sobota, 5 lutego 2011

Minister Nauki o Ustawie o Szkolnictwie Wyższym

Barbara Kudrycka, fot. Jacek Herok/ Newspix.pl
Także dzięki świeżo uchwalonej reformie szkolnictwa wyższego doczekamy się w Polsce naukowego Nobla. Uczelnie będą mogły samodzielnie definiować programy studiów. Proceder studiowania na wielu kierunkach zostanie ukrócony, chyba że student będzie się mógł pochwalić świetnymi wynikami. Podobnie multietatowi wykładowcy będą musieli się ograniczyć. Między innymi o tym w pierwszej części wywiadzie dla portalu Onet.pl mówi minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka.
Onet.pl: Co uważa pani za swój największy sukces wynikający z piastowania stanowiska ministra? Czy to reforma, którą Sejm właśnie przyjął?
Prof. Barbara Kudrycka (minister nauki i szkolnictwa wyższego): Ostatni list od młodego polskiego naukowca pracującego zagranicą, który napisał, że wreszcie widzi nadzieję na zmiany w polskiej nauce, że może zdecyduje się na powrót do Polski. To z myślą o utalentowanych i ambitnych uczonych, o obiecujących doktorantach, o naszych studentach, zaprojektowaliśmy te zmiany.
Wierzę, że dzięki wspólnemu wysiłkowi i mechanizmom, które wprowadzamy, a przede wszystkim dzięki prawdziwej naukowej pasji, doczekamy się w Polsce naukowego Nobla. To będzie prawdziwy sukces reformy. Będzie nim także każdy znakomicie przygotowany do kariery zawodowej absolwent, odważnie podejmujący życiowe wyzwania i konkurujący z kolegami z innych krajów. Musimy wykorzystać ten ogromny potencjał intelektualny Polski.
Który element reformy szkolnictwa wyższego jest według pani najistotniejszy?
Wszystkie te rozwiązania, które spowodują, że uczelnie będą bliżej studenta, bliżej gospodarki i bliżej świata. Dlatego właśnie już od nowego roku akademickiego uczelnie będą mogły samodzielnie definiować kierunki i programy studiów. Nie będą musiały trzymać się sztywnej ministerialnej listy 118 kierunków. Każda uczelnia w autonomiczny sposób będzie mogła ustalać programy studiów i sposób kształcenia.
Jakie efekty ma dać ta większa swoboda?
Dzięki temu uczelnia będzie w stanie odpowiadać na zmieniające się potrzeby studentów i uwarunkowania rynku pracy. Obecnie przygotowujemy uczelnie do wprowadzenia nowego systemu kształcenia w oparciu o Krajowe Ramy Kwalifikacji, czyli zasady spójne z unijnym modelem edukacji. Dzięki temu możliwe będzie porównywanie kwalifikacji polskich studentów z ich kolegami z innych krajów Europy.
W reformie przewidzieliśmy wiele innych zapisów korzystnych dla studentów, jak katalog gwarantowanych świadczeń bezpłatnych, a także nowe formy współpracy uczelni z sektorem gospodarczym.
Dlaczego - jak zakłada reforma - student ze średnią 4,0 (nie uzyskawszy stypendium rektora) będzie musiał zapłacić za studiowanie drugiego kierunku, a inny ze średnią 5,0 (mając to stypendium) już nie?
Student ze średnią 4,0 na kierunku architektura, budownictwo czy lekarskim również będzie mógł studiować na drugim kierunku bezpłatnie, podczas gdy student pedagogiki lub zarządzania będzie musiał uzyskać uzyskać średnią 4,5. Zależeć to będzie od uczelni i ich komisja stypendialnych - jak zdefiniują uprawnienie do nagród rektora za osiągnięcia studentów nauce. Gwarantujemy równy dostęp do studiów bezpłatnych, a w wielu zapisach ten dostęp poszerzamy. Dzięki tym zmianom nastąpi udostępnienie kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu tysięcy dodatkowych miejsc na studiach bezpłatnych dla dobrych maturzystów.
W obecnym systemie nie dostają się oni na studia bezpłatne, ponieważ miejsca blokują starsi koledzy, zapisujący się dla hobby czy przedłużenia studiów na drugi, trzeci czy czwarty kierunek. Po zmianach każdy będzie miał prawo bezpłatnie studiować drugi kierunek, ale musi mieć na tym drugim kierunku dobrą średnią i uzyskać stypendium za osiągnięcia naukowe. To najbardziej sprawiedliwe i motywacyjne podejście.
Studenci będą mieli ograniczoną możliwość studiowania drugiego kierunku, a na ilu etatach będą mogli prowadzić zajęcia wykładowcy?
Na jednym. Tylko takie rozwiązanie gwarantuje odpowiednią jakość procesu dydaktycznego. Zgodę na dodatkowy etat będzie musiał wydać rektor. Nie będzie wreszcie sytuacji, że nauczyciel akademicki zatrudniony jest na kilku etatach. Rekordzista był na dziewięciu. Na tym tracili przede wszystkim studenci.
W zestawieniu 2010 Academic Ranking of World Universities (ARWU) polskie uczelnie (Uniwersytet Warszawski i Jagielloński) zajęły miejsca dopiero w czwartej setce (wyniki innych rankingów są podobne). Czy jest to powód do dumy? Kiedy któraś z polskich uczelni trafi choć do pierwszej setki? I dlaczego nie pną się one do góry w rankingach?
W Polsce mamy dziś ponad 450 uczelni, chyba nikt nie ma wątpliwości, że nasz potencjał naukowy jest nazbyt rozproszony. Uczeni od lat koncentrują się na dydaktyce, badania naukowe zbyt często są na dalszym planie. Płacimy za to słabą pozycją polskich uczelni w europejskich i światowych rankingach.
Zarówno reforma nauki, jak i przyjęta właśnie przez Sejm reforma szkolnictwa wyższego mają jeden kluczowy z tej perspektywy cel - skierowanie dodatkowych, możliwie wysokich środków do najlepszych wydziałów, uczelni, zespołów badawczych. Tylko tak najlepsi będą stawiali się jeszcze lepsi. I ci najlepsi przyciągną nowe talenty - najlepszych doktorantów i najlepszych studentów.
Temu służyć ma KNOW?
Koncepcja Krajowych Naukowych Ośrodków Wiodących to w moim przekonaniu nasza nadzieja na wyczekiwanego przez Polaków Nobla i inne prestiżowe naukowe laury. To też najlepsza droga, by budować prestiż polskiego szkolnictwa wyższego i polskiej nauki - także w rozmaitych rankingach. I droga do polskiego Harvardu.
Koniec części pierwszej

7 komentarze:

Anonimowy pisze...

Gratuluję Pani Minister dobrego samopoczucia! nawet gdyby reforma istotnie miała zmienić stan polskiej nauki, to bez znacznego zwiększenia finansowanie nic się tak naprawdę nie zmieni. Zrozummy wreszcie, dla szeroko rozumianej klasy politycznej nauka to zło konieczne, te panie i ci panowie nie mają tu nic do "ugrania". Nie rozumieją, że bez dobrych uniwersytetów nie poprawimy miejsca Polski na cywilizacyjnej mapie świata. I dotyczy to wszystkich obecnych na scenie politycznej formacji po 1989 roku. Smutne to, ale boleśnie prawdziwe.

Anonimowy pisze...

Cieszę się, że Pan Profesor poruszył ten temat (przy okazji, wypadałoby podać źródło artykułu).

Ja jestem osobiście zainteresowany kwestią odpłatności za drugi kierunek studiów. Nie potrafię zgodzić się z żadnym z argumentów minister Kudryckiej, jakoby miało to być dobrym rozwiązaniem. Ale teraz chciałem zwrócić uwagę na art. 174 ust 4. noweli Prawa o Szkolnictwie Wyższym, "(...) Liczba stypendiów rektora za osiągnięcia nie może być
większa niż 10% liczby studentów uczelni". Z kolei art. 170a ust. 4 wskazuje (w pewnym uproszczeniu), że darmowy drugi kierunek przysługiwać będzie tylko studentowi, który będzie otrzymywał stypendium naukowe na drugim kierunku od drugiego roku. Przynajmniej przez pierwszy rok nie trzeba będzie nic płacić, ale ten przywilej jest jednorazowy (art 170a ust. 7). Chociaż jeśli po pierwszym roku student nie będzie należał do tych 10%, zgodnie z ust. 5 tegoż artykułu, musi opłacić cały pierwszy rok i dalej kolejne semestry. Trzeci kierunek studiów już zawsze płatny.

Dlaczego o tym piszę? Znam kilkanaście osób, które studiowały/studiują na dwóch kierunkach, w tym siebie. W zdecydowanej większości są to osoby ambitne, którym "chce się" osiągnąć coś więcej i zależy im na poszerzaniu horyzontów. I dobrze sobie radzą z pogodzeniem tych studiów, pomimo czasem utrudniania życia przez prowadzących. Jednak prawie żadna z nich nie dostaje stypendium na drugim kierunku - dlatego, że będąc starszymi o kilka lat i lepiej rozumiejąc, na czym polegają studia, uczą się raczej rzeczy istotnych i dla nich przydatnych kosztem wkuwania na każdy egzamin tylko dla oceny. Wolą minimalnym nakładem sił zdać jakieś mało istotne ćwiczenia na 3, za to pogłębiać wiedzę w pożyteczniejszy sposób.

Dodajmy do tego, że do tej pory uczelnie przyznawały stypendium dla 20% najlepszych studentów (często z dodatkowymi obostrzeniami, np. średnia powyżej 4.0), zmniejszenie tej puli do 10% to jest gigantyczny przeskok.

Uważam, że minister (rząd?) tym działaniem kolejny raz celowo chce doprowadzić do dalszego wykruszania elit naszego narodu, ale to jest temat na zupełnie inną dyskusję.

Warto wspomnieć, że przy ustalaniu rankingu do stypendiów ministerialnych (tak, chodzi o to samo Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego) przyznawane są dodatkowe punkty za drugi oraz za trzeci studiowany lub ukończony kierunek studiów.

Pozdrawiam i ciekawy jestem zdania innych osób, może Pan Profesor się wypowie?

aleksandra pisze...

Dla wnikliwych czytelników podaję materiał źródłowy : strona Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej ; należy wejść w "Komisje Sejmowe" następnie w ; Projekty ustaw znajdujących się w komisjach ", szukamy poz. 86 z drukiem 3391 i tam znajdziemy całą historię tworzenia Ustawy , ostateczna wersja przedstawiana na posiedzeniu Sejmu to druk 3805(546kB). Plecam też: Stenograficzne sprawozdanie z posiedzenia Sejmu w którym jest zawarte ; Głosowanie poprawek i całości nowelizacji strony 361-365 strona : http:/orka 2.sejm.gov.pl/StenoInter6.usf/0/317913930CB799B9C125782D0080B5B3 oraz artykuł : Reforma polskich uczelni wzbudza kontrowersje w środowisku akademickim. PAP i GW z dnia 04.02.2011 adres : http://wyborcza.pl/1,91446,9057011,Reforma_ polskich_uczelni_wzbudza_kontrowersje_w_srodowisku.html

Anonimowy pisze...

Czeka nas jeszcze etap zgłaszania poprawek przez Senat i ponowne głosowanie w Sejmie. Mamy nadzieję,że jeszcze uda się zmienić niektóre zapisy. Wiemy,że znowelizowana ustawa Szkolnictwa Wyższego połączona z Ustawą o Stopniach i Tytułach będzie obowiązywać od nowego roku akademickiego. Wiele zapisów w ustawie wymaga uszczególnienie w zapisach statutów uczelni.Zagadnienia poruszone przez Studenta ( 5 luty 20;26 ) są bardzo istotne, ale jak to zwykle bywa a w szczególności w zapisach prawnych każde słowo a nawet postawiony przecinek może zmienić sens zapisu.Dlatego należy poczekać na ostateczną wydrukowaną wersję, tym bardziej że w tej chwili nie ma jednolitego tekstu tylko należy mieć przed oczami obowiązująca ustawę i nowelizowane zapisy. Już samo zakwalifikowanie do "drugiego kierunku" jest problematyczne. Moje wątpliwości:Oto otwarte pytania :
1. licencjat logistyka , magisterski na tej samej uczelni logistyka ?
2.licencjat logistyka, magisterski zarządzanie , na tej samej uczelni ? na różnych uczelniach ?
Te zapytania dotyczyły studiów dwu stopniowych (a takie są przede wszystkim oferowane) i wydaje sie,że tutaj łatwiej odpowiedzieć.
A teraz mamu kierunki realizowane tylko w układzie studiów magisterskich ,czy w takiej opcji każdy drugi kierunek będzie już płatny ?
3.medycyna ( jako pierwszy kierunek ) i np farmacja jako drugi kierunek : ta sama uczelnia , ale różne wydziały ?, różne uczelnie?
4. medycyna i stomatologia różne kierunki, ale w naszej uczelni realizowane na tym samym wydziale ( tylko dla Studentów studiujących w Zabrzu ) bo już inna jest sytuacja Studenta który studiuje lekarski w Katowicach a drugi- stomatologię w Zabrzu?
Jeżeli ta podstawowa kwestia będzie jednoznaczna w zapisie ustawowym to dopiero dalsza dyskusja jest uzasadniona.
Cieszę się, że na blogu pojawiają się wpisy Studentów, zatroskanych o zapisy w Ustawie paragrafów dotyczących prawnych kwestii "studiowania" nie ma wpisów pracowników naukowych a tutaj są bardzo ostre zapisy: 8 lat na doktorat, 8 lat na habilitację, ocena co dwa lata dla asystentów, adiunktów, wykładowców, co 4 lata dla profesorów ( mimo zgłaszania na posiedzeniach podkomisji nierówności tych zapisów ; wniosek został odrzucony ). Gwarancja zatrudnienia tylko dla profesorów - chociaż jest jeszcze niejednoznaczny zapis , kiedy i kto profesora może zwolnić ).Wiek emerytalny to 65 lat ( jednakowy dla mężczyzn i kobiet ), jedynie profesorowie tytularni mogą pracować z zachowaniem biernego i czynnego prawa wyborczego do 70 roku życia.Jaki cel będzie miała uczelnia zatrudniac dr habilitowanego , który skończył 65 lat - skoro nie ma już prawa głosu nie tylko w wyborach ciał kolegialnych i jednoosobowych, ale także podczas głosowania w radach wydziału,senacie . Do ostatniej chwili toczyła się walka w komisji sejmowej , aby utrzymać nabyte prawa pracownicze , ale nie do końca to się nam udało ( należy w stenogramie sejmowym odczytać jak głosowały w tej sprawie kluby poselskie ?).Przewiduje się,że w Polsce na skutek nowej ustawy zostanie zwolnionych około 1800 adiunktów.Podczas prac nad nowelizacją ustawy zachowane były wszystkie etapy dyskusji , nawet odbyło sie specjalne posiedzenie : Publiczne czytanie ustawy - wszystkie uwagi zostały opublikowane w biuletynie sejmowym . Pytanie jest zasadnicze ile słusznych poruszonych wtedy zastrzeżeń ( właśnie dążących do uściślenia zapisów )zostało przez Posłów wykorzystanych ? Nawet jeżeli Posłowie wykorzystywali ten materiał to i tak każda zmiana zapisu musiała być przegłosowana ( sprawozdania z prac w podkomisji ). A tak wygłądało ostateczne głosowanie w Sejmie projektu Ustawy o Szkolnictwie Wyższym i O Stopniach i Tytułach 431 posłów obecnych: 242 było za przyjęciem ustawy, 150 było przeciwko i 39 wstrzymało się od głosu.
prof. Aleksandra Kochańska

Anonimowy pisze...

Pani Minister ogranicza możliwość dorabiania na drugich etatach przez nauczycieli akademickich, mając świadomość tego że asystent na wrocławskiej AM zarabia 1700 zł netto..... ciekawe na jakiego Nobla to ma wystarczyć.... Dla ciekawości mogę jeszcze powiedzieć że jako członek wydziałowej komisji rekrutacyjnej, za pracę przez 3 miesiące dostałem 316 zł netto....

Mgr dwoch kierunkow ktory nic nie umie z biznesu pisze...

Istotne jest tylko jedno, czy w efekcie reform szkolnictwa wiecej bedzie ludzi takich jak Kulczyk czy Leszek Czarnecki itp. A to osiagnac mozna tylko poprzez postawienie na cwiczenia, prezentacje, prace grupowe itp. Odrzucic zbedna teorie

duvet covers pisze...

Jestem naprawdę pod wrażeniem, że jest tak dużo na ten temat, co zostało odkryte i zrobiłeś to tak dobrze,
duvet covers