piątek, 11 grudnia 2009

Ważne głosy pracowników uczelni

Szanowny Panie Profesorze!

Na dzisiejszej Radzie Wydziału Lekarskiego w Katowicach nastąpiło przebudzenie jej członków. Opinia prawna przedstawiona przez Związek Zawodowy "Solidarność" SUM otworzyła zebranym oczy na manipulacje władz związane z wyborem komisji konkursowych.Opinia nie pozostawia wątpliwości, że dotychczasowe praktyki władz SUM mijają się z obowiązującym prawem. Dotyczyć to może każdego. Apelujemy o większe zjednoczenie się pracowników w celu przeciwstawienia się wszechobecnej krzywdzie ludzkiej, pełzającemu od ponad czterech lat złu i bezprawiu.


Za pośrednictwem tego bloga członkowie Rady Wydziału Lekarskiego serdecznie dziękują Panu Profesorowi M. Kamińskiemu za konstruktywne zabranie głosu oraz opowiedzenie się za prawem i sprawiedliwością.

22 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ta ostatnia Rada Wydziału w tym roku najlepiej zobrazowała atmosferę jaka panuje w uczelni od kilku lat. Cudowne przebudzenie? Szkoda, że tak późno. Trzeba było to zrobić przy okazji Hematologii, ale lepiej późno niż w cale. Brawo dla Prof. Kamińskiego i Prof. Wosia!

Anonimowy pisze...

...albo przy okazji niezgodnego z prawem przenoszenia klinik na Ceglaną !!!!!!

Anonimowy pisze...

Nieeleganckie zachowanie Pani Dziekan w stosunku do Przedstawiciela Solidarności, nauczyciela akademickiegiego, kobiety. Jakich mamy dziekanów? Trudno sie dziwić panującej atmosferze jeżeli taki poziom kultury osobistej reprezentują nasze władze. Gdzie przykład dla młodzieży?

Anonimowy pisze...

O co chodzi w sprawie konkursu ginekologii? Do tej pory nie rozumiałam tego, ale teraz wnioskuje, że jest drugie dno! Dlaczego naszym władzom tak bardzo zależy na zmianie komisji konkursowej?

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie Profesorze!
Ja również jako członek Rady Wydziału pragnę wyrazić swoje odczucia. Manipulacja jest ewidentna. Wybrana komisja konkursowa władzom się nie spodobała dlatego,że jest gwarantem obiektywności i władza nie mogłaby na nią wpłynąć.
Podziękowania dla Związku Zawodowego "Solidarność" za zaangażowanie się w tą sprawę oraz uświadomienie członkom Rady Wydziału jak dalece manipulacje mogą szkodzić pracownikom i wizerunkowi uczelni.
Podziękowania również dla wszystkich którzy stanęli po stronie prawa. Można mieć nadzieję,że posiane ziarno zakiełkuje.

Anonimowy pisze...

Szkoda, że na radach wydziałowych tak mało mówi się o sprawach studenckich. Baza socjalna w Katowicach - Ligocie woła o pomstę do nieba. Obecna władza ropoczęła swoje urzędowanie od likwidacji stołówki, od kilku lat nie mamy gdzie jeść. Od października trwa remont pomieszczeń po stołówce, który zakłóca spokój i utrudnia naukę. Skutek jest taki, że studenci uciekają z akademików. Mieszkańcy, którzy płacą niemały czynsz nie mogą się doprosić nawet wymiany żarówki. Kierowniczka z właściwą sobie arogancją zaleca kupno żarówek we własnym zakresie. Przykłady można mnożyć. Fatalne warunki bytowe powodują, że akademik świeci pustkami.

Anonimowy pisze...

Odpowiedź dla osoby z godz. 19:02
Władzom zależy na zmianie komisji dlatego, że wybrane zostały nie te osoby, które gwarantowały wybór kierownika ginekologii zgodny z życzeniem władz. Takie ustawianie komisji konkursowych miało miejsce już wielokrotnie, ale wielu członków RW nie było świadomych manipulacji. Czas się temu przeciwstawiać.

Anonimowy pisze...

Związek Solidarność stara sie wywiązywać ze swoich uprawnień nie tylko dotyczących przestrzegania praw pracowniczych ale także obowiązującego prawa. Swoje niezadowolenie przedstawialiśmy w licznych pismach kierowanych do władz uczelni.Uniemożliwiano nam zapoznanie sie z ich treścią społecznosci akademickiej ,strona serwera uczelnianego była dla nas niedostępna; Rzecznik prasowy uczelni blokował jawność działania. Od dwóch lat mamy własna stronę związkowa poza serwerem uczelni i każde nasze działanie staje się jawne i udostepnione jest nie tylko członkom związku , ale całej społeczności akademickiej. Wnosiliśmy do Rektor(Senatu) zastrzeżenia do : opracowywanego statutu ,ordynacji wyborczej na kadencję 2008-2012 ,do przeprowadzonych wyborów Uczelnianego Kolegium Wyborczego na kadencję 2008-2012 .Niestety nasze uwagi zostawały negatywnie przegłosowywane przez Senat.
W najbliższa środę odbędzie się posiedzenie Senatu; Pani Rektor, pięciu Dziekanów zgodnie z informacją umieszczona na stronie Solidarności i blogu Pana Profesora Pluskiewicza dostali do ręki narzędzie w postaci opinii prawnej opracowanej na zlecenie związku a dotyczącej nie tylko wyboru komisji konkursowej na kierownika katedry/zakładu ale obowiązujących zasad wyborczych . Nasza opinia jako jedyna stała się jawna!!!podobno Pani Rektor ma jeszcze inne opinie , została też dostarczona Pani Dziekan WL w Katowicach opinia opracowana na zlecenie Pana prof. A. Witka.
To teraz dalsze losy w przestrzegania prawa są w rękach SENATORÓW.

Anonimowy pisze...

Prof Witek daje do myślenia - fakt, że 2 opinie sporządzone przez instytucje zewnetrzne (w tym jedna na zlecenie NSZZ Solidarnosci) stoją w całkowitej sprzeczności z rozumowaniem i opinią radcy prawnego SUM.

Anonimowy pisze...

Ciągle jest coś: albo naruszenie prawa w związku z wyborem komisji konkursowej, albo obrażanie ludzi-profesorów. Przecież to od was zależy -wy wybieracie wy odwołujcie, jakie to proste.wstyd.mądrzy ludzie i odpowiadaja im warunki deptania ludzkiej godności. do czego to zmierza.Swiat na was patrzy.czy stołówka w obliczu deptania ludzkiej godności to odpowiedni temat? Brawo dla panów profesorów! pełen szacunek!!!!!!!!

Anonimowy pisze...

Dla mnie nielogiczne i śmieszne jest przyjęcie przez dziekana, że stanowisko prawnika SUM jest słuszne dlatego, że jest on pracownikiem SUM!!!

Anonimowy pisze...

Mało tego, podobnie nielogiczne jest, aby rozstrzygnięcia sporu dokonał autor jednej z opinii, tylko dlatego że jest prawnikiem SUM. Podda się samokrytyce? Przyzna się do błędu? ciekawe... To nie w stylu tej władzy.

Anonimowy pisze...

Odpowiedź na pytanie "o co w tym chodzi?" znają najlepiej koledzy z CSK. Otóż wybrana przez Radę Wydziału w październiku komisja składa się z niezależnych, posiadających własne zdanie profesorów, którzy nie są na pasku p. Rektor, dlatego wynik głosowania może być niepewny. A musi wygrać "właściwy" kandydat, nie ważne ile miałoby to kosztować i jak długo trwać. Skandal!

Anonimowy pisze...

Bo to są prawnicy dyspozycyjni dla władzy. Morale i etyka zawodowa pozwala im na tworzenie opinii prawnych i zarządzeń niezgodnych z obowiązującym prawem na zamówienie władz SUM. I chociaż Ministerstwo nakazuje zmianę niezgodnych z prawem uchwał, to i tak wiele celów zostaje przez to osiągniętych. Doprawdy taka lojalność jest bardzo kontrowersyjna i oczywiście nie za darmo. Za wielkie pieniądze jakie uczelnia im płaci. Tylko, czy
prawnicy mogą do tego stopnia nie mieć twarzy żeby ulegać
p.Kuraszewskiej?
Pozdrowienia dla wszystkich czytających.

Anonimowy pisze...

Ale władza uważa, że ma do czynienia z baranami, którzy są bezkrytycznymi półinteligentami i wszystko zrobią, co im się karze. Moim zdaniem fakt przedstawienia 2 sprzecznych opinii prawnych wymaga zasięgnięcia organu niezależnego.

Anonimowy pisze...

Uważam, iż w przypadku podjęcia przez władze SUM decyzji o ponownym wyborze komisji konkursowej, sprawa powinna znaleźć swój epilog przed Temidą. Mamy nadziej, iż "Solidarność" SUM w przypadku takiego łamania prawa doprowadzi tę sprawę na ławę sądową. Będzie to sporawa bezprecedensowa. Solidarności SUM dziękujemy po tysiąckroć dziękujemy. Tak trzymać!!!!!!

Anonimowy pisze...

Tych którzy dobro uczelni traktują priorytetowo obecna władza skutecznie eliminuje. Wystarczy spojrzeć na pracowników Rektoratu. Większość młodzi, niby po studiach, ale swojego zdania nie mają. I zresztą nie mogą go mieć bo wysokie stawki na jakie przyjmuje się nowych to nie za samodzielność i myślenie, ale za bezwzględne posłuszeństwo.
A wśród tych nowych pracowników, kilku kierowników działów, jeszcze ze "starej załogi" którzy za sowite wynagrodzenia ślepo wykonują polecenia i niszczą ludzi z inicjatywą, nie zastanawiając się nad etyczną stroną swojego postępowania. Zresztą starej władzy też w ten sam sposób - za pieniądze i przywileje służyły.

Anonimowy pisze...

Władze uczelni otrzymały dwie "zewnętrzne" opinie prawne,które są zbieżne, natomiast tajna prawna opinia prawnika uczelni podobno jest inna. Mamy narazie układ 2:1.Poszukiwana jest kolejna opinia władzy aby układ był 2 za i 2 przeciw, szkoda,że nie ma stanowiska wstrzymującego?To nie jest mecz to walka o przestrzeganie prawa. Nasuwają się pytania: Kto będzie rozjemcą w tej sprawie, Czy Senatorowie nie mający wykształcenia prawnego rozwiążą ten spór? Czy stanowisko w tej kwestii jest tylko opiniotwórcze dla Rektora? A co czytamy w opinii prawnej przekazanej władzom uczelni przez Solidarność : głosowanie w tej sprawie winno odbyć sie według zwykłej większości głosów( pojęcie zwykłej wiekszości głosów zostało dokładnie w opinii wytłumaczone).Dla władz uczelni powinno być przestrogą kolejne zdanie: To jest oczywiste CLARA NON SUNT INTERPRETANDA co oznacza JASNE PRZEPISY NIE WYMAGAJĄ WYKŁADNI

Anonimowy pisze...

Związki zawodowe lub Rada Wydziału powinny rozważyć trzy inne drogi
uzyskania wiążącej opinii:

1. Wysłanie zapytania do Ministerstwa Nauki, kóre powinno poznać całą sytuację po jej nagłośnieniu i niezależnie wypowiedzieć się w tej sprawie.

2. Prośba o kolejną opinię ośrodka kontrolującego przestrzegania prawa administracyjnego, np.
profesora Wydziału Prawa UŚ, UJ lub eksperta od spraw administracyjnych w instytucjach
państwowych.

3. Rozstrzygnięcie sporu poprzez Wojewódzki Sąd Administracyjny, WSA to szybka i efektywna droga, wpis kosztuje tylko kilkaset złotych.

Anonimowy pisze...

Ten problem powinien również ujrzeć światło dzienne przez publikację w lokalnej prasie. Każdy czytelnik będzie miał prawo wyrazić swoją osobistą opinię na ten temat.

Unknown pisze...

Uzupełnienie do wpisu z dnia 13 XII godz.11:26
Opinia Solidarności została przygotowana przez radców kancelarii prawnej aż w Lublinie wyspecjalizowanej w problemach prawnych szkolnictwa wyższego, współpracującej z Krajową Sekcją Nauki Solidarności a druga w kancelarii wyspecjalizowanej w przestrzeganiu prawa administracyjnego.Obie kancelarie mają prawników którzy pracują w uczelniach lub w nich pracowali.

Anonimowy pisze...

Pani Dziekan Kowalik kłamie. Jako wielokrotny członek Komisji skrutacyjnej stwierdzam, iż nigdy nie przestrzegano zasady aby kandydat na członka komisji konkursowej musiał otrzymać 50%+1głosów. Oj, Pani Dziekan zbyt często rozmija się Pani z prawdą i zbyt często jest Pani nieprzygotowana do prowadzenia Rady Wydziału. Jak długo jeszcze zamierza się Pani sama tak kompromitować. Jaki buduje sobie Pani autorytet jako dziekan?