wtorek, 1 czerwca 2010

Podsumowanie maja

Czas ucieka, wakacje tuż, tuż. Minął kolejny miesiąc roku - czas na parę zdań o maju 2010. W minionym miesiącu jedno wydarzenie w naszej uczelni (pozwolą Państwo, że w odniesieniu do SUM będę tymczasowo używał określenia „uczelnia”, bo słowo „uniwersytet” nie jest adekwatne do naszej rzeczywistości) przesłoniło wszystkie inne sprawy. Myślę o posiedzeniu Rad Wydziałów 12 maja br. To kolejne spotkanie, potencjalnie ważne forum wymiany myśli, informacji i pole otwartej, nieskrępowanej dyskusji okazało się kompletnym niewypałem. Zafundowano nam jednostronny obraz prezentowany przez władze, a dyskusję skutecznie uniemożliwiono. A do tego kolejna odsłona historii kompromitującej naszą uczelnię - losów Profesora J. Dzielickiego. Tylko dzięki uporowi Profesora udało mu się zabrać głos, a wiele osób dopiero wtedy w pełni uświadomiło sobie, jak bardzo niesprawiedliwy los spotkał profesora na końcu jego drogi zawodowej w uczelni.

Kto następny? Lepiej siedzieć cicho, nie narażać się, jakoś przetrwać…

10 komentarze:

Anonimowy pisze...

Posiedzenie połączonych RW to była lekcja anty-demokracji w wykonaniu naszych władz. Odsłona zamordyzmu i pogardy wobec siedzących na sali. I chociaż wiele osób zbojkotowało to posiedzenie jako dowód protestu i braku akceptacji dla działań władz, to jednak część osób uczestniczyło w tej farsie. Zachowanie władz wyzywało obecnych do protestu i potępienia. Wszyscy (niemal)czuli się obrażeni i wyszli z niesmakiem.

Anonimowy pisze...

Byłam obecna na wspólnym posiedzeniu Rad Wydziałowych. Moje spostrzeżenia identyfikuję z opinią autora blogu.Trudno wyrazić jak wielką pogardę mają nasze władze do wszystkich, którzy mają odmienne zdanie na jakikolwiek temat. Mnie jednak zastanawia fakt dobrego samopoczucia Pani Rektor i jej bliskiego otoczenia.Czy to jest możliwe żeby być tak odpornym na krytykę, która jasno precyzuje zarzuty łamania obowiązującego prawa?
Wobec całkowitego braku argumentów odpierajacych zarzuty stosuje się metodę unikania odpowiedzialności.
Wówczas można powiedzieć:
1. Nie będę sie zniżać do poziomu danej osoby,
lub
2. żle sprecyzowane jest pytanie,
albo też
3. to są pomówienia i stosowanie demagogii.
Takie metody stosuje wiele osób złej woli.
Wszystkie te odpowiedzi nic nie wyjaśniają ale sprawiają , że osoba, której się stawia zarzuty czuje się doskonale. Dlaczego? Bo ma wokól siebie obrońców, którzy tak samo postepują i dzierżą władzę / jeszcze /.
A co z rozumem i zwykłą przyzwoitościa?
,,Nie nowina, że głupi mądrego przegadał. Kontent wię,iż tamten nic nie odpowiada, tym bardziej krzyczeć przeraźliwie począł.Na koniec zmęczony, gdy sobie odpoczął, rzekł mądry, żeby nie być w odpowiedzi dłużny: wiesz dlaczego dzwon głośny?,bo wewnątrz jest próżny " - Krasicki.

Anonimowy pisze...

a ja na podsumowanie maja chciałem się dowiedzieć czy progi zaliczeń egzaminów na naszej uczelni mogą być ustalane jak się podoba danej katedrze??? a dokładniej czy może ustalić próg ponad 70%??? wydaje mi się że można ewentualnie zejść w dół przy niskiej zdawalności ale żeby podnosić próg żeby ktoś nie zdał to jest trochę nie fair...czy sprawa progów jest w jakimś regulaminie określona???

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze przyglądając się temu wszystkiemu co dzieje się w uczelni, czytając Pana blog dochodzę do wniosku, że będzie jeszcze gorzej, że będziemy jeszcze bardziej zniesmaczeni i zszokowani działaniem władz SUM, a będzie tak dopóki nie zostaną rozpoczęte procedury odwoławcze pani rektor. Buta i pycha, poczucie bezkarności to charakterystyka obecnych władz. Podobną postawę prezentuje obecny dyrektor Kliniki Okulistyki- on też publicznie mówi, że będzie dyrektorem w szpitalu już zawsze i żebyśmy nie liczyli, że odejdzie. Nie ma nic gorszego niż złudne przeświadczenie o włanej wielkości i nieomylności. Takim ludziom należy współczuć.

Anonimowy pisze...

Odnosząc się ostatniego komentarza, współczuć trzeba przede wszystkim pracownikom tego szpitala, ale i wszystkim członkom społeczności akademickiej. Pracuje się w uczelni fatalnie, coraz gorzej.

Anonimowy pisze...

Cała społeczność akademicka jest zbulwersowana niegodnym zachowaniem władz uczelni na połaczonych RW. Pamiętajmy, że połowa kadencji już mija, a wybory zbliżają się wielkimi krokami. Całe otoczenie pani rektor - (prorektorzy, dziekani, kanclerz), którzy wspierają ją w antypracowniczych posunięciach, którzy podłość wobec podwładnych akceptują nie mają prawa znaleźć się w następnych władzach. Pamiętajmy o krzywdzie jaka spotkała wielu z nas i prawdopodobnie jeszcze spotka. Pamiętajmy o mobbingu i nepotyźmie w wykonaniu pani rektor. Pamiętajmy również o rankingach , które naszą uczenię stawiają na najniższych miejscach w Polsce. To jest również skutek działania naszych władz.

Anonimowy pisze...

Związek zawodowy Solidarność od dawna już zaprezentował swoje propozycje dotyczące podwyżek. To dlaczego jeszcze nam ich nie zapłacono. Dlaczego niema stanowiska władz w tej sprawie. Jak długo jeszcze mamy czekać na wypłatę należnych nam małych w końcu pieniedzy. władze mają górne stawki więc nie śpieszą się z realizacją wypłat dla motłochu. Protestujemy przeciwko takiej postawie.

Anonimowy pisze...

Sprawa podwyżek przedłuża się ponieważ administracja "zapomniała" o pewnej grupie pracowników. To spowodowało,że związki musiały uzgadniać podwyżki dla "zapomianych"-na szczęście została rezerwa i to nie powinno wpłynąć na zmianę zaproponowanych wcześniej kwot podwyżek.Mimo tego zawirowania czekamy na zaproszenie przez władze uczelni do negocjacji.

Anonimowy pisze...

Do autora komentarza z 2 czerwca godz. 16.38. Sądzę, że chodzi o administrację pod kierownictwem "przecenionej" kuraszewskiej.

Anonimowy pisze...

Czy zastanawiał się Pan kiedykolwiek w jakim świetle opisuje Pan Uczelnię>? A przecież sam Pan kończył ten Uniwersytet, przepraszam Wcześniej to była Akademia Medyczna , był Pan studentem, a może zapomniał Pan już jak to jest być studentem?

Przedstawianie uczelni w takim świetle, oczywiście z pańskiej perspektywy wcale nie jest obiektywne, moim zdaniem, przez te wypisywanie informacji na blogu próbuj Pan się w jakiś sposób dowartościować i odegrać na uczelni.

Wypisywanie tych wszystkich informacji-relacji, umacnia Pana w przekonaniu że może wpłynie na jakiegoś studenta, który w najgorszym wypadku pomyśli że tak może być naprawdę, ponieważ stwierdzi że jeżeli Pan Profesor, który wykłada na tej uczelni wypisuje takie rzeczy , to może być faktycznie prawda.
Apeluje do studentów żeby otworzyli szeroko oczy i przejrzeli że ranga tytułu wcale nie umacnia nas do tego żeby mieć do takiej osoby 100% zaufania i wieżyc w jej każde słowo. Ponieważ prawo do oceny mamy jedynie wtedy, jak sami poznamy sprawę, nabierzemy do niej dystansu i przeanalizujemy jej każdy krok. Nie warto budować swojego zdania na czyjeś opinii, która może wypływa z chęci odegrania się bądź wypływającego żalu.

A studenci którzy narzekają i myślą że nasz uczelnia to jeden wielki chaos , to proszę was spójrzcie na siebie , jak Wy sami potraficie zarządzać swoim życiem i nie oceniajcie czegoś co poznaliście powierzchownie, bądź na podstawie jednej sytuacji i czyjeś opinii.
Myślicie że są osoby, które lepiej by to zrobiły>? Tak właśnie mówią ci którzy nie maja o Tym zielonego pojęcia, i są mocni tylko w "gadce" .

Odnośnie jednego komentarza :

"Ciekawe co pozwala pani rektor utwierdzać się w przekonaniu, że jest wielka i wspaniała. Oraz, że uzdrawia uczelnię i przywraca jej dawną świetność, chociaż wszystkie niezależne rankingi i oceny wypadają dla nas jak najgorzej.W przemówieniach inauguracyjnych po prostu nie ma czym się pochwalić...."

Jak wiadomo nie odrazu Kraków zbudowano, i do CZEGOŚ dochodzi się małymi krokami, ale skutecznie i procentująco na przyszłość. Podejmując nieprzemyślane decyzję można jedynie zaszkodzić. Jak wiadomo wszystkim pracownikom uczelni jak i studentom naszego Uniwersytetu , Pani Rektor słynie z dokładnie przemyślanych kroków i decyzji. Za które bardzo dziękujemy i liczymy na takie zaangażowanie do końca, oby Pani Rektor sił starczyło! I to jest przykład odpowiedniej osoby na odpowiednim miejscu.

Wczytując się głębiej w bloga, widzę ze dużo poświęcił Pan sprawie dochodów Pani Kanclerz czy też jej samej osoby i pracy.
Może warto spojrzeć na to z innej strony, że zarządzanie tak wielką Uczelnią wymaga naprawdę konkretnej osoby, osoby która będzie potrafiła to wszystko ogarnąć i umocnić pozycję.
Nie jest to łatwa sprawa, i każdemu może się wydawać że było kto, byle jaki specjalista da temu radę, otóż tak nam się tylko wydaje....
Każda praca niesie ze sobą osiągnięte sukcesy jak i porażki, ale bez tych drugich nie mielibyśmy możliwości uczyć się na błędach, spojrzenia na to z innej strony , zdobycia doświadczenia na przyszłość.
Może warto spojrzeć na taka osobę, jak wiele ona musi poświecić, ile ta osoba nam daje z siebie, a co niektórzy oceniają ja tylko z jakiś wypatrzonych w ich oczach potknięć.
Myślę że nie jedna osoba na miejscu Pani Kanclerz skapitulowałaby po paru dniach pracy, ponieważ do ogarnięcia tego wszystkiego to trzeba mieć " jaja" i Pani Kanclerz je MA ! I Dała nam niejednokrotnie tego przykład.

Może warto spojrzeć na wszystko z innej perspektywy, otworzyć się na nowość, nie wrócimy do PRL-u, ten czas minął! Przed nami nowe horyzonty i dla każdego jest to krok w nowość, tylko trzeba do umiejętnie wykonać i iść dalej!
Pani Rektor i Kanclerz wykonały ten krok, i idą dalej.
Chyle czoło przed taka władzą! Dziękuje że nie stoimy w miejscu, że nie cofamy się, tylko idziemy na przód ! A efekty tych kroków widać z dnia na dzień.