wtorek, 22 kwietnia 2008

Minione wybory w naszej uczelni to już historia. Ostatnie tygodnie i dni miały swą dramaturgię, i z pewnością wielu spośród nas głęboko zapadły w pamięć. I choć bieżące oceny nie zmienią biegu spraw, sądzę, że dyskusja zawsze jest potrzebna.

Uniwersytet to miejsce, gdzie wolna, nieskrępowana wymiana myśli jest absolutnym warunkiem rozwoju i postępu. Chciałbym podzielić się kilkoma uwagami na temat niedawnych wydarzeń sięgając wpierw pamięcią do wyborów rektorskich pamiętnego roku 1981. Wtedy, jako student piątego roku wydziału lekarskiego brałem udział w wyborach Rektora Śląskiej Akademii Medycznej. Zgodnie z ówczesnym regulaminem wyborczym studentom przypadło 20% mandatów elektorskich i wspólnie z głosami asystentów oraz adiunktów utożsamianych prawie całkowicie z „Solidarnością”, w zasadzie te dwie grupy społeczności akademickiej zadecydowały o wyniku wyborów.

Także w ostatnich wyborach głosy studentów miały znaczącą wagę. Z pewnością dobrze się stało, że ustawa daje tak ważny głos tej grupie; w końcu wybór studentów, dopiero wchodzących w świat dorosłych pokazuje ich preferencje, oczekiwania i nadzieje, co powinno moderować poglądy aktualnych liderów. Dobrze dla nas wszystkich, pracowników i studentów, byłoby podjąć dyskusję, by jak najpełniej zrozumieć motywy decyzji studenckich. To ma doniosłe znaczenie tak dla oceny niedawnego biegu spraw, jak i dla myślenia o naszym uniwersytecie w kategoriach przyszłości.

Zapraszam przede wszystkim studentów, ale także pracowników do zaprezentowania swych poglądów i opinii.

Niniejszy tekst został opublikowany także na internetowym forum studentów uczelni.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

A gdzie jest takowe forum? Proszę o link

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze, przykro mi, że ta ostra walka wyborcza zakończyła się w taki sposób. Proszę wierzyć, że mimo takiego wyniku, wielu wsród studentów popierało i popiera Pana i Pański pomysł na ŚUM. Wierzyliśmy, że nawet jeśli już nie za naszej kadencji, to nieco później będzie lepiej. Dziwi mnie, że elektorzy byli odmiennego zdania.
Postępowanie Pani JM Rektor przypomina działania rodem sprzed 25 lat. Sprawa dyplomatorium w Zabrzu, jak i w Katowicach, finansów przeznaczonych na remont Rektoratu i na remont SK1 nie mieści mi się w głowie. A to najprawdopodobniej tylko wierzchołek góry lodowej. U władz pozostała ta sama klika ludzi, w której poczynaniu nie widzę chęci działania ku poprawie istniejącego stanu rzeczy.
Zdaję sobie sprawę z tego, że niestety do końca moich studiów nie będzie lepiej. Nie ze względu na jakości dydaktyki, ale samych szpitali, w których odbywamy zajęcia. Że publiczne wypowiadanie w sposób kulturalny swojego niezadowolenia jest tutaj pociągane do odpowiedzialności przed Komisję Dyscyplinarną. Mam jednak nadzieję, że mimo to, jeszcze uda się zawalczyć o Zabrze.
Podziwiam Pańską odwagę, życzę wielu sukcesów.
Studentka ŚUM-Zabrze

Anonimowy pisze...

cóż dodać...??? Wielu spośród nas- studentów i nie tylko głęboko wierzyło w Pańską wygraną. Niestety, ale nie o tym, już za późno. Dziękuje Panu, za wytyczenie pewnych ścieżek, uwidocznienia problemów i mówienia o nich tak szczerze. Widzę tylko jeden, ale ogromny plus tego, że pani Rektor reżyserując tak kampanią przedwyborczą miała wgląd w Pański "program wyborczy", mianowicie kopiując pańskie pomysły obiecała bardzo wiele i mam nadzieje,że się z tego wywiąże. Oczywiście o niektórych problemach nie miała pojęcia, bo skąd niby, skoro sama sie przyznała, że nie poświęciła zbyt wiele czasu sprawom wychowanków swojej uczelni. Czekamy.... A ja bardzo dziękuje za to i jeszcze za zarażenie mnie tą chęcią działania:) studentka

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze, proszę w obecnym/kolejnym wpisie o podanie linku do forum dyskusyjnego studentów naszej akademii. wielu z nas nie wie o istnieniu takowego. Pozdrawiam serdecznie
Obserwator