poniedziałek, 14 listopada 2011

WAŻNY KOMENTARZ CZYTELNIKA

Szanowny Panie Profesorze,

jak Pan wie jestem czytelnikiem Pańskiego blogu. Jak dotąd nie komentowałem zamieszczanych w nim problemów Uczelni. Czuje się bowiem odpowiedzialny za działanie Władz Uczelni, ponieważ głosowałem na Ewę Tenderę, i dlatego "siedzę cicho". Dziś wiem, że to był błąd. Pani Rektor Tendera podejmuje skandaliczne decyzje i nie przejmuje się tym, iż jak przestanie być rektorem to wiele osób nie poda Jej ręki. Myślę, że ma nadzieję, iż nowo wybrane władze zapewnią Jej i Jej Rodzinie bezpieczne lądowanie i jest to dla Niej sprawa najważniejsza. Bardzo prawdopodobne, że ma sporo do ukrycia. Zasłanianie się opiniami uczelnianych prawników, jest po prostu śmieszne. Wszyscy wiemy jak te opinie zostały zweryfikowane w licznych postępowaniach sądowych, za które wszyscy zapłaciliśmy. Chowanie się za decyzjami kolegium rektorsko dziekańskiego też budzi ogólną wesołość. Wszyscy wiemy, że są to specjalnie wyselekcjonowani służalcy Pani Rektor i nie mam wątpliwości, w przeciwieństwie do Niej, iż pierwsi skoczą Jej do gardła po zakończeniu kadencji. Intencją mojego komentarza jest jednak zwrócenie uwagi, iż decyzje Pani Rektor są przemyślanym działaniem przedwyborczym, mającym wpłynąć zarówno na skład jak na nastroje elektorów. Przyspieszone postępowania awansowe, po dwie habilitację na jednym posiedzeniu Rady Wydziału i obrzydzanie życia i eliminowanie starych profesorów, których głos mógłby mieć wpływ na wybór nowych władz to przejrzyście zarysowane fakty, których cel nie trudno dostrzec. Osobiście dotknęło mnie postępowanie z prof. Opalą, który jest prawym człowiekiem i nadal bardzo aktywnym naukowcem, pełnym inicjatyw naukowych i organizacyjnych. Decyzja Pani Rektor w Jego sprawie, całkowicie pogrąża Ją w moich oczach. Czy ten człowiek nie zasługuje na coś więcej?
Powinniśmy być czujni na wyborach i przekreślić ambicje tych, którzy są z Tenderową związani, gdyż to oni sami zaprezentowali swoje ciemne strony charakteru i wspólnie pogrążali Uczelnię w bezruchu arogancji i hamowaniu ambicji innych, którzy w sposób bardziej humanitarny widzą jej cele i zadania.

18 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czasem mam dość otaczającej mnie rzeczywistości w naszej uczelni. Nie wierzę w lepszą przyszłość. Ale głos jaki zabrał anonimowy czytelnik jest jak miód wlany w moje serce. To pisał pewnie ktoś zasłużony dla SUM, jakaś Pani Profesor lub Pan Profesor. Skoro taka osoba tak wnikliwie i krytycznie także wobec swojej osoby tak ocenia sytuacji to nadal moja nadzieja nie gaśnie.
Dziękuję za te słowa!

Anonimowy pisze...

Lepiej późno niż wcale! ale proszę nie przekreślać młodych dr habilitowanych, mają swój rozum i wiedzą znakomicie, że dzisiejsze władze uczelni to żałosna fasada dla prowadzenia własnych interesów.
Poprzemy odpowiedni program oraz właściwego kandydata na stanowisko rektora.
dr hab od paru miesięcy
PS. przepraszam za ukrywanie nazwiska, ale wiem, że jeszcze mogę być pokąsany przez EMT..

Anonimowy pisze...

Słyszałem od drugiej osoby, że gdy Prof. Opala był Ministrem Zdrowia to kolejka do gratulacji była chyba na pół godziny stania-może i Pani Rektor się nastała i stąd ten problem? W SUM chyba tak wiruje, jak w Grecji, czy we Włoszech....Oh, Silvio! Ciao!

Anonimowy pisze...

dziękujemy za tę wypowiedź
pracownicy administracji z Poniatowskiego.

Anonimowy pisze...

Pracownicy administracji na Poniatowskiego, wiemy że jesteście pomiatani i poniżani przez kuraszeską. Dlatego miejcie odwagę stanąć po właściwej stronie jak przyjdzie na to czas. A już się zbliża. Ludzi podłych, krzywdzicieli, mobberów i krętaczy nie popierajcie.

Anonimowy pisze...

"Przyspieszone postępowania awansowe, po dwie habilitację na jednym posiedzeniu Rady Wydziału" - tu trochę przegiąłeś. Ilość habilitacji nie zależy od Rektora, a jest ich tyle w związku ze zmianą przepisów i faktem, że do czerwca nic nie wiedziano o tym jak praktycznie nowy tryb będzie wyglądał, bo nie było żadnych przepisów wykonawczych. Chcę też przypomnieć, że jeszcze 2 lata temu kolejka do habilitacji była ponad roczna i po dwie hab. na Radzie Wydziału były normą.

Anonimowy pisze...

Ten list w zdumiewająco celny sposób trafia w sedno rzeczy. Tak myśli większość z nas. A najważniejsze jest na końcu,czyli apel w sprawie wyborów. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z osobami o zdumiewającym "talencie" do niszczenia wszystkich i wszystkiego po drodze. Tu w imię interesu własnego, męża, dzieci oraz wąskiej grupy innych ludzi związanych węzłem interesów można podjąć się każdego chwytu. Świetnie pamiętamy jak nikczemne chwyty Pani Rektor stosowała wobec Prof. Pluskiewicza, wysuwając wobec niego wyssane z palca zarzuty i wszczynając postępowanie dyscyplinarne. Przyglądajmy się każdemu ruchowi władzy, a ten blog to błogosławieństwo dla wszystkich, którym dobro uczelni leży na sercu. Gdy zewrzemy szyki, co już widać, zmieciemy z pola widzenia dzisiejsze metody poniżania i dręczenia.
Niech żyje internet i wolne słowo!!!!!

Anonimowy pisze...

Ten list w zdumiewająco celny sposób trafia w sedno rzeczy. Tak myśli większość z nas. A najważniejsze jest na końcu,czyli apel w sprawie wyborów. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z osobami o zdumiewającym "talencie" do niszczenia wszystkich i wszystkiego po drodze. Tu w imię interesu własnego, męża, dzieci oraz wąskiej grupy innych ludzi związanych węzłem interesów można podjąć się każdego chwytu. Świetnie pamiętamy jak nikczemne chwyty Pani Rektor stosowała wobec Prof. Pluskiewicza, wysuwając wobec niego wyssane z palca zarzuty i wszczynając postępowanie dyscyplinarne. Przyglądajmy się każdemu ruchowi władzy, a ten blog to błogosławieństwo dla wszystkich, którym dobro uczelni leży na sercu. Gdy zewrzemy szyki, co już widać, zmieciemy z pola widzenia dzisiejsze metody poniżania i dręczenia.
Niech żyje internet i wolne słowo!!!!!

Anonimowy pisze...

Pytanie do światłego autora wpisu. Jaka jest jakość naszej elyty skoro dopiero teraz pan samodzielny widzi zło obecnej władzy. Po pierwszej kadencji wszystko było jasne.
W S Z Y S T K O. Ja prosty dr n. med. z bezgranicznym zdziwueniem przyjąłem informację o reelekcji. Tak więc skąd głosowanie na obecną rektor??? Skąd otrzeźwienie na kilka miesięcy przed zmianą warty. Każda partia polityczna obserwuje napływ członków po wygranych wyborach. Czyżby próba skutecznej zmiany opcji??

Anonimowy pisze...

Witam, jestem pracownikiem administracyjnym, którego pozbawiono "klinicznego szefa"....
Nikt mnie nie powiadomił co dalej. Jak ma wyglądać dalsza praca. Co robić z otrzymywaną korespondencją...., kto ma podpisywać pisma, karty urlopowe, decydować o kwocie premii itd.....
Musiałam sama się dowiadywać co dalej.
W między czasie, gdy nastała taka sytuacja, że nie "mam szefa"..przyszła wiadomość meilowa...mówiąca o nagrodach dla pracownkiów, którzy nie są nauczycielami akademickimi....Sprawa przemilczana...., bo kto ma wypisać wniosek???
Naprawdę, brak słów.
Proszę....pomyślcie rónież o tych, którzy nie są Profesorami, Doktorami....

Anonimowy pisze...

Odpowiadając osobie piszącej o 10;57: my, pracownicy naukowi oraz administracja to nie są grupy wrogie wobec siebie, tak nas próbuja poróżnić władze z kanclerz oraz, niestety, Panią Rektor. Obie te grupy pracowników są w SUM potrzebne, w przyszłości wrócimy do normalności, ale wpierw usuniemy kanclerz (po 1 września 2012), licząc na nowe władze uczelni dla których SUM będzie cel a nie srodek do własnego, prywatnego celu jaki dziś jest naszym kosztem realizowany.

Anonimowy pisze...

Kanclerz kuraszewska, która traktuje ludzi jak psy, a SUM jak swój prywatny folwark nie powinna być na stołku w nowej rzeczywistości. I niezależnie od tego kto zostanie rektorem, nawet prof.Tendera, to powinien naprawić błąd małżonki, ponieważ ona jedynie
kompromituje naszą uczelnię i sieje wokół nienawiść i chamstwo.

Anonimowy pisze...

Z całym szacunkiem, Pan Prof. Tendera nie ma moralnego prawa do kandydowania! Pozostałe słowa-w 1000% popieram!!!!!!!!!!!

Anonimowy pisze...

Dodać trzeba i poinformować opinię publiczną, że kuraszewska zwalniając wielu dobrych i zasłużonych pracowników administracji, kompetentnych i znających realia tłumaczyła to dobrem uczelni, zmniejszenie liczby pracowników uzdrowić uczelnię. Tymczasem w miejsce tych zwolnionych przyjmowała swoje miernoty, nie znające pracy, nie znające uczelni ani jej zawiłości. Dostali oni na dzień dobry większe pensje od swoich poprzedników choć dopiero uczyli się pracy. Kłamała wówczas, że przyjęła wybitnych specjalistów.Jak dziś pracuje administracja wszyscy wiemy, jest znacznie gorzej niż było. A kuraszewska ma nadal poczucie dobrze spełnionego obowiązku. A p.rektor popiera ją w każdym calu i ochrania jej draństwa.

Anonimowy pisze...

Do Państwa Tenderów!
Czy Boga w sercu nie macie? Ano - NIE!
Pani Rektor, mająca zasługi w powstaniu wielu głośnych afer w Centrum Pediatrii w Katowicach w trakcie gdy zarządzała tym szpitalem razem z obecną pania kanclerz, by uciec od narobionego bałaganu i odpowiedzialności postanowiła zostać Rektorem. To zgrabnie załatwił jej Małżonek. Małżonek pani Rektor, wielki epigon kardiologii europejskiej (sam nic nie stworzył, jeno przypisywał sobie zasługi młodszych kolegów których umiejetnie wykorzystywał) - nic nie potrafi sam stworzyć poza pisanymi w grupie Wielkich Teoretyków wytycznych europejskich. Sam niewiele potrafii jeśli chodzi o kardiologię, ale gracz w wyślizganiu innych i przypisaniu sobie zaszczytów jest wielki. Potrafi też dobrze ludzi wykorzystać i potem zniszczyć, by się o swoje nie upomnieli. Z małżonką w korcu maku się dobrali, bo kobieta wyjątkowa zła jest i bez skrupułów. Metody jej - wypisz i wymaluj jak dobrze szkolonego pracownika służb tajnych z PRLu. Dziel i rządź to jej doktryna, niszcz dobrych, a słabych ale posłusznych awansuj. Przy tym trza zadbac o swoje interesy finansowe i małżonka, który chudo zarabiał (bo specjalista żaden, pacjentów nie ma, a lepsi naukowcy i lekarze przejęli badania sponsorowane), więc dyrektora trza było zmienić i pensyjkę mocno poprawić. Do tego córeczkę i zięcia w tym samym szpitalu zatrudnić - no i wszystko jak sie patrzy działa. A ponieważ ani pani rektor, ani jej małżonek żadnych wizji poza swym koryktiem nie mają, to taki sam bałagan w Klinice małżonka i Centrum Pediatrii jest teraz na całym SUM. Podczas gdy inne uczelnie budują całe gmachy (UM we Wrocławiu, CM UJ w Krakowie, UM w Warszawie - poteżne środki poszły tam na rozbudowę) u nas pełna nędza, kliniki podupadają, najlepsi odchodzą, procedury w szpitalach klinicznych jak w w powiatowych, a w rankingach SUM na samym dole. Za to pani Rektor się lansuje i otwarcie Roku Akademickiego organizuje (bo inni nie chcieli!). Biada nam jeśli razem nie staniemy, bo rektor z mężusiem następców szykują. A wtedy ratuj sie kto może, bo nie będzie już czego zbierać na prywatnej uczelni państwa Tenderów.

Anonimowy pisze...

Senat Uczelni jako jedno z podstawowych swoich zadań statutowych posiada prawo do kontroli działań Rektora. Jak zatem sprawował Senat tą fukcję, akoro w głosowaniach brał udział małżonek Pani Rektor - prof. Tendera , wielki "autorytet moralny i prawy człowiek".
przecież cała działalność Senatu w ostatnich dwóch kadencjach była nieprawna z powodu konfliktu interesu. Trzeba jak naszybciej zarządzić audyt prawny działalności Senatu i pani Rektor!!!!!

Anonimowy pisze...

Pani kanclerz Kuraszewska z panem inspektorem Jorgiem z NIK (a teraz dyrektorem szpitala klinicznego i jej ...), za zgodą pani rektor spowodowali strate szpitala GCM na kwotę 7.5 mln złoty! I to tylko po to, by pozbyć się dyrektora i kilku znanych profesorów, którzy swiecili na tym samym firnamencie co Wielki Małżonek Pani Rektor. Było Ohio , a jest Texas: single star state. tylko kto pokryje straty moralne i finansowe?

Anonimowy pisze...

Popieram apel do p.Tenderów. Za krzywdy wyrządzone wielu ludziom, za arogancję i pychę obojga małżonków, za krzywdzące pozbywanie się swoich kolegów Profesorów, za tolerowanie draństwa kuraszewskiej oraz jej podłego stosunku do ludzi, za nepotyzm kosztem wielu niewinnych osób, za pogardę obowiązującego prawa, za niesprawiedliwość i kłamstwa, za udawanie Koryfeuszy- należą im się wyrazy najwyższej pogardy. Niech odejdą w niepamięć.