznijmy od początku. Ktoś obronił pracę magisterską i decyduje się na doktorat, dziś zwany studiami trzeciego stopnia. Chce się poświęcić nauce. W czasie doktoratu różnie bywa, zdarzają się patologie, ale często dopóki ktoś robi ten doktorat, sytuacja jest w miarę w porządku. Ale kiedy go już obroni, zaczynają się schody. Bo, że przytoczę tutaj słowa pewnego znanego profesora z dużej polskiej instytucji akademickiej: „doktorów mamy jak psów, służą nam głównie do przenoszenia krzeseł”. Chodzi o to, że doktorant w systemie jest potrzebny – często do zrobienia własnej kariery"


Podyplomowy pisze...

Życie akademickie - piękna sprawa :) Czasami może potrafi przysporzyć kłopotów, jednakże jest to na prawdę niezapomniany czas, do którego nie raz by się jeszcze wróciło w późniejszym czasie ;)